Płot na granicy z Białorusią powinien stanąć 6 lat temu. Pomógłby rolnikom
r e k l a m a
Partnerzy portalu

Płot na granicy z Białorusią powinien stanąć 6 lat temu. Pomógłby rolnikom

13.09.2021autor: Paweł Kuroczycki Krzysztof Wróblewski

Rząd stawia płot na naszej wschodniej granicy, bynajmniej nie, żeby odgordzić Polskę i Unię Europejską od ASF ze wschodu, ale by odciąć uchodźców od lepszego życia w Unii.

Uszczelnianie granicy powinno zacząć się znacnzie wcześniej 

Prawda jest taka: nasza granica z Białorusią nie jest szczelna od lat. Zaś najwięcej uchodźców przedostaje się przez granicę z Białorusią bynajmniej nie w pobliżu Usnarza, ale znacznie niżej granicy – od strony południowo-wschodniej województwa podlaskiego i przy granicy Białorusi z województwem lubelskim. Jak wieść gminna niesie, są to grupy zorganizowane, prowadzone przez zawodowców-przemytników. Bo imigranci w ciągu co najwyżej kilkunastu godzin są już przy naszej zachodniej granicy. A z racji tego, że jesteśmy w Unii, która nie ma wewnętrznych granic, łatwo przedostają się do Niemiec. Bowiem docelowym punktem zarówno uchodźców politycznych, jak i ekonomicznych są Niemcy i inne bogate państwa Unii a nie Polska. Wiedzą o tym doskonale władze Białorusi, jak i nasza Straż Graniczna.

32-osobowa grupa uchodźców, którą do Polski chciał w ramach hybrydowej wojny wyeksportować prezydent Aleksander Łukaszenka, to znak ostrzegawczy, że ta wojna będzie prowadzona w znacznie większej skali! Czy pomoże w niej wprowadzenie stanu wyjątkowego w gminach graniczących z Białorusią położnych w województwach: podlaskim i lubelskim? Zobaczymy, ale wprowadzenie stanu wyjątkowego świadczy, że ta wojna jest traktowana poważniej od pandemii Covid-19!

r e k l a m a

Płot w imię strategicznych interesów polskiego rolnictwa

Na pewno pospieszna budowa płotu może być skuteczniejszym orężem w tej walce. Wypada w tym miejscu zadać proste pytanie. Dlaczego takie ogrodzenie nie powstało wcześniej – 6 lat temu? Wszak od tego czasu piszemy na łamach TPR, że taki płot powinien powstać w imię strategicznych interesów polskiego rolnictwa. Bo fakt, że wzdłuż wschodniej granicy powstałoby ogrodzenie, które powstrzyma migrację dzików ze Wschodu było szczególnie ważne w przypadku Białorusi. Bo na niej oficjalnie ASF nie jest zagrożeniem! Przypomnijmy, że pierwsze dwa dziki z ASF znaleźli żołnierze Straży Granicznej w okolicy miejscowości Grzybowszczyzna (pow. sokólski, woj. podlaskie). Jak pamiętamy, dziki były dwa, bo tyle zmieściło się w bagażniku białoruskiej łady. Z Grzybowszczyzny do Usnarza Górnego, nieopodal którego koczują uchodźcy, jedzie się samochodem 3 minuty. Gdybyśmy 6 lat temu zadali sobie trud budowy ogrodzenia, dziś problem z ASF byłby mniejszy. Byłby też rozwiązaniem użytecznym w wojnie hybrydowej, którą w momencie pisania o ogrodzeniu, kompletnie zlekceważyliśmy. I żeby było jasne: nie porównujemy uchodźców z dzikami chorymi na ASF. Naszym zdaniem, tym ludziom należy udzielić zgodnie z polskimi i europejskimi przepisami pomocy, kierując się wartościami chrześcijańskimi, o których przypominają władze polskiego kościoła.

W Europie nie da się już zwiększać pogłowia bydła

ASF to zagrożenie, które zapewne dorżnie produkcję trzody w rodzinnych gospodarstwach. Ale wyzwania związane z klimatem, zrównoważonym rozwojem i dobrostanem zwierząt mogą na dobre zablokować rozwój całej produkcji zwierzęcej. Z niedawnego raportu holenderskiego Rabobanku, który przygotowuje co roku listę 20 największych przetwórców mleka (pierwsze miejsce dla Nestle, drugi jest Lactalis, trzeci Dairy Farmers of America) wynika, że w Europie nie da się już zwiększać pogłowia bydła. Jedynym sposobem na zwiększenie produkcji będzie większa wydajność. I w tym wypadku nasze „zacofanie” wyjdzie nam na dobre, bo u nas można sobie wyobrazić znaczny wzrost produkcji przy średniej wydajności na poziomie 6440 kg rocznie od krowy. Jednak w krajach zachodnich, gdzie ta średnia sięga ponad 10 tys. kg osiągnięcie znaczącego wzrostu produkcji będzie i trudniejsze, i znacznie droższe. Holendrów warto czytać z uwagą, bo eksportują najwięcej żywności w Unii Europejskiej, choć użytków rolnych mają ponad osiem razy mniej niż Polska.

Jakie widzimy zagrożenia dla rynku mleka?

Największym zagrożeniem dla mleczarstwa nie będą bynajmniej spekulacje na rynku mleka oraz nieuczciwe działania wielkich sieci handlowych, które są szczególnie widoczne w gorszych krajach Unii Europejskiej, w tym i w Polsce. Naszym zdaniem, takim młotem na mleczarstwo będą wegańskie podróbki serów, śmietany i mleka. Jak się niedawno dowiedzieliśmy, w Szwecji wynaleziono „mleko” z ziemniaków. Podobno słodzone zalatuje skrobią, a niesłodzone ma smak wody po gotowaniu ziemniaków. W Polsce już dawno temu wynaleźliśmy inne napoje z kartofli a ich smak jest znacznie bardziej wyrazisty.

Niestety, podróbki w niedalekiej przyszłości będą odbierać rynek normalnym produktom mlecznym i to znacznie szybciej niż podróbki mięsa z hodowli komórkowych. Ale czy kartoflo-mleko UHT w kartonach to dar niebios dla biednych uchodźców? A czy z takiego kartoflo-mleka robi się mleczny proszek, który zastąpi odłuszczone mleko w proszku tak niezbędne dla walki z głodem w biedniejszych państwach. Także i w Afganistanie, w którym najbliższa zima może oznaczać głód dla 30 procent mieszkańców. Wszak gospodarka tego kraju jest w rozsypce, zaś pomoc żywnościowa odleciała z ostatnimi żołnierzami USA! Co do szwedzkiego mleka z pyr? Odpowiadamy na nie prostym przysłowiem: Bujaj to Szweda, bo Polak się nie da.

Paweł Kuroczycki i Krzysztof Wróblewski
redaktorzy naczelni Tygodnika Poradnika Rolniczego
fot. Pixabay

autor Paweł Kuroczycki

Paweł Kuroczycki

Redaktor Naczelny Tygodnika Poradnika Rolniczego

redaktor naczelny "Tygodnika Poradnika Rolniczego"

przeczytaj inne artykuły tego autora
autor Krzysztof Wróblewski

Krzysztof Wróblewski

Redaktor Naczelny Tygodnika Poradnika Rolniczego

redaktor naczelny "Tygodnika Poradnika Rolniczego"

przeczytaj inne artykuły tego autora
r e k l a m a
r e k l a m a

Przeczytaj także

Pszczelarz-truciciel otruł 0,5 MLN pszczół. Grozi mu 5 lat odsiadki

Policjanci z Gostynia mają już w rękach jednego z dwóch trucicieli pszczół w Tworzymirkach (woj. wielkopolskie). Poszukiwany jest drugi z podejrzewanych o bestialskie otrucie pół miliona pszczół. W jaki sposób policja wpadła na ich trop?

czytaj więcej

Stan wyjątkowy: wojsko niszczy pola rolnikom. Kto za to zapłaci?

Rolnicy z przygranicznego pasa objętego stanem wyjątkowym nie mają łatwego życia. Nie dość, że myśliwi nie chcą szacować szkód łowieckich, to jeszcze wojsko, przy budowie płotu, rozjeżdża pola i łąki. A rekompensat za te straty rząd na razie nie przewidział. 

czytaj więcej

Instytut Ochrony Roślin obchodzi swoje 70-lecie!

2 września w Centrum Kongresowym IOR odbyła się uroczystość z okazji 70-lecia Instytutu Ochrony Roślin – PIB. Oprócz wystąpień zaproszonych gości, odczytów listów gratulacyjnych, wręczenia nagród, ważnym elementem spotkania była prezentacja jubileuszowych znaczków wydanych z tej okazji przez Pocztę Polską.

czytaj więcej

Najważniejsze tematy

r e k l a m a
Pytania i regulaminy
Kategorie
Produkty Agrarsklep
Przydatne linki
Social Media

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)