Z artykułu dowiesz się
- jak wygląda rynek wołowiny w Unii?
- jaki będzie przyszły rok na rynku wołowiny?
- w jakich krajach wzrośnie pogłowie wołowiny?
Z artykułu dowiesz się
Rynek wołowiny w unijnej wspólnocie wszedł w 2019 roku w negatywny trend, który obecnie jest zaostrzany przez skutki pandemii. Mając na uwadze redukcję stad, eksperci z Komisji Europejskiej spodziewają się, iż w bieżącym roku, w porównaniu z poprzednim, produkcja wołowiny spadnie o 1,4%, do 6,88 mln ton. Zakłada się, że w drugiej połowie roku liczba ubojów nieznacznie wzrośnie w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku, aczkolwiek opublikowane dotychczas dane za lipiec i sierpień jeszcze na to nie wskazują.
Spadek produkcji wołowiny w UE odnotowany w pierwszej połowie bieżącego roku był spowodowany nie tylko pojawieniem się wirusa, ale również suszą, która wystąpiła w niektórych państwach członkowskich. W tych krajach do uboju trafiały zwierzęta o niższej masie.
Unijni analitycy, mając na względzie zmniejszenie pogłowia bydła, prognozują, iż spadek produkcji wołowiny będzie kontynuowany w UE w przyszłym roku. Miałby on być zbliżony do tegorocznego spadku i wynieść 1,5%. Będzie to szczególnie dotkliwe w Niemczech, Francji, Austrii oraz w Rumunii. Choć unijni eksperci nie wymieniają tutaj Polski, nie jest tajemnicą, że również w naszym kraju rolnicy ograniczają liczebność stad.
Ze względu na ograniczenie życia publicznego i tymczasowe zamknięcie restauracji należy spodziewać się spadku konsumpcji wołowiny w UE w bieżącym roku o około 2% (rok do roku). Przewiduje się, że średnie spożycie wołowiny na mieszkańca unijnej Wspólnoty spadnie o 300 g do średnio 10,3 kg na mieszkańca.
Niższy popyt na wołowinę przekłada się na ograniczenie importu wołowiny z krajów trzecich. Od stycznia do sierpnia br. do Wspólnoty przyjechało o 15% mniej wołowiny, niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Według unijnych analityków, import ten rok do roku spadnie o 10% i wyniesie 348 tys. ton. Spadek ten jest spowodowany nie tylko koronawirusem. Na przykład Brazylia zintensyfikowała dostawy do Chin, a Australia ograniczyła mocno eksport z powodu suszy.
Dane dotyczące eksportu unijnej wołowiny wskazują, iż pomimo pandemii, wywóz wołowiny do krajów trzecich się rozwija. W 2020 roku, bez uwzględnienia handlu z Wielką Brytanią, eksport ten ma wynieść 582 tys. t, tj. o 0,9% więcej niż w 2019 r. Aczkolwiek, pomimo tego, że nadal obowiązują stare zasady rynku wewnętrznego, brexit już w tym roku doprowadził do ograniczenia działalności handlowej.
Niższa produkcja wołowiny w UE w przyszłym roku spowoduje spadek eksportu o 4% do 559 tys. ton.
Ograniczenie produkcji bydła przez unijnych rolników to wynik głównie wzrostu kosztów produkcji i brak ich pokrycia w cenie skupu. Od stycznia do października br. w 27 państwach członkowskich za byki w klasie R3 zapłacono średnio 3,53 euro, tj. o 2,0% mniej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku i o 7,1% mniej niż średnio w pierwszych dziesięciu miesiącach 2018 r. Bardzo podobnie sytuacja wygląda z cenami jałówek i krów rzeźnych. Warto podkreślić, iż ceny bydła, głównie z powodu pandemii, spadły również w Brazylii, Argentynie i USA, krajach, które przodują na świecie w tej produkcji. W ciągu ostatnich kilku miesięcy ceny tam wzrosły, ale nie osiągnęły poziomu z poprzedniego roku.
Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych (USDA) w prognozie z października br., podobnie jak Komisja Europejska, zakłada, że negatywne konsekwencje kryzysu covidowego ustąpią w 2021 roku i sytuacja gospodarcza, a wraz z nią popyt na wołowinę, wrócą do normy. Oznacza to, że światowa produkcja wołowiny u głównych jej producentów wzrośnie o 1,7% do 61,54 mln ton w 2021 roku, po spadku o 2,0% w tym roku.
Ten wzrost odbędzie się głównie za sprawą wzrostu produkcji w Brazylii, Indiach, Chinach oraz w USA (tutaj w mniejszym stopniu). Podobnie, jak unijni analitycy, USDA wskazuje na spadek produkcji wołowiny w UE, ocenia go jednak nieco ostrożniej, tj. na poziomie 1%. Jeśli sytuacja gospodarcza się poprawi i będzie silniejszy popyt ze strony branży gastronomicznej, to według amerykańskich analityków, globalny popyt na wołowinę w przyszłym roku prawdopodobnie wzrośnie o 1,4%, a tym samym przekroczy poziom sprzed pandemii, czyli z 2019 roku. Byłaby to bardzo dobra sytuacja dla eksporterów wołowiny.
W ostatnich latach najważniejszym na świecie importerem wołowiny stały się Chiny. Rosnące dochody tamtejszego społeczeństwa, zmiana nawyków żywieniowych oraz dodatkowe zapotrzebowanie na białko spowodowane załamaniem produkcji świń z powodu afrykańskiego pomoru świń doprowadziły do potrojenia importu. W 2017 r. Chiny kupowały na rynkach zewnętrznych 0,9 mln t wołowiny, natomiast szacunki na 2020 r. wskazują na zakupy na poziomie 2,75 mln t. USDA oczekuje, że w przyszłym roku popyt importowy Chin również wzrośnie, ale już nie tak spektakularnie. Amerykanie oceniają, iż najbardziej skorzystają na tym eksporterzy z Brazylii.
Magdalena Szymańska
Fot. M. Szymańska
Magdalena Szymańska
Redaktorka w dziale Ekonomia i Rynki
Ekspert w dziedzinie dopłat bezpośrednich, dotacji z PROW i wydarzeń rynkowych
Najważniejsze tematy