A wiosną na plantacjach pszenicy ozimej występuje głównie miotła zbożowa i kilka najgroźniejszych gatunków dwuliściennych, jak chaber, fiołek, przytulia czepna i rumianowate.
Odchwaszczanie należy zacząć od rozpoznania zagrożeń i na tej podstawie dobierać herbicydy, które poradzą sobie najlepiej z konkretnym typem zachwaszczenia, ale i w konkretnych warunkach termicznych. Wynika to z faktu, że chwasty dwuliścienne najskuteczniej jest zwalczać od fazy kiełkowania do wytworzenia 5–6 liści.
Nie zwlekaj z odchwaszczaniem
Im starsze są chwasty, tym trudniej je wytępić. Im dłużej zwlekamy wiosną z decyzją odchwaszczania, tym mocniejsze działa musimy wytoczyć. Przy zwalczaniu przerośniętych chwastów, które mają rozwiniętą rozetę i silny korzeń (jak chaber bławatek), a dodatkowo na liściach grubą warstwę woskową, wskazane jest dodawanie adiuwantów. Dlatego na plantacjach rzadkich i w przypadku złego przezimowania pszenic ich odchwaszczanie należy wykonać jak najwcześniej.
Wykonanie oprysku w młodszych fazach rozwojowych chwastów pozwala na zastosowanie niższych z zalecanych dawek, a na starsze chwasty skuteczne są tylko niektóre substancje czynne herbicydów, najlepiej w mieszaninach i tylko w maksymalnych zalecanych dawkach. Na skuteczność zabiegów herbicydowych ma wpływ faza rozwojowa rośliny uprawnej, a zdecydowaną większość preparatów zaleca się stosować do końca krzewienia pszenicy.
Zgoda, są herbicydy, które można stosować w późnych fazach i są skuteczne. Nie warto jednak czekać, bo szkoda wody i składników pokarmowych do żywienia chwastów. Zwlekając stwarzamy warunki niektórym gatunkom chwastów, na dokończenie rozwoju generatywnego i wzbogacenie glebowego banku nasion chwastów.
Chłód zmniejsza działanie chwastobójcze
W warunkach chłodu działanie chwastobójcze wielu substancji czynnych jest znacznie mniejsze, a początkowe efekty słabe. Chwasty zamiast ginąć są przytłumione, ale rosną, a to sprzyja tworzeniu biotypów odpornych. W praktyce takie warunki pogodowe wczesną wiosną są normą. Zdarzają się sytuacje, że mamy dobrze dobrany herbicyd do ocenionego typu zachwaszczenia, a w optymalnej dla zabiegu fazie rozwoju chwastów i zboża pojawia się przeszkoda – spadek temperatury i przymrozek w nocy.
Zachowanie się substancji czynnych w ekstremalnych warunkach termicznych zależy od mechanizmu ich działania, od formulacji, od zaplanowanego wydatku cieczy roboczej na hektar. Autorzy „Metodyki integrowanej ochrony pszenicy ozimej i jarej dla doradców” uczulają, że temperatura w czasie wykonywania zabiegu wywiera wpływ zarówno na samą ciecz użytkową, jak i na rośliny, przy czym inny na chronione, inny na zwalczane chwasty.
W „Metodyce integrowanej ochrony pszenicy ozimej i jarej dla doradców” można znaleźć zestawienie z temperaturami optymalnymi dla działania substancji czynnych zawartych w herbicydach zbożowych, które zamieszczamy w tabeli.
Na jakie substancje postawić w stosowaniu w niskich temperaturach?
Substancją najbardziej przystosowaną do niskich temperatur jest chlorotoluron (zabieg można wykonać pod warunkiem, że na polu nie ma pokrywy śnieżnej, a temperatura nie jest niższa niż -3°C).
W granicach 0°C można stosować pendimetalinę (to produkty tylko do zabiegów jesiennych). W niskich temperaturach działają też herbicydy zawierające tribenuron metylu i pinoksaden. Inne sulfonylomoczniki działają na ogół w zakresie około 5–8°C.
Odrębną grupę stanowią fenoksykwasy (np. 2,4-D, MCPA), którym często towarzyszy dikamba. Warunkiem uzyskania dobrego efektu chwastobójczego tych substancji czynnych jest wykonanie zabiegu podczas temperatury wynoszącej 8–12°C. Od chwili zastosowania preparatu temperatura na takim poziomie powinna utrzymywać się przez około 6–7 dni przynajmniej przez kilka godzin dziennie.