Czy roślinne zamienniki mięsa będą reklamowane przez Fundusz Promocji Mięsa Wołowego?
Fundusz Promocji Mięsa Wołowego podjął decyzję, że nie będzie wspierał firm produkujących roślinne zamienniki udające mięso. Chodzi o kilka zakładów mięsnych, także dużych, które w swoim asortymencie mają roślinne "zamienniki".
Producenci podróbek mięsa nie dostaną wsparcia z Funduszu Promocji
Jacek Zarzecki, prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego poinformował, że zarządzany przez niego Fundusz Promocji Mięsa Wołowego nie będzie wspierał firm produkujących roślinne zamienniki udające mięso.
Fundusz Promocji Mięsa Wołowego przyjął stanowisko, że nie będzie wspierać firm, które w swoim asortymencie maja produkty udające mięso. Nie leży to w interesie hodowców i producentów żywca wołowego składających się na fundusz ani konsumentów. @WierzbickiJerzy @jerzyrey pic.twitter.com/Id5R7JsZHg
— jacekzarzecki (@jacekzarzecki) January 10, 2023
Internauci: branża wołowa obawia się alternatyw mięsa
W odpowiedzi na tę deklarację rolnicy zamieścili szereg komentarzy z poparciem i pochwałami tej decyzji. Ale w dyskusji pojawiły się także negatywne głosy, mówiące o tym, że sektor wołowiny „obawia się alternatyw mięsa”.
- Brak wsparcia dla alternatyw mięsnych jest logiczny i racjonalny ze strony funduszu. Ale karanie firm produkujących mięso za posiadanie w ofercie zamienników jest objawem strachu. IMO uzasadnionego, więc trudno się Wam dziwić – komentował jeden z użytkowników Twittera.
Prezes PZHiPBM tłumaczy jednak w rozmowie z topagrar.pl, że Fundusz nie karze w ten sposób za przedsiębiorczość czy chęć dywersyfikacji dochodów, ale chce być uczciwy wobec rolników, składających się na promocję polskiej wołowiny w kraju i zagranicą.
Tatar z białka sojowego to nie tatar, a podróbka
Zarzecki zaznacza, że wiele aspektów w produkcji zamienników mięsa jest „wątpliwych”, między innymi ich skład.
- Paranoją jest nazywanie tatarem czegoś, co jest wytworzone z wody, białka sojowego, oleju rzepakowego, błonnika psyllium, octu jabłkowego, ekstraktu drożdżowego, soku z buraka, z dodatkiem ekstraktów przypraw. Ktoś chce się bawić w podróbki? Proszę bardzo, wolna wola. Życzymy powodzenia, ale nie będziemy wspierać takich firm - zaznacza Zarzecki.
Restrykcje dotkną kilka firm, które w swoim asortymencie mają roślinne "zamienniki".
oprac. ksz, na podst. topagrar.pl
Kamila Szałaj
redaktor w zespole PWR Online
Najważniejsze tematy