Uprawa słonecznika coraz bardziej opłaca się rolnikom
r e k l a m a
Partnerzy portalu

Uprawa słonecznika coraz bardziej opłaca się rolnikom

20.03.2023autor: Magdalena Szymańska

W 2022 r. w Polsce zasiano prawie 65 tys. ha słonecznika. W przeciwieństwie do zbóż czy rzepaku został sprzedany prawie w całości jeszcze w tamtym roku. Zanosi się na to, że i w bieżącym roku, chociaż cena zbytu może być nieco niższa, rolnicy zarobią na jego uprawie.

Z artykułu dowiesz się

  • Czy uprawa słonecznika jest opłacalna?
  • Dlaczego na uprawie słonecznika nie warto oszczędzać?
  • Będzie zbyt na słonecznik?

Czy uprawa słonecznika jest opłacalna?

– Słonecznik to roślina opłacalna, ale rolnicy muszą unikać błędów w uprawie. Aby ograniczyć straty w plonie i jednocześnie zwiększyć szansę na wyższy zysk trzeba zadbać o kilka podstawowych rzeczy. Zacząć należy od odpowiedniego przygotowania gleby słonecznik ma trzymetrowy system korzeniowy, dlatego trzeba stworzyć mu odpowiednie warunki do rozwoju. Jest to o tyle ważne, że na korzeniu spoczywa zadanie utrzymania ciężkiego koszyczka z nasionami, gdy korzeń będzie odpowiednio rozwinięty, prawdopodobieństwo wylegania będzie mniejsze. Rolnicy powinni też być świadomi tego, że słonecznik potrzebuje odpowiedniego pH powyżej 5, a najlepiej, żeby było ono w okolicach 6 – mówi Magdalena Klimas, doradca agrotechniczny z Lidea Seeds Polska.

r e k l a m a

Oszczędność nie popłaca

Bardzo ważne jest też nawożenie. Słonecznik nie wymaga tak dużych dawek azotu. Zdaniem agrotechniczki – na tonę zakładanego plonu wystarczy 40 kg azotu. Często rolnicy o tym zapominają i ponoszą niepotrzebne wydatki. Najlepiej, aby przed siewem rolnicy zlecili wykonanie analizy gleby, jej koszt, w porównaniu do późniejszych efektów, jest niewielki. Można też wykonać samemu taką analizę, mając na względzie przedplon.

Magdalena Klimas zwraca też uwagę, że o plonie słonecznika decyduje bor. Słonecznik potrzebuję 400 gramów tego mikroelementu, co kosztuje zaledwie 50 zł/ha. Natomiast gdy jest go za mało koszyczek odcina się od łodygi. O tym czynniku w ubiegłym roku wielu rolników zapomniała, co spowodowało, że w niektórych rejonach straty w plonie z tego powodu sięgały 15%.

Ubiegły rok był bardzo zmienny, jednego dnia występowały bardzo obfite opady. drugiego temperatury dochodziły do 30 stopni Celsjusza, co przyczyniło się do bardzo dużej presji chorób. Rolnicy, którzy zbagatelizowali ten problem i nie zastosowali fungicydów, ponieśli straty z tytułu czarnej plamistości, raka łodyg, szarej pleśni i zgnilizny twardzikowej. Te choroby miejscami spowodowały straty do 50% zakładanego plonu. Z kolei najwyższej jakości ochrona fungicydowa to wydatek na poziomie 100 zł/ha– zaznacza agrotechniczka.

Jeżeli do wymienionych wyżej kosztów doda się przypilnowanie odpowiedniego pH –80 zł/ha oraz koszt zastosowanie kultywatora po orce wychodzi łącznie 250 zł/ha.

Jak przekonuje Magdalena Klimas, warto wydać te pieniądze i mieć w kieszeni o około 2 tys. zł więcej.

Może konkurować z kukurydzą

Słonecznik sialiśmy i będziemy siali, w tym roku zwiększymy areał jego uprawy do 80 ha – mówi kolei Adam Pędziwiatr, rolnik oraz właściciel firmy, która wykonuje usługi siewu, zbioru i suszenia słonecznika. Rolnik sprzedał całe ubiegłoroczne zbiory zaraz po żniwach w cenie średnio między 2000–2200 zł/t. Przewagą słonecznika w stosunku do innych upraw są nieco inne terminy agrotechniczne. Jego zbiór nie nakłada się ze zbiorem zbóż, jak to jest w przypadku np. rzepaku. Ponadto można po nim zasiać spokojnie jeszcze zboża ozime, i to jest jego przewaga np. nad kukurydzą.

Ponadto obaj nasi rozmówcy zaznaczają, że słonecznik sprawdza się na glebach słabych, nawet wtedy, gdy występują niedobory opadów. Chociaż plon będzie wtedy mniejszy, to i tak straty nie będą tak duże, jak gdyby uprawiano coś innego.

- Przekonały się o tym gospodarstwa, które w ubiegłym roku miały obie uprawy. Kukurydza plonowała słabo, a słonecznik na poziomie 2,2–2,5 tony/ha, ponadto koszty poniesione na uprawę kukurydzy były niewspółmiernie wyższe – zaznacza Magdalena Klimas.

W gospodarstwie Pędziwiatra słonecznik uprawiany jest głównie na glebach klas VI i V.

Na słonecznik należy też patrzeć jako na roślinę, która pozwoli na przełamie monokultury kukurydzy.

Nasiona podrożały

Pędziwiatr zwraca uwagę, że na razie trudno jest wykonać kalkulacje uprawy słonecznika na nowy sezon, chociażby ze względu na zmianę relacji cen nawozów mineralnych do naturalnych. Nawozy mineralne ostatnio staniały a naturalnych – wzrosły.

Z reguły jednak o tej porze nawozy naturalne są droższe, a tanieją dopiero wtedy, kiedy wszystko jest już zasiane lub obsadzone i nie można ich zastosować na polu. W naszym gospodarstwie stawia się natomiast na nawozy naturalne, głównie z tego powodu, że nie są one szybko wypłukiwane z gleby. Jedno jest już jednak pewne, z tego powodu, że wszystkie nasiona zdrożały, również droższe w tym roku są nasiona słonecznika. W stosunku do ubiegłego roku zdrożały o około 20–30%. Zakup nasion na hektar w zależności od odmiany to wydatek rzędu 400–500 zł – wylicza Pędziwiatr.

Konieczne suszenie

Rolnicy rozpoczynający przygodę ze słonecznikiem muszą być także świadomi tego, że jego ziarno po zbiorze wymaga z reguły dosuszenia. Firmy skupowe oraz mieszalnie pasz wymagają, aby wilgotność nie przekraczała 9%. Koszt suszenia to około 25 zł za tonoprocent. W suszeniu słonecznika nie sprawdzą się przemysłowe urządzenia, używane np. do suszenia kukurydzy. Konieczne jest bowiem zastosowanie wymiennika.

Suszenie ziarna w suszarniach bez wymiennika sprawia, że są może mniejsze straty energii, tym samym koszt nieco niższy, ale występuje bardzo duże zagrożenie pożarem. Należy tez być czujnym na to, aby podczas suszenia, ziarno nie chwyciło obcych zapachów – wyjaśnia Pędziwiatr.

Rolnik zwraca uwagę, że słonecznik nie powinien stać na polu zbyt długu w oczekiwaniu aż ziarno samo wyschnie.

W ubiegłym roku skosiliśmy około 400 ha słonecznika, w czasie, kiedy to wykonywaliśmy jedynie dwa dni były takie, w których wilgotność ziaren nie przekraczała 9%. Z reguły trzeba było zbijać wilgotność o 2–3 punkty procentowe. Wczesne, koszenie tj. pod koniec września i na początku października pozwoli też uniknąć strat, których sprawcami są ptaki. Ponadto, jeśli rolnicy zbyt długo czekają ze zbiorem, to nawet jeśli ziarna będą bardziej suche, to cała roślina już nie, co spowoduje, że po wymłóceniu, ziarna i tak będą miały wilgotność powyżej normy –tłumaczy Pędziwiatr.

Lepsza ochrona i nawożenie mniejsze straty

Jak tłumaczy nasz rozmówca, jeśli koszyczek będzie dorodny i twardy, wtedy słonecznik może być koszony kombajnem z przystawką do kukurydzy, bo nie będzie niebezpieczeństwa, że koszyczek się rozpadnie i nasiona wypadną.

– Zastosowanie takiej przystawki powoduje, że ziarna będą mniej zanieczyszczone, ale nie można jej stosować, kiedy plantacja jest w słabej kondycji. Wtedy pozostaje zbiór kombajnem z przystawką do słonecznika. Średni koszt zbioru słonecznika, bez względu na przystawkę, to około 600 zł/ha – mówi rolnik.

Rozpoczynający przygodę ze słonecznikiem powinni też zwracać uwagę na wysokość roślin, jest to szczególne ważne podczas mokrej jesieni. Jeśli roślina się złamie i koszyk spadnie na ziemie, nie da się go już zebrać. Według doświadczeń Pędziwiatra lepiej wybierać te odmiany, które nie są zbyt wysokie.

– Lepiej, żeby słonecznik był niższy i równy, niż wysoki z pięknym kwiatostan – twierdzi nasz rozmówca.

Z doświadczeń Pędziwiatra wynika, że słonecznik można siać po sobie, ale wtedy trzeba być jeszcze bardziej czujnym na ochronę oraz trzeba liczyć się z nieco mniejszym plonem oraz z występowaniem samosiewów z poprzedniego roku, co spowoduje, że będzie za duża obsada.

Będzie zbyt na słonecznik?

Coraz więcej doniesień z Ukrainy wskazuje, że w tym roku kraj ten będzie miał większy areał roślin oleistych, w tym m.in. słonecznika. Jak donoszą tamtejsze firmy analityczne, produkcja nasion słonecznika może wzrosnąć tam do 12,3 mln ton, tj. o 12% rok do roku. Ponadto pomimo zmian geopolitycznych i wymuszonej rewizji głównych szlaków handlowych Ukraina pozostaje jednym z kluczowych dostawców produktów olejowo-tłuszczowych na rynek europejski, przy czym widoczne jest przesunięcie dostaw w kierunku eksportu surowców z nasion oleistych.

Jak na razie w Polsce nie ma zagrożenia, że krajowe ziarno słonecznika zostanie wyparte przez to z Ukrainy, ponieważ nasze jest po prostu tańsze. Więksi krajowi producenci słonecznika, twierdzą, że cena jest lekko zaniżona, co wynika głównie z tego, że mamy w kraju za mało podmiotów, którzy skupują słonecznik i żaden z nich nie chce wychylić się z wyższą ceną. Ponadto w sytuacji, gdy ziarno nie miało wygórowanej ceny, było chętnie kupowane przez zagranicznych przetwórców. Połowa ubiegłorocznych zbiorów znalazła bowiem odbiorców za granicą. Nasze nasiona trafiły głównie do Francji, Niemiec i na Węgry.

Według Magdaleny Klimas słonecznik jest nadal poszukiwany. Ponadto coraz więcej krajowych firm otwiera się na jego przetwórstwo, ze względu na to, że jego nasiona zawierają ponad 40% białka jest alternatywa dla innych roślin wysokobiałkowych. Ponadto jest tańszy od soi czy śruty rzepakowej. Małymi krokami rozwija się też produkcja oleju ze słonecznika do celów spożywczych. Aczkolwiek jeśli jego areał uprawy się utrzyma, nie będziemy go w stanie u nas przerobić.

– Z drugiej jednak strony, Węgry w ubiegłym roku poniosły bardzo duże straty w zbiorach, stąd można założyć, że jeśli w tym roku produkcja będzie przebiegała normlanie, to i tak, nie jest w stanie wyrównać ubiegłorocznych strat. Tamtejsi rolnicy zamiast 3 ton zbierali zaledwie tonę z hektara. Wydaje się więc, że również w tym roku, Węgry będą kupowały słonecznik na rynkach zewnętrznych – tłumaczy Klimas.

Już teraz są oferowane kontrakty na słonecznik, ich ceny są nieco niższe niż przed rokiem i oscylują wokół 1900 zł/t. Jest to spowodowane głównie spadkiem ceny rzepaku, na które obecnie oferowane są kontrakty na poziomie 2300–2400 zł/t, a ceny słonecznika, to około 80% ceny rzepaku.

Analitycy z Komisji Europejskiej w swojej najnowszej krótkoterminowej prognozie oceniają, że gwałtowny wzrost uprawy słonecznika na terenie UE ma charakter krótkookresowy i wynika głównie z zezwolenia jego uprawy na ugorach. To zezwolenie obowiązuje jeszcze w tym roku (patrz ramka). Unijni analitycy przewidują, że bez względu na tę derogacje, w najbliższych latach największy wzrost produkcji słonecznika przewiduje się w Rumunii i na Węgrzech, podczas gdy we Francji i Bułgarii spodziewany jest jedynie niewielki wzrost. Z kolei jednym z największych unijnych importerów nasion oleistych w UE są Niemcy, które raczej nie zwiększą swoich mocy przerobowych.

Policz, czy warto

Od tego roku słonecznik będzie można ubezpieczyć z dopłatą z budżetu państwa. Zdaniem producentów, którzy mają już doświadczenie w jego uprawie, trzeba się zastanowić nad tym, czy ochrona jest konieczna i przy decyzji brać pod uwagę jej cenę.

Gradobicia i nawałnice występują bowiem w takim okresie, kiedy roślina jest nieduża i jest w fazie kwitnienia, zniszczy je jedyne naprawdę duży grad. Ze względu na termin siewu słonecznikowi nie grożą przymrozki wiosenne. Plantacje, zwłaszcza te prowadzone w nieodpowiedni sposób, może zniszczyć nawalny deszcz, aczkolwiek większe zagrożenie niosą długotrwałe deszcze, które mogą doprowadzić do opadania koszyczków, ale tego nie obejmuje dotowane ubezpieczenie. Nie da się też objąć ochroną słonecznika od szkód wyrządzonych przez ptaki, które są realnym zagrożeniem. Cena ochrony ubezpieczeniowej w dużym stopniu zależy od sumy ubezpieczenia. Jak na razie, nie ma jeszcze nawet projektu rozporządzenia, który wskazywałby, jaka maksymalna suma zostanie przyjęta dla słonecznika.

Słonecznik a dopłaty

Na grunty obsiane słonecznikiem, oprócz płatności podstawowej (około 115 euro/ha), rolnik może liczyć na dopłatę w ramach uzupełniającej płatności podstawowej, tj. około 44 zł/ha.

Słonecznik znajduje się też na liście roślin miododajnych, które są objęte płatnością w ramach ekoschematów. Aby dopłata się należała, trzeba utworzyć obszar z roślinami miododajnymi przez wysiew mieszanki składającej się z co najmniej dwóch gatunków roślin miodo­dajnych z określonej listy. Trzeba więc wybrać te rośliny, które nie znajdują się na tej samej liście co słonecznik. Teoretycznie do wyboru jest 38 gatunków. Obszaru nie można wykosić do 31 sierpnia, ale co ważne, nie można też stosować na nim środków ochrony roślin. Płatność do hektara wyniesie tutaj około 269 euro.

Słonecznik jest też uwzględniony w płatności do wieloletnich pasów kwietnych w działaniu „Bioróżnorodność na gruntach ornych” z II filaru WPR.

Uprawa słonecznika w plonie głównym przyniesie jednak wyższe korzyści, a dodatkowo w tym roku sprawi, że rolnik spełni wymóg dotyczący normy GAEC 8, jeśli zasieje słonecznik na gruntach, które miałyby być obszarem nieprodukcyjnym.

Ponadto rolnicy mogą rozważyć też uprawę słonecznika pod kątem ekoschematu „Rolnictwo węglowe” – praktyki „Zróżnicowana struktura upraw”. Jej wymogi dotyczą uprawy co najmniej trzech różnych upraw na gruntach ornych w gospodarstwie, przy czym:

  • udział głównej uprawy w strukturze zasiewów nie może przekroczyć 65% i udział najmniejszej uprawy nie może być mniejszy niż 10%,
  • co najmniej 20% w strukturze zasiewów powinny stanowić uprawy gatunków roślin mających pozytywny wpływ na bilans glebowej materii organicznej (m.in. bobowate) oraz
  • udział łącznie zbóż i rzepaku w strukturze zasiewów nie może przekroczyć 65%, oraz
  • udział upraw mających ujemny wpływ na bilans materii organicznej (m.in.: okopowe) nie powinien przekroczyć 30%

Magdalena Szymańska
fot. M. Szymańska

autor Magdalena Szymańska

Magdalena Szymańska

Redaktorka w dziale Ekonomia i Rynki

Ekspert w dziedzinie dopłat bezpośrednich, dotacji z PROW i wydarzeń rynkowych

przeczytaj inne artykuły tego autora
r e k l a m a
r e k l a m a

Przeczytaj także

Jęczmień rośliną ochronną dla przemiennych użytków zielonych

Przemienne użytki zielone są produktywne przez 3–4 lata. Przy takim modelu użytkowania, co jakiś czas zachodzi potrzeba przenoszenia użytku zielonego na nowe stanowisko.

czytaj więcej
Strączkowe

Jaki powinien być pierwszy zabieg uprawowy pod strączkowe na wiosnę?

To, jaki zabieg jako pierwszy wykonamy na wiosnę determinowane jest systemem, w którym uprawiamy strączkowe i ich termin siewu. Jakie powinien być pierwszy zabieg uprawowy pod strączkowe?

czytaj więcej

Dlaczego rolnik spod Kraśnika konsekwentnie stawia na uprawę soi?

Rolnik z Liśnika Małego w powiecie kraśnickim uprawia soję już od sześciu lat. I choć przebieg pogody w poprzednim sezonie nie sprzyjał tej roślinie, to Wojciech Biszczak jest zadowolony zarówno z plonu, jak i z tego, że sprzedał ziarno soi w dobrej cenie, zanim zaczęły się jej spadki.

czytaj więcej

Najważniejsze tematy

r e k l a m a
Pytania i regulaminy
Kategorie
Produkty Agrarsklep
Przydatne linki
Social Media

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)