Z artykułu dowiesz się
- Dlaczego nie można zrezygnować z zabiegów odchwaszczania zbóż?
- Jak zaplanować odchwaszczanie zbóż?
- Kiedy rozpocząć odchwaszczać zboża?
Z artykułu dowiesz się
Szczególnie narasta zagrożenie takimi chwastami, jak: miotła zbożowa, owies głuchy, przytulia czepna, fiołek polny, rdesty, rumianowate, samosiewy rzepaku i perz. Te gatunki są groźne, bo w zbożach trudne do wyeliminowania jednym jesiennym zabiegiem. Zawsze potrzebna jest wiosenna korekta zachwaszczenia plantacji odchwaszczanych jesienią. Przy korekcie można sobie pozwolić na lekkie opóźnienie i wybrać najkorzystniejsze okno zabiegowe. Jeżeli jesienią zbiegu wykonać nie mogliśmy, zabieg wiosenny powinien być jak najwcześniejszy. Chwasty wznawiają wegetację przed zbożami.
Często z uwagi na jesienne utrudnienia wykonania zabiegów i na pogodę, która uniemożliwia oprysk, ciężar walki z chwastami w zbożach ozimych przesuwa się na wczesną wiosnę. Rezygnacja z jesiennej ochrony to błąd, bo wiosną bywa trudno o optymalne okno aplikacji. Nawet przy poprawkach bywa, że mimo ocenionego zachwaszczenia wiosną i decyzji jak najszybszego wykonania zabiegu, na pole nie da się wjechać. Wtedy pozostaje czekanie.
Są oczywiście produkty, najczęściej wieloskładnikowe lub tzw. paki umożliwiające zwalczanie chwastów w późnych fazach rozwoju zbóż, ale takie rozwiązania są droższe. Przy wiosennych trudnościach pogodowych lista możliwych rozwiązań, to znaczy preparatów bezpiecznych nawet w późniejszych fazach wzrostu zbóż, a przy tym skutecznych na przerośnięte chwasty, będzie okrojona.
Z zabiegów odchwaszczania nie można zrezygnować, bo jak wskazują wyniki doświadczeń, istotną obniżkę plonów w zbożach powoduje już 20–30 chwastów dwuliściennych na 1 m2. W przypadku gatunków silniej konkurujących, progi szkodliwości są jeszcze mniejsze i wynoszą dla miotły zbożowej około 10 roślin/m2, owsa głuchego – 4 rośliny/m2, a przytulii czepnej 2 rośliny/m2.
Wiosenny zabiegi odchwaszczania można wykonać bezpośrednio po ruszeniu wegetacji bez względu na fazę rozwojową zboża. Istotną informacją dotyczącą terminów jest określenie jak długo, czyli, do jakiej fazy można wykonać konkretny zabieg. Dotyczy to przede wszystkim pszenic, ale również należy pamiętać o fazie rozwojowej chwastów, które im młodsze, tym bardziej są wrażliwe.
Opóźnianie wiosennego zabiegu prowadzi do zmniejszenia skuteczności. Powodów tego jest kilka. Czasami to ograniczona skuteczność substancji czynnej wynikająca z jej profilu i minimalnych wymagań termicznych. Generalnie jednak starsze chwasty są trudniejsze do zwalczenia. Ponadto z każdym dniem wiosną zboża budują biomasę i rosną. Większość chwastów jest niższa od zbóż. Zwlekając z zabiegiem zboża osiągnąć mogą szybko tak zaawansowaną fazę wzrostu, że ich łan staje się barierą ochronną dla dotarcia kropel oprysku środka chwastobójczego. Można oczywiście tym trudnościom zaradzić przez dobór odpowiednich dysz opryskiwacza.
Wiosną bardzo często potrzebna jest korekta zachwaszczenia i trzeba ją poprzedzić wczesną lustracją pól. Trzeba określić skład gatunkowy chwastów i fazy ich rozwoju. Analiza pomoże w wyborze herbicydu, wysokości dawki i terminie zabiegu. To oczywiście ważne, aby uzupełnić wiedzę, którą każdy gospodarz ma od lat. Najważniejsza jest bowiem historia pola oraz historia stosowanych substancji czynnych.
Pośpiech z wiosennym odchwaszczaniem nie jest wskazany, ale zawsze należy starać się wykonać odchwaszczanie wiosną możliwie jak najwcześniej. Wynika to z faktu, że chwasty dwuliścienne, najskuteczniej jest zwalczać od fazy kiełkowania do wytworzenia 5–6 liści. Wykonanie oprysku w młodszych fazach rozwojowych chwastów pozwala na zastosowanie niższych z zalecanych dawek, a na starsze chwasty skuteczne są tylko niektóre substancje czynne herbicydów i tylko w maksymalnych zalecanych dawkach i ze wspomagaczem. Tej konkurencji trzeba się pozbyć jak najwcześniej, a jeżeli zabieg wiosenny będzie korektą po zabiegu wykonanym jesienią, należy bezwzględnie pamiętać o rotacji substancji czynnych.
Młode chwasty są zwykle najbardziej wrażliwe na herbicydy, ale zachęcam do dokładnego czytania etykiet produktów, bo tam właśnie podawana jest lista chwastów wrażliwych. A co znaczy, że chwast jest wrażliwy? Oznacza to, że herbicyd zastosowany w zalecanej dawce, w zalecanej fazie i w optymalnych warunkach zniszczy te chwasty ze skutecznością na poziomie 85–100%. W etykiecie mogą być także zapisane informacje o fitotoksyczności substancji czynne w stosunku do odmian zbóż. Jednak, aby herbicyd mógł pokonać chwasty wrażliwe zapisane na liście w etykiecie musi być spełnionych kilka warunków, a przede wszystkim oprysk musi być wykonany w optymalnym dla działania substancji czynnej przedziale temperatur powietrza, o czym nie tak dawno pisaliśmy na łamach "Tygodnika Poradnika Rolniczego".
Musimy mieć pewność, że optymalna temperatura dla działania substancji aktywnej będzie utrzymywała się przez co najmniej kilka godzin na dobę i przez co najmniej tydzień po wykonaniu zabiegu. Temperatura zmienia bowiem właściwości substancji czynnych z jednej strony, a z drugiej strony, zmienną reakcją na temperaturę reagują rośliny.
Zawsze sporym problemem wiosną może być wyeliminowanie miotły zbożowej, zwłaszcza gdy zawiodły opryski wykonane jesienią i jeżeli do zabiegu użyto sulfonomoczniki. Często przypominamy i uczulamy na to, że przytłumiona miotła działaniem jesiennego herbicydu nie pobierze kolejnej zastosowanej dawki wczesną wiosną. Lepiej jest kilka dni poczekać aż miotła odzyska siły i dopiero uderzyć w nią herbicydem – koniecznie z innej grupy chemicznej. Popełnione w tym zakresie błędy prowadzą do odporności, która w przypadku miotły narasta.
W praktyce zdarzają się sytuacje, że mamy dobrze dobrany herbicyd do ocenionego typu zachwaszczenia i w aktualnej fazie rozwoju chwastów i zboża, ale pojawia się przeszkoda – spadek temperatury i przymrozek w nocy. Pamiętajmy o tym i bierzmy pod uwagę informacje o optymalnej temperaturze skutecznego działania środka. W niższej temperaturze wszystkie czynności życiowe roślin przebiegają wolniej, a z tego wynika, że i substancje czynne wnikają wtedy do chwastów i rozprzestrzeniają się w nich znacznie wolniej.
fot. Marek KalinowskiArtykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 8/2023 na str. 21. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.
Marek Kalinowski
Zastępca redaktora naczelnego „Tygodnika Poradnika Rolniczego” i szef działu „Agroporady”
<p class="MsoNormal" style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; font-size: medium; font-family: Cambria;">Zastępca redaktora naczelnego „Tygodnika Poradnika Rolniczego” i szef działu „Agroporady”.</p>
Najważniejsze tematy