Co dalej z rynkiem wieprzowiny? - teraz wszystko w rękach przetwórców
Wszystko w rękach… przetwórców oraz tego czy powstrzymają się od pokusy zakupu taniejącej niemieckiej wieprzowiny odpowiada ministerstwo rolnictwa na pytanie co dalej z rynkiem wieprzowiny. Na Unię Europejską nie mamy co liczyć. Bruksela mimo kolejnych ognisk ASF w Niemczech nie zamierza na razie interweniować na rynku wieprzowiny.
O sprawę sytuacji na rynku wieprzowiny w związku z potwierdzeniem pierwszego przypadku ASF na terenie Niemiec zapytał ministerstwo rolnictwa poseł Krzysztof Paszyk z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
- Po wykryciu w ubiegłym tygodniu pierwszego niemieckiego przypadku ASF ceny żywca spadły za Odrą o 20 eurocentów, osiągając niespotykany od wiosny 2016 roku poziom 1,27 euro za kilogram. Tylko 3 eurocenty dzielą nas od wyrównania historycznego minimum cen z końca 2015 roku. Należy przy tym podkreślić, że spadek cen nastąpił jeszcze zanim Chiny wprowadziły zakaz importu wieprzowiny z Niemiec. Należy więc oczekiwać dalszych spadków cen, które natychmiast przełożą się na rynek polski, uderzając w naszych producentów i zmuszając ich do sprzedaży żywca poniżej kosztów produkcji – napisał poseł Paszyk, który zauważył także, że w reakcji na potwierdzenie przypadku ASF na terenie RFN, Chiny ogłosiły wprowadzenie zakazu importu mięsa wieprzowego i produktów z wieprzowiny z Niemiec. Wcześniej import wieprzowiny z Niemiec wstrzymała Korea Południowa. A to wszystko będzie miało dramatyczne konsekwencje dla europejskiego oraz polskiego rynku wieprzowiny.
Co można zrobić?
W odpowiedzi resort rolnictwa zauważył, że możliwość podjęcia działań stabilizujących jest bardzo ograniczona, gdyż zakres środków interwencji rynkowej, jakie mogą zostać podjęte na rynku wieprzowiny w sytuacji zakłóceń związanych z sytuacją cenową określony jest w unijnych przepisach.
Oprócz mechanizmu prywatnego przechowywania na rynku wieprzowiny Komisja Europejska jest uprawniona do wdrożenia w ramach rozporządzeń wykonawczych tzw. środków wyjątkowych, które mają jednak charakter tymczasowy i uruchamiane są w sytuacjach pojawienia się na rynku nagłych i szczególnych problemów. Takie środki były dotychczas uruchamiane w związku z pojawieniem się w Polsce ASF.
Interwencji nie będzie
Polska zwróciła się więc już 21 września na posiedzeniu Rady UE ds. Rolnictwa i Rybołówstwa o wsparcie dla sektora wieprzowiny. Polski rząd podkreślił, że poniósł znaczące nakłady finansowe na kontrolę i zwalczanie ASF oraz, że Polska wiele razy zwracała uwagę, że jest to problem całej Unii Europejskiej, a nie tylko poszczególnych państw członkowskich. Niestety wszystko bez skutku. KE odpowiadała bowiem, że nie jest to odpowiedni moment na wdrożenie wsparcia dla sektora. Nasza delegacja wskazała, że sytuacja jest poważna i trzeba podjąć szeroko zakrojone działania oraz przeznaczyć na nie duże środki.
Przetwórco - zachowuj się!
W swojej odpowiedzi na interpelację wiceminister Sz. Giżyński stwierdził, że dla rozwoju sytuacji cenowej na rynku krajowym „kluczowe znaczenie będą miały zachowania przetwórców działających na krajowym rynku wieprzowiny w kontekście możliwości zakupu taniego surowca z rynku unijnego zwłaszcza w świetle zapowiedzi strony niemieckiej o bardziej intensywnym poszukiwaniu ścieżek zbytu dla niemieckiej wieprzowiny na rynku unijnym”. Mówiąc inaczej granic zamknąć nie możemy więc odpowiedzialność za sytuację rynkową mają teraz przetwórcy, którzy powinni się powstrzymać od taniego importu.
- Ale w kontekście zabiegania przez Polskę na forum UE o podjęcie bardziej skutecznych rozmów przez Komisję Europejską w kierunku egzekwowania uznania unijnej regionalizacji w handlu przez państwa trzecie wprowadzenie jednostronnego zakazu w przywozie wieprzowiny z Niemiec w związku z potwierdzeniem ASF byłoby sprzeczne z oczekiwaniami Polski co do uznawania regionalizacji w tym zakresie oraz sprzeczne z obowiązującymi przepisami UE – podsumował wiceminister Sz. Giżyński. wk
Najważniejsze tematy