Wysoka cena porzeczki odbije się rolnikom czkawką?
Poprzedni rok był rekordowy, jeśli chodzi o ceny porzeczki, które w skupach wahały się w granicach 7,5–9 zł netto za kg. Z jednej strony Katarzyna Szymaniuk jako plantator tych owoców cieszy się, że sprzedała je po tak dobrych cenach, ale z drugiej wie, że odbije się to czkawką niskich cen na kilka następnych lat.
5 zł za kilogram to dobra cena
– Hurtownie czy przetwórnie muszą sobie odbić te bardzo wysokie ceny, które płaciły w poprzednim sezonie i znów porzeczka niestety będzie skupowana za bezcen. Przy obecnych kosztach produkcji już cena 5 zł za kg wydaje się bardzo satysfakcjonująca. Wolałabym taką lub zbliżoną cenę przez kilka lat, a nie cenę dochodzącą przez jeden sezon do 9 zł, a potem krach na rynku. Stabilizacja to coś czego brakuje nie tylko na rynku porzeczki, ale również w przypadku pozostałych owoców czy innych płodów rolnych – podkreśliła Katarzyna Szymaniuk.
Rolniczka wie co mówi, wszak pamięta tragiczne 10 lat dla plantatorów porzeczki, gdzie notowano takie ceny jak 1 zł, 0,60 zł czy nawet 0,20 zł za kg porzeczek.
Koszty zbiorów przewyższały zyski
– Tak niskie ceny sprawiały, że wielu plantatorów nie zbierało owoców, gdyż usługa zbioru kombajnem byłaby droższa niż przychód ze sprzedaży. My jednak zawsze zbieraliśmy porzeczki, gdyż ojciec będący większym niż ja producentem porzeczek i aronii posiada swój kombajn, zatem nie ponosiliśmy kosztów usługi zbioru. Jednak byli na naszym terenie plantatorzy, którzy mieli po 100 ha porzeczki i pobankrutowali, zatem duża skala i wąska specjalizacja nie zawsze są dobre. Obecnie dobijają nas bardzo duże wahania cen nawozów. Ten, kto miał szczęście i czekał z zakupem do tej pory, to skorzysta, a kto kupił kilka miesięcy temu stracił i to co najmniej 1 tys. zł na tonie – stwierdziła Katarzyna Szymaniuk.
Ile za araonię, by się opłacało?
Jeśli chodzi o aronię to wystąpił problem ze zbytem, nie było komu jej kupić, zwłaszcza pod koniec sezonu.
– W przypadku aronii opłacalną ceną jest już 1–1,50 zł netto za kg. Ponieważ aronia w porównaniu z porzeczką wymaga znacznie mniej pracy oraz mniejszych nakładów na środki ochrony roślin i nawozy. Aronia zazwyczaj zapewnia też większą stabilność cen niż porzeczka. Jeśli ktoś chciałby utrzymać gospodarstwo z uprawy samej porzeczki, to nie ma na to większych szans. Trzeba uzupełniać produkcję porzeczki drugim gatunkiem jak np. aronia – wyjaśniła rolniczka.
Katarzyna Szymaniuk uprawia dwie odmiany porzeczki przemysłowej i jak zaobserwowała, w ostatnich latach łatwiej było sprzedać porzeczkę przemysłową niż deserową, na co wpływ miała też pandemia.
– Porzeczkę przemysłową zawsze można sprzedać do tłoczni lub do chłodni. W tłoczni są mniejsze wymagania jakościowe odnośnie wytrącania się środków chemicznych. Zaś w chłodni owoce muszą być bardzo dobrej jakości, uprawiane przy wzorcowym zastosowaniu programu zabiegów ochrony roślin zalecanym na dany rok. Inaczej wytrącą się niepożądane środki chemiczne, co grozi niższą ceną lub nawet zwrotem towaru – powiedziała Katarzyna Szymaniuk.
Andrzej Rutkowski
fot. A. Rutkowski
Andrzej Rutkowski
redaktor "Tygodnika Poradnika Rolniczego" oraz magazynu "Elita Dobry Hodowca", ekspertka w dziedzinie chowu i hodowli bydła oraz produkcji mleka
redaktor "Tygodnika Poradnika Rolniczego" oraz magazynu "Elita Dobry Hodowca", ekspertka w dziedzinie chowu i hodowli bydła oraz produkcji mleka
Najważniejsze tematy