Ardanowski dla TPR: nie mam za co przepraszać władz PFHBiPM
W wywiadzie dla TPR minister rolnictwa podkreśla, że nie ma za co przepraszać władz PFHBiPM. Jest on przekonany, że Federacji potrzebny jest impuls, który sprawi, że wszyscy hodowcy będą pewni co do transparentności wydawanych przez organizacje środków. Jan Krzysztof Ardanowski mówi także o ruchu ludowym oraz zbliżających się wyborach prezydenckich.
Z posłem Janem Krzysztofem Ardanowskim – ministrem rolnictwa i rozwoju wsi rozmawia Krzysztof Wróblewski, redaktor naczelny „Tygodnika Poradnika Rolniczego”
28 czerwca odbędą się wybory prezydenckie, do których droga z racji epidemii koronawirusa i politycznych przepychanek była bardzo kręta!
– Mam apel do rolników, do mieszkańców wsi, aby poszli do wyborów i głosowali. Te wybory, mimo panującej pandemii koronawirusa, będą demokratyczne. Nikomu do kartki wyborczej nie zmierzam zaglądać. Niech każdy zagłosuje w tajemnicy, zgodnie ze swoim sumieniem. Bowiem najważniejsze jest aktywne uczestnictwo w święcie demokracji, jakim są wybory, w tym te najważniejsze – prezydenckie. Jest oczywistą oczywistością, że oddam głos na prezydenta Andrzeja Dudę. Z prezydentem Andrzejem Dudą pracowaliśmy wspólnie w Kancelarii śp. Lecha Kaczyńskiego. I mogę stwierdzić, że prezydent Lech Kaczyński był autentycznie zainteresowany sprawami polskiej wsi i polskiego rolnictwa, zaś prezydent Andrzej Duda kontynuuje z powodzeniem dzieło prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Sprzyja bowiem polityce wyrównywania szans rozwojowych, czyli wciela w życie ideę sprawiedliwej Polski. Widzi nasz kraj nie tylko poprzez problemy wielkich miast, ale też z perspektywy mieszkańców wsi i małych miasteczek. Prezydent Andrzej Duda doskonale zna Polskę gminną, Polskę powiatową. Wszak przez 5 lat swojej prezydentury jeździł po kraju i na bieżąco zapoznawał się z problemami trapiącymi mieszkańców. Dużo zrobił w czasie swojej prezydentury, aby polepszyła się jakość życia na polskiej wsi, aby rolnikom pracowało się lepiej i godniej. Aktywnie wspomagał inicjatywy rządu Zjednoczonej Prawicy wspomagające wieś i rolnictwo. Bo tylko zgodna współpraca rządu i prezydenta może przynieść wymierne efekty. Prezydent Andrzej Duda aktywnie przyczynia się do promocji polskiego rolnictwa, promocji polskiej żywności – zarówno w kraju, jak i za granicą. Znakiem przewodnim prezydentury Andrzeja Dudy jest silne zainteresowanie problemami wsi i polskiego rolnictwa i umiejętne wspieranie rządu w ich rozwiązywaniu.
Emocje polityczne i medialne wzbudziło pana zdaje się, że jakże normalne i oczywiste zachowanie, właściwe dla każdego ministra rolnictwa – jakim jest złożenie kwiatów na grobie marszałka Macieja Rataja i przy pomniku Wincentego Witosa, którego postać do dnia dzisiejszego skalana jest przez niesprawiedliwy proces „Brzeski”.
– Jestem przekonany o głębokim geniuszu marszałka Józefa Piłsudskiego niezwykle zasłużonego dla odbudowy polskiej państwowości, a także o jego istotnej roli w obronie Polski i Europy przed bolszewicką nawałą. Ale zwycięstwo w wojnie z bolszewikami zawdzięczamy też bitnej armii, w której 70 procent składu stanowili chłopi. Często byli to doświadczeni żołnierze z Kujaw, Pomorza, Wielkopolski i z innych rejonów kraju, zaprawieni w bojach na frontach I wojny światowej. To Wincenty Witos – premier Rządu Obrony Narodowej – sprawił, że chłopi tak dobrze walczyli o wolną Polskę, wbrew bolszewickiej propagandzie obiecującej im ziemię. Nie mamy czasu na dłuższą dyskusję na temat wszystkich nurtów ruchu ludowego. Mam jednak nadzieję, że do niej wkrótce dojdzie. Zaś istotne treści wynikające z tej dyskusji zostaną umieszczone na łamach „Tygodnika Poradnika Rolniczego”. Pragnę tylko powiedzieć, że proces Brzeski wyrządził Wincentemu Witosowi dużo zła i krzywd i zasługuje na obiektywny osąd i to nie tylko historyków. Potępiam też inne działania rządów sanacyjnych jak np. pacyfikowanie strajków chłopskich, które było następstwem światowego krachu gospodarczego. Uważam też, że każdy, który docenia rolę Witosa i Rataja i innych przywódców ruchu ludowego ma prawo godnie czcić ich pamięć. Te postacie powinny łączyć a nie dzielić. Nie krytykuję tych, którzy składają wieńce przy pomniku Witosa czy też na grobie Rataja. Byłbym wręcz zasmucony, gdyby tych wieńców nie składali. Ale nikt nie może mieć monopolu na czczenie Witosa i innych przywódców ruchu ludowego. Przecież w Prawie i Sprawiedliwości są ci, którzy walczyli z komuną w obronie polskiej wsi. Narażali się na szykany i nie korzystali bynajmniej z profitów dla koncesjonowanych działaczy chłopskich, których nie szczędzono im w PRL-u. Pragnę w swojej krótkiej wypowiedzi wspomnieć też Piotra Bartoszcze i innych działaczy chłopskich, którzy walcząc o polską wieś zapłacili za to życiem. Pragnę jednoznacznie powiedzieć: ruch ludowy jest wspólną wartością, wspólnym dziedzictwem wszystkich ludzi wsi związanych z rolnictwem, niezależnie od ich przekonań – bardziej prawicowych czy też bardziej lewicowych.
Czy przeprosi pan władze Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka? Takie słychać sugestie z ich strony, bo prokurator prawomocnie umorzył postępowanie – tak twierdzą władze Federacji. Owszem umorzył, ale według Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego, to umorzenie nie jest prawomocne. A nawet jak stanie się prawomocne, to będzie jeszcze podlegało ocenie przez Departament do Spraw Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Krajowej!
– Uważam, że władze Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka mnie zawiodły. Przypominam, że byłem jednym z orędowników przekazania PFHBiPM nadzoru nad hodowlą bydła mlecznego w Polsce. Niedobre relacje wewnątrz Federacji, brak szacunku dla rolników, dla związków regionalnych i nieumiejętność wytłumaczenia działalności finansowej polegającej na wysokich wypłatach wynagrodzeń bardzo nadwyrężyły wizerunek Federacji. To, że prokurator stwierdził na podstawie opinii biegłego, że przepisy pozwalały na tak wysokie wynagrodzenia, to jedna kwestia. Ale też istotną kwestią jest zwykła przyzwoitość. Uważam też, że nie mam za co przepraszać władz PFHBiPM. Jestem przekonany, że tej organizacji potrzebny jest ozdrowieńczy impuls, który sprawi, że wszyscy hodowcy będą głęboko przekonani co do uczciwości i transparentności wydawania – zarówno środków publicznych, jak i środków rolników.
Dziękuję za rozmowę
Rozmawiał:
Krzysztof Wróblewski, redaktor naczelny „Tygodnika Poradnika Rolniczego”
Fot. Facebook.com/Jan Krzysztof Ardanowski
***
To była trzecia część wywiadu z ministrem Ardanowskim.
Cały wywiad można przeczytać w nr 25/2020 Tygodnika Poradnika Rolniczego na str. 6–8.
Poprzednie fragment można przeczytać tu:
Ardanowski: handel musi po partnersku traktować rolników i przetwórców
Ardanowski dla TPR: liczę, że uda się utrzymać 3 mld euro więcej dla polskich rolników
Paweł Mikos
redaktor strony internetowej „Tygodnika Poradnika Rolniczego”
Paweł Mikos – redaktor strony internetowej „Tygodnika Poradnika Rolniczego”, specjalista z zakresu kwestii polityczno-społecznych wsi i odnawialnej energii
Najważniejsze tematy