Z artykułu dowiesz się
- Dlaczego rolnik spod Kraśnika konsekwentnie stawia na uprawę soi?
- Na jaką odmianę soi postawił pan Wojciech Biszczak?
- Jakie plany na bieżący sezon ma pan Biszczak?
Z artykułu dowiesz się
Miniony sezon był dla uprawy soi w gospodarstwie pana Wojciecha bardzo wymagający. – Można powiedzieć, że dla wielu rolników w naszym regionie był rokiem próby – stwierdza Wojciech Biszczak, który prowadzi uprawy głównie na średnich glebach lessowych i gliniastych klasy IIIa oraz IIIb.
– Wschody soi były mocno nierówne, co w poprzednich latach w przypadku tej rośliny praktycznie się nie zdarzało – mówi pan Wojciech. – Przyczyną były niedobory wody. Potem, po deszczach, obsada trochę się wyrównała. Tymczasem chwasty nie próżnowały, mimo zastosowania bardzo ambitnego odchwaszczania. Z soją konkurowały przede wszystkim samosiewy rzepaku i komosa biała. Wilgoci zabrakło także w newralgicznym dla roślin okresie kwitnienia, gdy zapotrzebowanie na wodę osiąga punkt krytyczny. I choć rośliny były dobrze rozgałęzione, nie brakowało kwiatów, to jednak susza doprowadziła do redukcji liczby zawiązanych strąków.
W ubiegłym sezonie w gospodarstwie w uprawie była jedna odmiana soi – Abelina.
– Odszedłem od uprawianych wcześniej odmian wrażliwych na metrybuzynę, ponieważ postanowiłem postawić na mocniejsze odchwaszczanie doglebowe – tłumaczy pan Wojciech. W ochronie herbicydowej soi rolnik wykorzystuje schemat polegający na zastosowaniu najpierw herbicydu doglebowego. W kolejnych fazach wegetacji przeprowadza jeszcze dwa zabiegi nalistne.
Mimo niesprzyjających warunków pogodowych soja plonowała w gospodarstwie na zadowalającym poziomie osiągając niemalże 3 t/ha.
– Jestem zadowolony z tego wyniku – komentuje Wojciech Biszczak. – Tym bardziej, że sprzedałem soję od razu po zbiorze, czyli, jak się później okazało, jeszcze w dobrej cenie. Problemem była jedynie wilgotność, spowodowana długimi i obfitymi porannymi rosami występującymi w okresie zbiorów. Do południa praktycznie było mokro. W efekcie zebrana soja miała wilgotność 16%, co skutkowało niewielkimi potrąceniami w skupie.
– Wiosną wysieję soję nowej w moim gospodarstwie odmiany Abaca oraz sprawdzoną już Abelinę, obie z hodowli Saatbau – informuje o swoich planach rolnik. Wybierając odmiany do produkcji kieruje się on m.in. zaleceniami COBORU dla jego regionu. Istotne jest także, aby w miarę możliwości były to odmiany wczesne. Dzięki temu możliwy jest też wczesny zbiór, co nie jest bez znaczenia w tej części Polski.
– Oczywiście istotne jest też plonowanie – dodaje pan Wojciech. – Z zebranych przeze mnie informacji wynika, że Abaca ma podobne cechy jak sprawdzona już w gospodarstwie Abelina, mając przy tym nieco wyższy potencjał plonotwórczy.
Hodowla określa ten potencjał wręcz jako rekordowy i połączony z wysoką wczesnością. Saatbau informuje, że wyniósł on 117% wzorca 2019 i 110% wzorca 2020 oraz że w całym doświadczeniu rejestrowym COBORU 2019 plon był najwyższy.
W poprzednim sezonie pan Wojciech na części upraw soi testował uprawę bezorkową. W 2023 roku już całość soi będzie uprawiana w tej technologii. Co o tym zdecydowało?
– W przypadku wystąpienia obfitych opadów po siewie powierzchnia ziemi okryta resztkami pożniwnymi nie zaskorupia się, co sprzyja kiełkowaniu roślin – wyjaśnia rolnik.
Krzysztof Janisławski
dziennikarz "Tygodnika Poradnika Rolniczego", korespondent z Lublina
dziennikarz "Tygodnika Poradnika Rolniczego", korespondent z Lublina
Najważniejsze tematy