- W ostatnim tygodniu grudnia w UE średnia cena zakupu bydła rzeźnego klasy R3 ukształtowała się na poziomie 515,41 euro/100 kg (2414,13 zł/100 kg) masy poubojowej schłodzonej. Przeliczono wg średniego kursu EBC w okresie 27-30.12.2022 r. wynoszącego 1 EUR = 4,6839 zł. W Polsce cena bydła tej klasy wyrażona w walucie unijnej wyniosła 495,83 EUR/100 kg i była o 4% niższa od średniej ceny w UE – informuje dział analiz KOWR.
Według danych i cen bydła MRiRW byki w wieku od 12 do 24 miesięcy w wadze żywej skupowano za 11,91 zł/kg, a w wadze poubojowej za 22,35 zł/kg, krowy średnio gospodarze sprzedawali za 8,72 zł/kg w wadze żywej i 17,90 zł/kg w wbc. Z kolei jałówki w wadze żywej w kraju średnio były sprzedawane za 11,62 zł/kg i 22,43 zł/kg w wadze poubojowej. Co ciekawe najwięcej w ostatnim tygodniu grudnia płacono w regionie południowym, bo 11,99 zł/kg w wadze żywej, a najmniej w regionie północnym, bo stawki spadły do 11,13 zł/kg. W regionie centralnym zakłady płaciły za byki w wieku 12-24 miesiące 11,9 zł za kg. Pomiędzy regionem południowym i północnym różnica wynosi 70 gr/kg – to przepaść.
Z naszej sondy wynika, że ceny w bieżącym tygodniu nie zmieniły się znacząco. Średnio za byki w klasie R w tym tygodniu rolnicy otrzymają 21,27 zł/kg, za jałówki 21,5 zł/kg i za krowy 18,34 zł/kg. Największy spadek stawek odczuwają hodowcy krów mlecznych, coraz więcej ich właśnie trafia do skupów, a mięso tej kategorii i klasy nie jest obecnie poszukiwane.
Rolnicy nie są zadowoleni z cen. Niektórym jeszcze udaje się ugrać 14 zł/kg w wadze żywej za byki ras mięsnych, ale już tak łatwo z hf-ami nie jest. Tych jest najwięcej na rynku, a ich ceny niestety spadają do 12,5 zł/kg. Niektóre zakłady proponują absurdalnie niskie stawki, jednak hodowcy wiedzą, co się dzieje na rynku i nie dają się omamić, bo niedługo za tego samego byka dostaną trochę więcej w innym zakładzie. Wystarczy podzwonić, a znajdzie się zakład, który przyjedzie po więcej sztuk, bo akurat potrzebny mu towar.
- Wygląda na to, że ceny będą szły w dół. Oprócz ekskluzywnego towaru, czyli byków mięsnych i jałówek, które wysyłamy na południe Europy, który bardzo nie stanieje, reszta pójdzie w dół. Mięso z krów, mięso drobne, to wszystko, co kiedyś szło w dużej ilości, teraz się nie sprzedaje. Słabo też sprzedaje się mięso ze słabszych byków O-klasowych. Nie wygląda to dobrze. Na razie nie czujemy nadmiaru krów, po spadku cen mleka. Ale w dłuższej perspektywie na pewno tak będzie. Będą wypadać gospodarstwa nierentowne, pozadłużane, które inwestowały, kiedy cena mleka była na poziomie 3 zł/l. Będzie szybsza rotacja zwierząt w stadzie. Przewidujemy, że będą zwiększone uboje krów w pierwszym półroczu. Ceny spadną, wszyscy będą zatowarowani. Poza tym do tego trzeba dołożyć inflację, drożyznę i zastępowanie wołowiny innymi gatunkami tańszego mięsa - tłumaczy przedstawiciel ubojni w centralnej Polsce.
Duże zmiany na rynku światowym
Wczoraj Reuters podał informację, że stosunki handlowe pomiędzy Australią, a Chinami poprawiają się, a bardzo wysokie cła utrudniające sprzedaż produktów spożywczych i zakaz eksportu australijskiej wołowiny zostały zniesione i przywrócone na poprzedni tor.