Ceny nawozów wzrosły nawet o 15 proc. Skąd taka podwyżka?
Tak dużej podwyżki cen nawozów mineralnych na polskim rynku dawno nie było. Niektóre zdrożały nawet o 15%. Patrząc na ceny zbóż i roślin oleistych, automatycznie nasuwa się wniosek, że producenci nawozów chcą także skorzystać na tej hossie. O tym, czy tak faktycznie jest oraz co determinuje obecną sytuację na rynku nawozów w Polsce, rozmawiamy z Witoldem Szczypińskim, wiceprezesem zarządu, dyrektorem generalnym Grupy Azoty.
Co obecnie najmocniej determinuje ceny nawozów w Polsce?
– Na ceny nawozów wpływa wiele czynników. Najbardziej znaczące to wzrosty cen surowców, a konkretnie gazu i amoniaku – w przypadku nawozów azotowych, oraz siarki, soli potasowej i fosforytów – w przypadku nawozów wieloskładnikowych. Dotyczy to również dynamicznego wzrostu cen uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Na początku wiosennego sezonu duże znaczenie ma również wzrastający popyt na nawozy w Polsce i na świecie. W tym czasie, jak co roku, spodziewamy się wzmożonej aktywności zakupowej polskich rolników.
Na ile krajowy rynek nawozów jest powiązany z rynkiem międzynarodowym?
– We współczesnym świecie każdy rynek krajowy, w tym polski, podlega istotnym wpływom rynków międzynarodowych. Na rynku nawozowym istotną rolę odgrywają decyzje producentów i klientów na największych rynkach europejskich, czyli w Niemczech, we Francji, w Wielkiej Brytanii, na Ukrainie, w Rosji oraz na rynkach pozaeuropejskich, tj. w Egipcie, Maroku, Stanach Zjednoczonych, Brazylii, Chinach czy Indiach. Co więcej, istotny jest bilans nawozów w poszczególnych rejonach świata, a co za tym idzie, konkretne zachowania eksporterów i importerów. Duże ilości nawozów z importu wpływają na ceny nawozów krajowych. Prognoza cen i zachowań producentów na głównych rynkach wpływa na ceny i decyzje na rynku polskim. W ostatnim czasie globalnie obserwujemy istotne podwyżki cen nawozów, a jednocześnie na rynku krajowym ceny nie rosną tak dynamicznie.
Jak wygląda popyt na nawozy w Polsce oraz na świecie. W jakim stopniu wpływa to na cenę nawozów na krajowym rynku?
– Rynek nawozowy obecnie jest mocno ożywiony. Zauważamy wzrost popytu na nawozy w Polsce oraz globalnie. Umocnieniu uległ popyt krajowy na nawozy saletrzane, wzrasta on także w innych częściach Europy, zwłaszcza w Niemczech, a także w Rosji. Trzeba podkreślić, że popyt rośnie, podczas gdy podaż jest niewielka. Producenci z prawie wszystkich krajów praktycznie nie mają już wolnych ilości do sprzedaży na luty i marzec. Według prognoz ten trend utrzyma się do czasu zwiększenia chińskiej dostępności eksportowej. Duży wpływ na ceny będą również miały zakupy przez Indie mocznika, które będą dokonywane w kolejnych miesiącach. Podsumowując, im większy popyt globalny, powodujący deficyt nawozów, tym wyższe ceny na głównych rynkach europejskich i światowych, także w Polsce.
W jaki sposób na zużycie nawozów w Polsce oraz w innych unijnych krajach wpływają przepisy ograniczające stosowanie nawozów mineralnych?
– Główne przepisy regulujące stosowanie nawozów mineralnych w Polsce zawarte są w rozporządzeniu Rady Ministrów w sprawie przyjęcia „Programu działań mających na celu zmniejszenie zanieczyszczenia wód azotanami pochodzącymi ze źródeł rolniczych oraz zapobieganie dalszemu zanieczyszczeniu”. Przepisy te określają terminy i warunki stosowania nawozów azotowych oraz dawki tych nawozów pod poszczególne rośliny uprawne. Pierwsze rozporządzenie z tego zakresu wprowadzono w 2018 roku, aktualnie obowiązuje dokument z 2020 roku. Jeżeli prześledzimy dane statystyczne GUS, możemy stwierdzić, że w Polsce zużycie nawozów azotowych zasadniczo się nie zmieniło w ciągu ostatnich 5 lat, z kolei zużycie fosforu i potasu nieznacznie rośnie.
- Witold Szczypiński, wiceprezesem i dyrektor generalny Grupy Azoty
W Grupie Azoty dostrzegamy, jak na przestrzeni lat zmienia się polskie rolnictwo. Rolnik to świadomy przedsiębiorca, który dąży, co zrozumiałe, do maksymalnej efektywności i rentowności. Zmiany klimatyczne i nowe regulacje to wyzwania zarówno dla rolników, jak i dla całej branży nawozowej, a głównym celem powinno być świadome zarządzanie składnikami pokarmowymi, bo właśnie za tym idzie efektywność gospodarowania oraz uzyskiwane rezultaty. Zadowolony klient pozytywnie patrzy w przyszłość i inwestuje w gospodarstwo, w tym w swoje pola. Jednym z ważnych elementów tych inwestycji jest nawożenie. Jeśli w gospodarstwie uzyskuje się wysokie plony, stosuje się bilans składników pokarmowych, planuje odpowiednio wysokie, precyzyjne nawożenie w oparciu o plan nawozowy, to działa się w zgodzie z prawem oraz ochroną środowiska.
Czego rolnicy mogą się spodziewać wiosną tego roku: wzrostu czy spadku cen nawozów mineralnych? Jak to będzie wyglądało w przypadku nawozów azotowych, a jak w przypadku wieloskładnikowych?
– Tej wiosny można się spodziewać większych niż w poprzednich sezonach wzrostów cen nawozów na rynku europejskim. W przypadku nawozów dwuskładnikowych, typu Polidap®, mamy do czynienia z dużą dynamiką wzrostu cen spowodowaną zwiększonym zapotrzebowaniem w Azji i Ameryce Północnej. Dochodzą do tego także drożejące surowce, jak wspomniany gaz i fosforyty. Znacznie mniejsza dynamika wzrostu cen występuje w nawozach NPK, ale jednocześnie ceny są wyższe niż w analogicznym okresie roku poprzedniego.
Odnotowujemy duże przetasowania na rynku nawozów azotowych – ceny mocznika są najwyższe od kilku lat, a drogi gaz w ostatnich tygodniach potęguje wzrosty cen w całej Unii Europejskiej dla wszystkich typów nawozów azotowych. Każdego roku przekonujemy polskich rolników, aby kupowali nawozy w kilku transzach, również w okresie letnim i jesiennym, bo wtedy z reguły nawozy są tańsze niż w szczycie sezonu – czyli okresie wiosennym tuż przed aplikacją.
Rozmawiała
Magdalena Szymańska
fot. Grupa Azoty
Magdalena Szymańska
Redaktorka w dziale Ekonomia i Rynki
Ekspert w dziedzinie dopłat bezpośrednich, dotacji z PROW i wydarzeń rynkowych
Najważniejsze tematy