Młody rolnik chciał przedłużyć dzierżawę ziemi od KOWR, aby spełnić wymogi PROW. Nic z tego
– Najpierw państwo namawia rolników, by inwestowali w gospodarstwa i korzystali z dotacji unijnych, a potem urzędnicy ograniczają ten rozwój zamiast wyjść mi naprzeciw – mówi Damian Pacek, młody rolnik, który kilkukrotnie wnioskował o przedłużenie umowy dzierżawy gruntów od KOWR. Dlaczego Ośrodek nie chce się na to zgodzić?
Na decyzji KOWR traci i rolnik, i państwo
Przekonał się o tym Damian Pacek, młody rolnik z województwa zachodniopomorskiego, który w 2021 roku wydzierżawił w drodze przetargu ustnego ograniczonego od terenowego oddziału Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa nieruchomość rolną o powierzchni około 27 ha, z czego 25 ha są to użytki rolne. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że wydzierżawiony obszar był częścią jednej działki, którą KOWR podzielił tymczasowo na trzy o zbliżonym obszarze części.
Jak wynika z umowy dzierżawy, ziemia ta została naszemu rozmówcy wydzierżawiona na 2 lata, tj. do października 2023 roku, z możliwością jej przedłużenia, jeżeli dzierżawca najpóźniej na 3 miesiące przed upływem tego terminu wystąpi z wnioskiem o przedłużenie umowy i strony uzgodnią istotne jej postanowienia. Również w 2021 roku rolnik otrzymał dofinansowanie z „Modernizacji gospodarstw rolnych”, w którym zobowiązał się zwiększyć skalę produkcji poprzez zakup lub wydzierżawienie nowej nieruchomości. W ten sposób chciał bowiem udowodnić, iż doprowadzi do wymaganego przepisami wzrostu wartości dodanej brutto w gospodarstwie (GVA) co najmniej o 10% w ciągu 5 lat od dnia przyznania pomocy.
Zaryzykowałeś, to masz kłopot
Młodemu rolnikowi wydawało się, że skoro zawarł umowę dzierżawy, a z zapisu zawartego w niej wynika, że może ją przedłużyć, ma już to zobowiązanie z głowy. Od razu wystąpił do miejscowego oddziału KOWR o zgodę na przedłużenie umowy na czas trwania programu, aby zabezpieczyć swoje interesy. I wtedy zaczęły się schody.
– Dyrektor oddziału nie wyraził zgody na przedłużenie umowy, powołując się na fakt, iż ta nieruchomość jest wydzierżawiona tylko na czas nowego podziału geodezyjnego przeprowadzonego przez geodetę – mówi Pacek.
Rolnik nie poddawał się i ponownie wystąpił z prośbą do dyrektora oddziału o przedłużenie umowy, powołując się na zapisy ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego oraz na to, że za przedłużeniem umowy przemawia ważny aspekt gospodarczy oraz program współfinansowany przez UE. Ponownie otrzymał decyzję negatywną. Występował także w swojej sprawie do dyrektora generalnego KOWR oraz ministra rolnictwa – bezskutecznie.
– W pismach, które otrzymywałem od KOWR, próbowano mi zarzucić, że biorąc udział w programie unijnym, sam podjąłem takie ryzyko, wiedząc, że umowa dzierżawy jest tylko na dwa lata. Umowa nie wykluczała jednak możliwości jej przedłużenia. Ponadto państwo nic przecież na tym traci, a wrecz zyska, ponieważ czynsz, który obecnie płacę, jest wyższy niż ten, który będzie pobierany, jeśli grunty te zostaną wydzierżawione w drodze przetargu ofertowego – zaznacza nasz Czytelnik.
Roczny czynsz za hektar użytku rolnego, który nasz rozmówca uiszcza na rzecz KOWR, wynosi 352 dt pszenicy. Jak wynika natomiast z Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie sposobu ustalania wysokości czynszu dzierżawnego w umowach dzierżawy nieruchomości Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa, wysokość rocznego czynszu dzierżawnego wyrażonego w pszenicy dla gruntów ornych nie przekracza 11,1 dt/ha, a TUZ – 10 dt/ha. Przy czym te wielkości dotyczą gruntów najwyższych klas bonitacyjnych. Grunty orne, które dzierżawi Damian Pacek, są klas IVa i IVb, a użytki zielone – V i VI klasy, tutaj czynsze są co najmniej o połowę niższe.
Gwarancji przedłużenia nie ma
”Tygodnik” zwrócił się do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa o przyjrzenie się sprawie i rozstrzygnięcie jej na korzyść młodego rolnika.
W wyjaśnieniu, które do redakcji przesłał Jacek Malicki, p.o. zastępcy dyrektora generalnego KOWR, wynika, że umowa dzierżawy zawarta z KOWR zawierana jest na czas określony – bez gwarancji przedłużenia jej na kolejny okres. Zatem Pacek, zdaniem urzędnika, przystępując do przetargu na dzierżawę, miał świadomość, że umowa może nie zostać przedłużona.
Co jednak najważniejsze, jak wskazał Malicki „dzierżawa niewydzielonych geodezyjnie części działki ewidencyjnej co do zasady jest traktowana jako rozwiązanie wyjątkowe i tymczasowe”. Zaznaczył także, że umowy dzierżawy na części działek mogą być zawierane do dwóch lat, tj. na czas przygotowania nieruchomości do docelowego rozdysponowania na rzecz rolników indywidualnych. Powołał się tutaj na Zarządzenie Dyrektora Generalnego KOWR nr 104/2020/Z z dnia 20 lipca 2020 r. w sprawie dzierżawy i najmu nieruchomości Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa (rozdział 2.1. Przygotowanie formalnoprawne).
Jak wyjaśnił p.o. zastępcy dyrektora generalnego, po podziale działki ewidencyjnej, której część dzierżawi obecnie Damian Pacek, powstaną docelowo, zgodnie z projektem podziału przedstawionym przez oddział terenowy, trzy działki ewidencyjne. Powierzchnia części działki ewidencyjnej, którą obecnie dzierżawi nasz Czytelnik, jest większa od powierzchni projektowanej działki ewidencyjnej, która powstanie po podziale geodezyjnym. Zmienią się także powierzchnie pozostałych części działki, w tym powierzchnia jednej z nich będzie większa. Zdaniem Malickiego wyklucza to możliwość kontynuowania zawartej przez naszego rozmówcę umowy, gdyby przedmiotem dzierżawy w następnych latach miała być nowo powstała działka.
Według Jacka Malickiego w związku z powyższym brak jest podstaw do wydłużenia wszystkich trzech zawartych umów dzierżawy na poszczególne części działki ewidencyjnej. Natomiast wydłużenie jednej z umów, pomimo deklaracji wszystkich trzech dzierżawców co do chęci kontynuowania tych umów, mogłoby narazić KOWR na zarzut nierównego traktowania kontrahentów. Dlaczego więc w umowie dzierżawy, jaką oddział terenowy KOWR w Koszalinie zawarł z Damianem Packiem, zamieszczono zapis o możliwości przedłużenia dzierżawy?
A można było wyjść naprzeciw...
Urzędnik odniósł się również do kwestii objęcia dzierżawionej nieruchomości programem współfinansowanym ze środków Unii Europejskiej. Potwierdził, że istniejące przepisy prawa i regulacje wewnętrzne dają możliwość wydłużania umów dzierżawy, jeżeli jest to uzasadnione gospodarczo, np. jeśli dzierżawca zamierza przystąpić do realizacji programów pomocowych finansowanych ze środków Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich lub już w nich uczestniczy. Jego zdaniem, co do zasady, dzierżawca powinien jednak złożyć stosowny wniosek o wydłużenie umowy dzierżawy przed przystąpieniem do takiego programu. Złożenie wniosku o przedłużenie umowy dzierżawy nie skutkuje bowiem każdorazowo jej wydłużeniem. Każda umowa jest indywidualnie rozpatrywana i podlega odrębnej analizie.
Nasz Czytelnik tłumaczy jednak, że nabory wniosków z „Modernizacji gospodarstw” nie występują cyklicznie, a harmonogramy naborów wniosków publikowane przez resort rolnictwa się zmieniają, dlatego nigdy do końca nie wiadomo, kiedy będzie nabór. Tak samo nigdy nie wiadomo, czy rolnik takie dofinansowanie otrzyma i kiedy, ponieważ wnioski są rozpatrywane długo, a pule na poszczególne rodzaje pomocy – ograniczone. Trudno nie przyznać mu racji.
– Nie mogę pogodzić się z tym, że najpierw państwo namawia rolników, by inwestowali w gospodarstwa i korzystali z programów unijnych, a potem urzędnicy pracujący w państwowych instytucjach ograniczają ten rozwój, wmawiając mi, że to ja ponoszę ryzyko, zamiast wyjść mi naprzeciw – komentuje Damian Pacek.
Jacek Malicki, tłumacząc sytuację naszego Czytelnika, wyjaśnił, że zgodnie z wewnętrznymi regulacjami rozstrzygnięcia w kwestii umowy dzierżawy nieruchomości rolnej o powierzchni mniejszej lub równej 100 ha dyrektor oddziału terenowego KOWR podejmuje samodzielnie, bez konieczności uzyskiwania zgody dyrektora generalnego KOWR.
Magdalena Szymańska
fot. arch. prywatne
Magdalena Szymańska
Redaktorka w dziale Ekonomia i Rynki
Ekspert w dziedzinie dopłat bezpośrednich, dotacji z PROW i wydarzeń rynkowych
Najważniejsze tematy