Zboże zalega w magazynach. Czy rolnicy i przedsiębiorcy rolni sprzedadzą je do żniw?
Mimo zapowiedzi rządowej i unijnej pomocy w postaci dopłat do zbóż, rolnicy nadal mają problemy z ich sprzedażą, a ceny nadal są niższe o kilkaset złotych od tych, które obowiązywały latem i jesienią 2022 roku. Większość firm paszowych i punktów skupu ma magazyny pełne ziarna i nie jest zainteresowana pozyskaniem go od rolników bądź też skupuje niewielkie ilość lub realizuje wcześniej zawarte kontrakty. Żeby uzyskać dopłatę do zbóż trzeba pszenicę sprzedać do 31 maja br. Rolnicy obawiają się czy uda im się to zrobić w po jakich cenach.
Dobre plony i ceny zbóż w ostatnie żniwa oraz wojna w Ukrainie spowodowały uzyskiwanie wysokich cen. Wielu rolników zdecydowało się nie sprzedawać zbiorów od razu, licząc na wyższe ceny zimą czy wiosną. Dodatkowo rządzący przekonywali rolników, aby wstrzymali się ze sprzedażą swojego zboża zaraz po żniwach, bo na wiosnę zboże będzie droższe. To spowodowało, że większość rolników nie sprzedała wtedy swoich zapasów i dziś mają pełne magazyny. Dodatkowo część rolników kupiła drogo nawozy jesienią obawiając się dalszego wzrostu cen, skoro zapowiadane były podwyżki paliw i energii od tego roku. Teraz nawozy też są tańsze niż jesienią.
Zaufali rządowi w sprawie cen zbóż, teraz żałują
Wiesław Kowalczyk, rolnik z Bukowia nie sprzedawał zboża w żniwa, bo zawsze przetrzymuje plony do zimy. Wtedy można uzyskać lepsze ceny. Tak przynajmniej było w poprzednich latach. Nie spodziewał się problemów, bo zaufał obietnicom rządu, że zboże z Ukrainy będzie tylko przewożone przez Polskę tranzytem. Widać jednak, że ten transporty zostają w naszym kraju i ceny zbóż spadają od listopada
Marcin Wołczański z firmy Agroplon z Głuszyny zdążył sprzedać 9 tysięcy ton kukurydzy do końca grudnia.
- Zostało nam 3 tysiące ton pszenicy i tysiąc ton, ale teraz cena jest nawet o 400 zł niższa. Zboże w ciągu półtora miesiąca potaniało od 30 do 40 procent. Jak handluję 27 lat takiej sytuacji nie pamiętam. Mam żal do Rządu, że pomaga tylko rolnikom, a zapomina o firmach. Wiele firm ma dużo zboża w magazynach i w nowe zbiory mogą wejść z bardzo dużymi zapasami, jeśli nie ruszy jakiś eksport. Poza tym w żniwa firmy nie będą miały możliwości zakupu nowego zboża, bo nie będą miały miejsca w magazynach -martwi się przedsiębiorca.
Nie chcą sprzedawać zbóż po niskich cenach
- U nas w gospodarstwie udało nam się sprzedać rzepak, pszenicę i jęczmień zaraz po żniwach - mówi Bartłomiej Karamon z gospodarstwa rolnego w Wołczynie. – Ceny były bardzo dobre. Mamy teraz w magazynach wysuszoną kukurydzę. Dopiero teraz zaczynamy ją sprzedawać, bo wcześniej nie było popytu. Cena jest niska, ale nie chcemy czekać, bo nie wiemy, jaka będzie sytuacja. Cena po spadkach listopadowych i grudniowych nie wróciła do poprzedniego poziomu i waha się pomiędzy 1100 a 1050 zł/t. Problemem jest też jakość i wysoki poziom mykotoksyn, bo zbierane w listopadzie ziarno powinno się wysuszyć. Wiem, że w okolicy wielu rolników zostawiło sobie pszenicę czy rzepak, także na przechowanie. Zapowiadano wysokie ceny rynkowe, a tymczasem one spadły. Teraz rolnicy muszą sprzedawać plony po niższych cenach, bo potrzebują na paliwo i nawozy.
- Ja sprzedaję systematycznie przez cały rok – mówi Dariusz Klusko z gospodarstwa rolnego w Pągowie. – Udało mi się część zbiorów sprzedać w żniwa w dobrych cenach. Na szczęście sprzedaliśmy cały rzepak. Zostało trochę pszenicy i kukurydzy. Wiem, jednak, że na rynku jest bardzo dużo towaru, dlatego obawiam się, że ciężko będzie o odbicie cenowe. Po tym roku uważam, że nieważne jest, jak gospodarujesz. Ważne jest, czy masz szczęście, czy nie - dodaje.
Prawie 3 tygodnie temu wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk zapowiedział uruchomienie przez polski rząd przy wsparciu Komisji Europejskiej dopłat do zbóż, które mają zrekompensować rolnikom we wszystkich województwach niższe ceny skupu pszenicy i kukurydzy po 15 grudnia 2022 roku. Z budżetu krajowego zapowiedziano pomoc w wysokości 600 mln zł. Nie była jeszcze ustalona kwoto pomocy z KE, która miała pochodzić z rezerwy rolnej na 2023 rok. Podczas konferencji Europa Karpat, która odbyła się w ten weekend w Przemyślu i Krasiczynie unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski poinformował, że Bruksela przeznaczyła wstępnie na dopłaty do zbóż dla polskich rolników kwotę 30 mln euro, czyli ok. 141 mln zł. Komisarz dodał jednak, że liczy iż KE jeszcze to wsparcie zwiększy.
Tekst i zdjęcia: dr Mariusz Drożdż
Najważniejsze tematy