Rosnące koszty produkcji i susza coraz bardziej martwią rolników
r e k l a m a
Partnerzy portalu

Rosnące koszty produkcji i susza coraz bardziej martwią rolników

27.05.2022autor: Andrzej Rutkowski

Dawniej opłacało się nabywać i dzierżawić ziemię, a następnie ją uprawiać. Dziś rolnicy działający w Mazowieckiej Izbie Rolniczej nie wyrażają się tak optymistycznie o tym procesie. Szczególnie w obliczu niepewnej przyszłości i ciągłym życiu w niepokoju, jakie ceny będą po żniwach.

Susza i ogromny wzrost kosztów uderzają w rolników

Rafał Niesłuchowski ze wsi Bylice (pow. pułtuski) gospodaruje na 110 ha. Uprawia pszenicę, pszenżyto, rzepak, kukurydzę i łubin. Przeważają gleby klasy IV a i IV b.

Zarówno rodzice, jak i ja jeśli była tylko okazja to dokupywaliśmy ziemię i był to bardzo dobry kierunek rozwoju, bo dziś zarówno jej zakup, jak i wydzierżawienie graniczy z cudem. Co roku uprawiamy poplony na przyoranie, będące naturalnym nawozem, który chociaż w pewnym stopniu zastępuje obornik. Ostatnio jako poplon bardzo dobrze sprawdziła się mieszanka: facelii, łubinu i wyki, która wydała wysoki plon zielonej masy. Nie stosujemy w poplonach gorczycy, gdyż jest zbyt blisko spokrewniona z rzepakiem, który często występuje w płodozmianie a to stworzyłoby ryzyko rozprzestrzeniania się chorób. Obecna sytuacja w rolnictwie jest trudna i nieprzewidywalna, bo z jednej strony o takich cenach zboża w poprzednim roku mogliśmy tylko marzyć, a z drugiej strony, nikt nie spodziewał się takich wysokich cen nawozów i innych środków do produkcji. To samo dzieje się z materiałami budowlanymi, w poprzednim roku 1 m2 zwykłej blachy kosztował 27 zł, a teraz 80 zł. Niestety, na polach zaczyna dokuczać susza. Ostatnią dawkę nawozów rozsialiśmy 2 tygodnie temu i drżymy o to czy rośliny będą mogły je wykorzystać ze względu na brak wilgoci. Część nawozów kupiliśmy jeszcze w dobrym czasie. Jesteśmy w trakcie sprzedaży pszenicy konsumpcyjnej i aktualna cena to 1700 zł za tonę – powiedział Rafał Niesłuchowski.

r e k l a m a

Odszkodowania za szkody w płodach rolnych wyrządzone przez ulewę są żenująco niskie

Paweł Mamcarz ze wsi Brzezia (pow. gostyniński) gospodaruje na 50 ha. Uprawia owoce: truskawki, wiśnie, porzeczki, jabłka przemysłowe, a także dynie, pszenicę i kukurydzę.

Dynie uprawiamy na miąższ np. na zupki dla dzieci. Współpracujemy z innymi okolicznymi rolnikami i wspólnie do odbiorcy kontraktujemy każdego roku 500 ton miąższu. Ja sam dostarczam 100 ton. Współpracując w kilku, jesteśmy w stanie dziennie wysłać jednego tira ok. 30 ton do przerobu na linię produkcyjną. Sam bym nie dał rady jednego dnia przygotować takiej ilości miąższu, bo jest to produkcja bardzo pracochłonna. Dynie zbieramy ręcznie, mamy mechaniczny obierak do zdejmowania skóry, następnie specjalny tasak kroi dynie na plastry, a potem pracownice z Ukrainy wybierają środek z nasionami. W każdym roku co innego opłaca się uprawiać, dlatego nie wprowadziliśmy specjalizacji, a prowadzimy wiele różnych upraw. W poprzednim sezonie w naszym terenie bardzo duże straty spowodowała ulewna i gwałtowna burza, jaka przeszła w nocy z 13 na 14 lipca. Największe straty poniosłem w wiśniach i porzeczkach, które wyniosły co najmniej 50%, a tak szacowano, że nie przyznano mi żadnej rekompensaty. Wprowadzono takie przeliczniki, że prawie nikt w naszej gminie nie dostał odszkodowania, aż mi głupio było, bo sam uczestniczyłem w komisji oceniającej straty. Po co chodzić, jak i tak potem tak się liczy, żeby nie wypłacić. Bardzo duże straty w wyniku podtopienia ponieśliśmy też w matecznych plantacjach truskawki, które musieliśmy zaorać na wiosnę, bo nie nadawały się do dalszej uprawy. Zaś komisji nie wolno było szacować strat w uprawie truskawek, bo te były już zebrane. Jestem w trakcie składania wniosków o dopłaty do nawozów, które zakupiliśmy jeszcze we wrześniu, czyli po nieco wyższych cenach, ale nie 200 czy 300% – powiedział Paweł Mamcarz.

Andrzej Rutkowski
fot. M. Szymańska

autor Andrzej Rutkowski

Andrzej Rutkowski

redaktor "Tygodnika Poradnika Rolniczego" oraz magazynu "Elita Dobry Hodowca", ekspertka w dziedzinie chowu i hodowli bydła oraz produkcji mleka

redaktor "Tygodnika Poradnika Rolniczego" oraz magazynu "Elita Dobry Hodowca", ekspertka w dziedzinie chowu i hodowli bydła oraz produkcji mleka

przeczytaj inne artykuły tego autora
r e k l a m a
r e k l a m a

Przeczytaj także

Rekordowe koszty suszenia kukurydzy

Lilla Sabak prowadzi gospodarstwo z mężem i synem. Uprawiają głównie kukurydzę na ziarno w ilości od 80 do 100 ha w zależności od roku. Dlatego zdecydowali się na zakup własnej suszarni do ziarna, która zasilana jest propanem, czyli popularnym gazem grzewczym, takim samym jak wiele osób używa do ogrzania domu.

czytaj więcej

Czy można nakazać rolnikowi zalesienia gruntów rolnych zagrożonych erozją?

Czy to prawda, że w przypadku erozji gleby starosta może nakazać zalesienie gruntów rolnych?

czytaj więcej

IUNG opublikował raport suszowy. 9 województw mocno zagrożonych

Susza utrzymuje się już w aż 9 województwach w Polsce. IUNG poinformował, gdzie i jakie uprawy są najbardziej zagrożone. Deficyt wody w uprawie truskawki odnotowany w 21 gminach.

czytaj więcej

Najważniejsze tematy

r e k l a m a
Pytania i regulaminy
Kategorie
Produkty Agrarsklep
Przydatne linki
Social Media

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)