IV Wielkopolskie Święto Soi za nami. Rolnicy podziwiali 18 odmian rośliny
Ze smutkiem przyznać trzeba, że pogoda przetrzebiła soję w Wielkopolsce, co zresztą odczuł sam Jan Chlasta, gospodarz na którego poletkach demonstracyjnych oceniano różne odmiany soi w ramach dorocznego wydarzenia Wielkopolskiego Święta Soi.
Pandemia nie przeszkodziła w organizacji IV Wielkopolskiego Święto Soi
Po ubiegłorocznych kłopotach związanych z pandemią koronawirusa wydarzenia, w tym również te stricte o charakterze rolniczym odradzają się. Jednam z takich wydarzeń, które odbyło się w sobotę 4 września było IV Wielkopolskie Święto Soi, które rok rocznie organizowane jest na Wysoczyźnie Kaliskiej, a dokładniej w Nowych Skalmierzycach.
Wydarzenie otworzył Piotr Walkowski, prezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej, wspólnie z Janem Chlastą, gospodarzem całego wydarzenia, na poletkach którego odbywał się przegląd upraw gatunków soi.
18 odmian soi
Na poletkach Jana Chlasty, rolnika z Nowych Skalmierzyc, który zajmuje się uprawą soi, znajdowało się 18 odmian tej rośliny z rodziny bobowatych. – Niestety, wszystkich nie uda nam się zobaczyć – mówił z żalem do uczestników lokalnego święta soi. – Ostatnie opady dały nam się mocno we znaki i w wielu miejscach dojazd do pól jest praktycznie niemożliwy samochodem – dodał z ubolewaniem.
Uczestnicy musieli się więc zadowolić oglądaniem jedynie kilku z okazów, do których dostęp był możliwy suchą stopą.
Uczestnicy wydarzenia mogli podziwiać i zadawać pytania dotyczące upraw takich gatunków soi jak: „Merlin”, „Adasa”, „Abaca”, „Obelsk”, „Ambela”, „Silesia”, „Moravians”, „Aurelina”, „Abelina”, „Anser” czy „Mayrika”. Gospodarz wydarzenia szczególnie pozytywnie wypowiadał się w kwestii soi „Abaca”. – W ubiegłym roku udało nam się osiągnąć 4900 kg z jednego hektara. To rekordowy wynik dla mnie, odkąd uprawiam soje – zaznacza Jan Chlasta.
W trakcie przeglądu plantacji omawiano, między innymi takie zagadnienia jak krzewienie się roślin w warunkach polskich, wysokość zawiązywania pierwszych strąków, termin dojrzewania.
Opłacalność tej rośliny, w warunkach gospodarstwa Jana Chlasty, zaczyna się w plonie powyżej 2-2,5t/ha. – Jeśli plony osiągają 3,5 t i więcej opłacalność soi zaczyna być lepsza od opłacalności produkcji zbóż czy kukurydzy – mówi Chlasta.
Parszywe gołębie i pogoda
Tegoroczne plony w gospodarstwie Jana Chlasty narażone były na dwa czynniki, które nie sprzyjają uprawie tej rośliny. Pierwsze to gołębie, drugie to pogoda. O ile z tym pierwszym gospodarzowi udało się jakoś uporać, o tyle na to drugie nie miał wpływu.
W tym roku plony będą dodatkowo opóźnione o około 2-3 tygodni. Wszystkiemu naturalnie winna aura pogodowa. Region, w którym znajdują się poletka doświadczalne został doświadczony przez silne i ulewne opady deszcz oraz również grad, które przetrzebiły roślinę. Czego nie zniszczyła pogoda, to okoliczne gołębie.
Spore znaczenie dla rynku spożywczego
Od kilku lat obserwuje się wzrost znaczenia soi dla rynku spożywczego. Soja jest podstawowym źródłem białka dla vegan i wegetarian, których liczba w Europie znacząco rośnie. Rośnie również liczba obcokrajowców w Europie o korzeniach azjatyckich, dla których soja i sporządzone z niej tofu stanowią ważne składniki kuchni.
Plantatorzy mają nadzieję, że w Polsce, podobnie jak w Czechach, powstanie znaczący i liczący się rynek wewnętrzny dla tej rośliny, który otworzy nowe perspektywy dla rodzimych producentów soi na rynek zewnętrzny.
Podobnie jak w latach minionych, po zbiorach soi sporządzony zostanie szczegółowy raport dotyczący planowania poszczególnych odmian.
Organizatorem IV Wielkopolskich Dni Soi była Wielkopolska Izba Rolnicza oraz Gospodarstwo Rolne Jana Chlasty. Patronat honorowy nad wydarzeniem objął Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Michał Czubak
fot. M. Czubak
Najważniejsze tematy