Wszystko o uprawie sadzeniaków - nawożenie, ochrona i zbiór
01.08.2023autor: Janusz Biernacki
Przez całą wiosnę mieliśmy kolejną suszę, która utrudnia produkcję polową, w tym ziemniaka. W tej branży pozostali natomiast profesjonaliści, którzy potrzebują sadzeniaków wysokiej klasy, a ich uprawa to ryzykowne i niełatwe zadanie.
Z artykułu dowiesz się
Pulchne zagony - zabieg talerzówką
Nawożenie mineralne sadzeniaków
Susza i jej wpływ na sadzeniaki
Ochrona herbicydowa
Ochrona przed zarazą i mszycami
Ustalenie terminu zbioru sadzeniaków
Mechanicznie i chemicznie - jak usunąć nać?
Zbiór i składowanie sadzeniaków
Jaka jest opłacalność uprawy sadzeniaków?
W uprawie sadzeniaków nakłady polowe to ponad 30 tys. zł/ha, a sam koszt materiału do nasadzeń wynosi od kilku do nawet kilkunastu tys. zł/ha dla plantacji nasiennych. Towar ten musi być zatem najwyższej jakości, a z tym bywało różnie, więc postanowiłem sam się tym zająć, tym bardziej że prowadzę dość dużą produkcję bulw do przetwórstwa spożywczego i odmian jadalnych – mówi Łukasz Haase, który od 7 lat produkuje sadzeniaki dla firmy HZPC. Razem z kontrahentem rozwija projekt produkcji materiału sadzeniakowego najwyższej klasy, w którym rozmnaża się towar przedbazowy i bazowy, aby maksymalnie odizolować się od dostawców zewnętrznych, a co jeszcze ważniejsze – w pełni kontrolować jakość materiału nasiennego na swoich polach.
Polodowcowe gleby gospodarstwa są różnej jakości i mają wspólny mianownik, są dość mocno zakamienione, co wymaga systematycznego usuwania kamieni, tym bardziej że sadzeniak to delikatny produkt, o mniej stwardniałej skórce niż bulwy skrobiowe, czy późnych odmian jadalnych.
r e k l a m a
Pulchne zagony - zabieg talerzówką
Po przedplonie, którym są zwykle zboża, gospodarz wykonał talerzówką podorywkę, gdy ma do czynienia z dużą presją chwastów i samosiewów to zabieg przeprowadza 2-krotnie. Jesienią nawiózł pole obornikiem bydlęcym i wymieszał go talerzówką z glebą na głębokość 20 cm. Ponieważ ostatnie sezony charakteryzuje coraz większa batalia o wodę, planuje od następnego roku przejść na uprawę bezorkową, która oszczędniej gospodaruje tym zasobem. Wiosną pod ziemniaki zastosował głębosz na głębokość 45 cm. Następnym narzędziem była formownica 2-redlinowych zagonów z gwiaździstym separatorem kamieni, który odkłada je obok zagonu oraz miesza i napowietrza glebę.
− Maszyna pracuje na głębokość ok. 30 cm, by dobrze spulchnić warstwę sadzenia i rozwoju głównej masy korzeni ziemniaka. To w tej uprawie bardzo ważny zabieg – przekonuje rozmówca.
Nawożenie mineralne sadzeniaków
W lutym jeszcze przed formowaniem zagonów na kwaterze ziemniaczanej rozsiał 300 kg/ha soli potasowej (180 kg/ha K2O), a w drugiej dekadzie marcafosforan amonu w dawce 200 kg/ha. Nawóz ten w dawce 100 kg/ha był też aplikowany przez sadzarkę. Przed sadzeniem podał też 220 kg/ha mocznika z opóźnionym uwalnianiem azotu (ok. 100 kg/ha N).
Susza i jej wpływ na sadzeniaki
− W uprawie ziemniaka, w tym sadzeniaków, umiarkowany deficyt wody opadowej wiosną nie jest tak groźny, gdyż w początkowych fazach rozwoju roślina korzysta z wody w bulwie, której jest ok. 75% jej masy. Susza jest natomiast bardziej szkodliwa później, ograniczając liczbę i wielkość bulw wykształconych pod krzakiem – deklaruje gospodarz. Ziemniaki na plantacji nasiennej sadził od 4 do 8 maja, a pozostałe w terminie 10.04–3.05. W zależności od średnicy bulw zużywa od 5 t/ha do 8 t/ha sadzeniaka. Bulwy sadzi na głębokość 12−16 cm, w rozstawie roślin w rzędzie 10−15 cm i redlin 75 cm, co daje obsadę, od 65 tys. do 90 tys. roślin/ha.
Ochrona herbicydowa
Chwasty to duża konkurencja dla roślin, także w uprawie sadzeniaka, które w krótkim okresie wegetacji nie powinny z nimi konkurować, zwłaszcza o wodę i składniki pokarmowe. Do ich likwidacji przed wschodami użył mieszaniny zbiornikowej, zawierającej preparaty Bandur 600 SC (2 l/ha), Sencor Liduid 600 SC (0,3 l/ha), Command 360 SC (0,12 l/ha) oraz Roudup 360 Plus (2 l/ha). Zabieg następuje w chwili zbliżania się kiełków do powierzchni redliny na odległość 2–5 cm.
Nie stosuje zwykle kolejnej walki chemicznej z chwastami, gdyż nie ma na polach problemu ze wtórnym zachwaszczeniem.
Ochrona przed zarazą i mszycami
Chociaż zbiór sadzeniaków odbywa się dość wcześnie, wymaga efektywnej ochrony przed zarazą.
− Choroba może porazić nie tylko części nadziemne, ale także bulwy, co stanowi duże zagrożenie w trakcie ich długiego przechowywania i może spowodować bardzo duże straty materialne – przekonuje rolnik. Przeciwko temu patogenowi wykonuje 5−6 zabiegów chemicznych w sezonie. Pierwszy przypada w czasie zwierania się roślin w rzędach.
– W tym sezonie było to ok. 22.6, a kolejne na plantacjach nasiennych co 7 dni, a w pozostałych ziemniakach co 10 dni, zależnie od pogody i presji sprawcy – dodaje Haase. Do tych zabiegów używa powszechnie zalecanych fungicydów o różnym mechanizmie zwalczania sprawcy choroby.
Kolejnym, jeszcze większym zagrożeniem są mszyce i roznoszone przez nie choroby wirusowe. Walczy z nimi jednocześnie ze zwalczaniem zarazy, dodając każdorazowo do zbiornika opryskiwacza insektycyd oraz olej mineralny w dawce 5 l/ha, tworząc na roślinie powłokę, której mszyce nie są w stanie przebić, ograniczając ich aktywność życiową oraz zdolność infekcji roślin. Komponentem mieszaniny zbiornikowej są ponadto wieloskładnikowe nawozy dolistne.
Jeszcze w trakcie sezonu wegetacyjnego rolnik zleca usługę – ręczne usuwanie z plantacji podejrzanych chorobowo całych roślin z bulwami, aby mieć pewność prowadzenia zdrowej plantacji i pozytywnego przejścia procedur lustracyjnych inspekcji PIORiN. W tym celu także maszyny po przejeździe na kolejne pola lub po zakończeniu prac są dezynfekowane, aby uniknąć zagrożenia przenoszenia sprawców chorób, w tym bakteriozy pierścieniowej. Procedurze tej podlegają także przechowalnie i sprzęt magazynowy.
Ustalenie terminu zbioru sadzeniaków
Uprawa sadzeniaków wymaga wielu ważnych decyzji, a jedną z nich jest ustalenie właściwego terminu zbioru. W tym celu gospodarz wykonuje motyką ziemniaczaną kilkakrotnie próbne wykopki, rozkopując redlinę na odcinku 3,33 m, który symuluje powierzchnię przeliczeniową, a po podstawieniu do odpowiedniego wzoru pozwala dość precyzyjnie wyliczyć plon/ha. Wykopana próba jest też ważona i posortowana wg wielkości bulw.
− Kiedy osiągniemy maksymalną liczbę bulw w kalibrażu 28−55 mm, decydujemy o zakończeniu wegetacji plantacji – objaśnia producent.
Mechanicznie i chemicznie - jak usunąć nać?
Zbiór plantacji przypada, gdy rośliny są w pełni zielone i z maksymalną masą naci, co oznacza, że musi być ona skutecznie zlikwidowana. Do tego zadania plantator korzysta z usługi – mechanicznego rozdrabniacza bijakowego, o różnej długości bijaków na poziomym wale, aby dostosowały się do kształtu i wielkości redlin, bez ich deformowania oraz ewentualnego uszkadzania bulw.
Po przejeździe maszyny gospodarz opryskuje zagony preparatem Spotlight Plus 060 EO w dawce 0,7 l/ha.
− Jeśli rośliny odrastają, powtarzam zabieg chemiczny, bo czas od likwidacji naci do zbioru bulw wynosi 2−3 tygodni – wyjaśnia rozmówca.
Zbiór i składowanie sadzeniaków
Zbiór sadzeniaków przypada zwykle na przełomie sierpnia i września. Kombajn musi być natomiast wyposażony w taśmę wytrząsającą z rozstawą prętów ok. 25 mm, aby nie gubić bulw mniejszego kalibru. Wykopane sadzeniaki trafiają na przyczepy z wyłożonymi na podłodze materacami, z wykorzystaniem także pasów amortyzacyjnych. Z przyczep towar trafia do kosza przyjęciowego i na gumowe taśmy transportowe, gdzie następuje wstępna selekcja sadzeniaka. Następny etap to zasypywanie skrzyniopalet, także amortyzowane pasami, które jadą do przechowalni. Po wstępnym schłodzeniu i mechanicznej wentylacji, ostateczna temperatura ich magazynowania wynosi 4°C, a wilgotność powietrza ok. 96%. Sadzeniaki są przechowywane w gospodarstwie do maja, a pierwsze transporty wyjeżdżają w lutym i marcu.
Umiarkowana opłacalność uprawy sadzeniaków
− To bardzo ryzykowny i nie bardzo dochodowy kierunek produkcji. Jeśli sam nie potrzebowałbym dobrych sadzeniaków, przestałbym je uprawiać – mówi Haase. Wśród elementów ryzyka wymienia:
bardzo wysokie koszty produkcji,
duże wahania plonu z powodu suszy, a nie deszczuje upraw, gdyż w rejonie nie ma wody dostępnej do tego celu,
duże zagrożenie infekcjami wirusowymi,
duża presja chorób,
ciągłe ryzyko bakteriozy pierścieniowej, która dyskwalifikuje towar jako sadzeniaki,
wysokie koszty przechowywania.
Poza bardzo wysoką ceną sadzeniaków bazowych, duży udział w kosztach produkcji mają także nawozy, wg szacunku rolnika są rzędu 3–3,5 tys. zł/ha, ochrona – ok. 2 tys. zł/ha i coraz droższa praca ludzka. Przy kalkulacji nakładów należy też dodać, że w gospodarstwie cały proces sadzenia, nawożenia i ochrony roślin odbywa się w technologii rolnictwa precyzyjnego.
Uprawia zakontraktowane odmiany, obecnie są to Innovator i Colomba, plonujące na poziomie 30−50 t/ha, zależnie głównie od pogody w sezonie wegetacyjnym.
− Odpady produkcyjne są rzędu 3−5%, trafiają do gorzelni, zatem ok. 95% zebranej masy to plon handlowy – deklaruje plantator. Przy tak wysokich kosztach produkcji i pozyskaniu materiału wysokiego stopnia kwalifikacji nic nie może się zmarnować. Rolnik ma w planach przejście na zagony 3-redlinowe, ale to wymaga m.in. zmiany parku maszynowego i dokładnego przeanalizowania tej technologii.
– Jednym z ważnych argumentów jest oszczędność wody, co staje się problemem nr 1 – komentuje gospodarz.
Janusz Biernacki Fot: Biernacki/Hasse
Janusz Biernacki
<p>redaktor „top agrar Polska”, specjalista w zakresie uprawy i nawożenia roślin.</p>