Kukurydza na ziarno: wczesne odmiany mieszańców lepiej dosychają
r e k l a m a
Partnerzy portalu

Kukurydza na ziarno: wczesne odmiany mieszańców lepiej dosychają

09.01.2023autor: Józef Nuckowski

Państwo Paduchowie od 10 lat uprawiają kukurydzę przeznaczoną na ziarno. W poprzednich latach stawiali na odmiany późniejsze o FAO 270 – 280, które się sprawdzały. W ostatnim sezonie gospodarze zwiększyli udział odmian wcześniejszych o FAO 230 – 240 i ich zdaniem była to dobra decyzja, gdyż późniejsze odmiany wyjątkowo źle oddawały wodę.

Z artykułu dowiesz się

  • Jak wyglądał zbiór odmian późniejszych w gospodarstwie?
  • Ile wyniosą straty w gospodarstwie na spadku cen za kukurydzę?
  • Jaka strategia odchwaszczania jest stosowana?

Zawsze siałem odmiany późniejsze, licząc na ich wyższy potencjał plonowania. W ostatnim sezonie zdecydowałem się na wprowadzenie odmian wcześniejszych i raczej była to dobra decyzja. Nie mogę jeszcze porównać plonowania poszczególnych odmian, ale te z mniejszym FAO bez problemu oddały wodę i mają wilgotność na poziomie 28 – 30%. Te późniejsze odmiany mają obecnie wilgotność na poziomie 35 do 38%. Jeszcze nie pamiętam takiego roku, żeby w połowie grudnia ziarno miało wilgotność powyżej 35%. Długo czekaliśmy na zbiór odmian o długim FAO, żeby spadła wilgotność ziarna. Niestety, zapowiadane są duże opady śniegu, więc staramy się kosić przy takiej wilgotności, jaką mamy – mówi Damian Paduch.

r e k l a m a

Straty w cenie kukurydzy na ziarno wyniosą nawet 300 tys. zł.

Damian Paduch skarży się na spadek cen ziarna kukurydzy. Wylicza, że w jego przypadku straty wyniosą ponad 300 tys. zł. Zakontraktował suche ziarno kukurydzy po cenie 1500 zł za tonę. Jednak cały zbiór nie został objęty umową, bez której będzie musiał sprzedać około 800 t.

Na tej części niezakontraktowanej sporo stracimy, gdyż cena spadła o 400 zł na tonie. O ile można sprzedać teraz suche ziarno kukurydzy to po 1100 zł za tonę. I tak miałem szczęście, że w ogóle zakontraktowałem te 500 t. Niektórzy rolnicy nie kontraktowali w cenie 1500 zł za tonę, gdyż czekali, że będzie ona jeszcze wyższa, jak to miało miejsce w poprzednim sezonie. Czerwona lampka zapaliła mi się, gdy sprzedawałem ziarno słonecznika. Pomimo inflacji i tego, że wszystko drożało oraz pomimo suszy w UE, cena tego ziarna zaczęła spadać. Działo się tak ze względu na słonecznik importowany z Ukrainy. Wówczas pomyślałem, że za 3 – 4 tygodnie podobna sytuacja może mieć miejsce z kukurydzą i podpisałem kontrakt na część plonu. Z jednej strony jesteśmy stratni na obniżce cen, ale cieszymy się, że dzięki kontraktowi zniwelowaliśmy część straty. Dodatkowo jesteśmy w komfortowej sytuacji, ponieważ posiadamy suszarnię. Część ziarna wysuszymy i przetrzymamy dłużej w oczekiwaniu na lepsze ceny. W silosach możemy przechować około 300 t. Dodatkowo część ziarna niewysuszonego przechowamy na pryzmach i wysuszymy je na wiosnę. Musimy tak robić, gdyż moce przerobowe naszej suszarni są ograniczone i nie jesteśmy w stanie wysuszyć teraz całego zbioru kukurydzy. Dodatkowo, przechowując ziarno w pryzmach ograniczamy koszty jego suszenia, gdyż nie robimy tego późną jesienią i zimą, kiedy wilgotność powietrza jest bardzo duża. Na wiosnę wilgotność powietrza spada, dzięki czemu taniej można wysuszyć ziarno – mówi Damian Paduch.

Rolnik skarży się na sytuację z napływem do Polski ziarna z Ukrainy.

Jako rolnicy jesteśmy bardzo zażenowani sytuacją związaną z importem ziarna kukurydzy z Ukrainy. Nie chodzi o to, że firmy paszowe w Polsce sprowadziły ją kierując się własnym zyskiem. Wina, że dopuszczono do tego, jest tutaj zarówno po stronie rządu polskiego, jak i UE. W UE i w Polsce wymaga się od rolnika, aby spełniał wszystkie normy dotyczące uprawy. Zakazuje mu się stosowania środków ochrony roślin. Wprowadza się ograniczenia w nawożeniu, a nie ma nadzoru nad tym, co się sprowadza do UE i do Polski. Ziarno z Ukrainy w głównej mierze jest przeznaczane na cele konsumpcyjne. Kukurydza trafia głównie na pasze dla zwierząt. Natomiast w przypadku rzepaku czy słonecznika, wykorzystuje się ziarno w postaci olejów roślinnych i są one przeznaczone na żywność dla ludzi. Trzeba nagłaśniać tę sytuację, żeby społeczeństwo miało świadomość, że jest skazane na żywność niepodlegającą kontroli i może zawierać zakazane i niebezpieczne substancje, które bez ograniczeń stosowane są w Ukrainie – mówi Damian Paduch.

Koszeniem kukurydzy zajmuje się ojciec Damiana. W ostatnim sezonie gospodarze zwiększyli udział odmian wcześniejszych o FSO 230 – 240

  • Koszeniem kukurydzy zajmuje się ojciec Damiana. W ostatnim sezonie gospodarze zwiększyli udział odmian wcześniejszych o FSO 230 – 240
– Późniejsze odmiany mają obecnie  wilgotność na poziomie 35 do 38% – mówi Damian Paduch
  • – Późniejsze odmiany mają obecnie wilgotność na poziomie 35 do 38% – mówi Damian Paduch

Nie analizując poziomu zachwaszczenia eliminujemy wszystkie chwasty

Rolnik podkreśla, że z powodu rzekomej pomocy Ukrainie tracą nie tylko polscy rolnicy, ale cała polska gospodarka.

Mówię to na przykładzie naszego gospodarstwa, w którym ze względu na spadek cen kukurydzy część inwestycji będzie musiała zostać odłożona na później. Takim głównym przedsięwzięciem, jakie zaplanowaliśmy, jest rozbudowa magazynu zbożowego, czyli zakup i montaż silosów oraz podajników kubełkowych. Dostawcami tych rzeczy byłyby na pewno firmy polskie. Ponadto elementy betonowe wykonane byłyby w oparciu o materiały z okolicznych betoniarni. Te wymienione przeze mnie podmioty nie zarobią, a w skali kraju będą to ogromne straty w gospodarce. Wielu rolników będzie musiało odłożyć na później inwestycje, żeby przetrwać ten trudny okres. Dodatkowo spożycie tak dużych ilości niebezpiecznych substancji przyczynia się do pogorszenia zdrowia obywateli i spowoduje dodatkowe obciążenie służby zdrowia. Nie widzę żadnych korzyści płynących z importu zboża z Ukrainy do naszego kraju – mówi Damian Paduch.

Od 4 lat ochrona herbicydowa w kukurydzy u państwa Paduchów polega na stosowaniu zabiegów od wschodów do 3 liścia. Zdaniem rolnika jest to metoda najlepiej tolerująca zmienne warunki pogodowe.

Środki doglebowe muszą mieć odpowiednią wilgotność gleby, natomiast przy preparatach typowo nalistnych istnieje ryzyko, że chwasty będą już dużą konkurencją dla kukurydzy. Metoda ta stosowana jest w gospodarstwach, w których kukurydza uprawiana jest na mniejszym areale. Przy naszym areale nie bylibyśmy w stanie wykonać zabiegów w odpowiednim terminie. Nie analizując poziomu zachwaszczenia eliminujemy wszystkie chwasty – mówi Damian Paduch.

– Jesteśmy w komfortowej sytuacji, ponieważ posiadamy suszarnię. Część  ziarna wysuszymy i przetrzymamy dłużej w oczekiwaniu na lepsze ceny – mówi  Damian Paduch

  • – Jesteśmy w komfortowej sytuacji, ponieważ posiadamy suszarnię. Część ziarna wysuszymy i przetrzymamy dłużej w oczekiwaniu na lepsze ceny – mówi Damian Paduch
Przechowywanie mokrego ziarna w pryzmach pozwala na jego tańsze wysuszenie wiosną
  • Przechowywanie mokrego ziarna w pryzmach pozwala na jego tańsze wysuszenie wiosną

Dwa lata testowania różnych odmian kukurydzy, pozwoliło wybrać te najlepsze 

Damian Paduch maksymalnie sieje 82 tys. ziaren kukurydzy na ha. Siew trwa od końca kwietnia do około połowy maja.

Obsada docelowo zawsze jest niższa. Siła kiełkowania nie wynosi 100%, do tego rośliny wypadają wskutek żerowania szkodników i dzikiej zwierzyny. Finalnie chcemy na słabszych glebach osiągnąć obsadę roślin na poziomie 75 do 77 tys./ha, a na lepszych 77 do 80 tys. roślin. Dlatego wysiewamy 2 – 3 tys. nasion więcej niż wynosi założenie docelowe – mówi pan Damian.

Gospodarze opierają się na nasionach z firmy Pioneer, wysiewając takie odmiany jak: P 9234, P 8255 i P 8834, P 8329, P 9241.

Próbowaliśmy różnych odmian z różnych firm, także polskich, ale Pioneer sprawdził nam się najlepiej. Ostatnio rozpoczęliśmy współpracę z firmą Maisadour, z której szczególnie jedna odmiana dobrze nam się sprawdziła. Wyróżnia ją wysoki plon i niska wilgotność ziarna. Sama odmiana jest ważna, ale najważniejszy jest odpowiedni dobór do danego stanowiska. Z tym problemem walczymy praktycznie od początku uprawy kukurydzy. Firmy co kilka lat zmieniają swoje odmiany. Aby dopasować odmianę do konkretnego stanowiska testujemy je na swoich polach od 2 do 4 lat. Gdy nasze doświadczenia dowiodą, że na danym stanowisku najlepiej sprawdza się konkretna odmiana, to okazuje się, że producent ją wycofuje i twierdzi, że w zastępstwo daje inną. My zgodnie z tymi zapewnieniami siejemy ją i zdarza się, że zupełnie źle reaguje na dane stanowisko i od nowa musimy rozpoczynać testy z dopasowaniem odmiany do pola – mówi Damian Paduch.

By stosować RSM gospodarz zainwestował w opryskiwacz

Zbiory w 2022 roku plantator szacował na około 1300 do 1350 t ziarna, przy plonie 8,5 do 9 ton suchego ziarna z ha.

W tym roku wydajność ziarna z ha mamy wyższą niż w roku poprzednim. Uważam, że wyższe plony w tym roku wynikają z odpowiedniego doboru mieszańca do stanowiska. W poprzednim sezonie błędny dobór odmian na powierzchni 30 ha skutkował obniżeniem średniego plonu z całego gospodarstwa – dodaje pan Damian.

Wapnowanie przeprowadzane jest średnio co 3 lata większymi dawkami 3 – 4 t na ha.

Dążę do tego, aby wapnować co roku mniejszymi dawkami. Na razie nie jest to możliwe ze względu na ograniczenia sprzętowe. Po prostu mamy za mały rozsiewacz wapna i czasowo nie wyrobilibyśmy się nawożąc każdego roku wszystkie pola. Chcemy nabyć większy rozsiewacz wapna o ładowności co najmniej 10 t, który umożliwi częste wapnowanie w mniejszych dawkach 1 – 1,5 t/ha. Jest to dla nas bardzo ważne, gdyż ze względu na duże ilości mieszanych z glebą resztek pożniwnych gleby potrzebują sporych ilości wapna – mówi Damian Paduch.

Plantator podkreśla, że planował zakup nowego i większego opryskiwacza. Nie jest on jednak związany z dużą ilością stosowanych oprysków. Dotychczasowy sprzęt wystarcza im w zupełności do ochrony roślin.

Siejąc kukurydzę przez około 2 tygodnie, mamy długie okienko czasowe do wykonania oprysku herbicydowego. Nowy opryskiwacz chcemy wykorzystać głównie do nawożenia azotowego RSM-em. Obecny sprzęt nie byłby w stanie przelać odpowiedniej ilości tego nawozów w krótkim czasie. Chcemy stosować RSM przedsiewnie. Jeszcze nie wiem czy będzie wówczas zastosowana cała dawka azotu, czy też będziemy modyfikowali tę technologię. Chcemy, aby zaraz za opryskiwaczem wjeżdżał na pole drugi ciągnik z talerzówką, która wymiesza nawóz z glebą niwelując straty azotu. Ostatni sezon pokazał, że cenowo RMS nie wypadał korzystnie w stosunku do innych nawozów azotowych, ale uważam, że trzy formy azotu w tym nawozie dopasowują się do zmiennych warunków pogodowych. Dlatego nawet jeśli zastosowanie RSM-u wypadnie drożej w stosunku do innych nawozów, to będzie to zrekompensowane wyższym plonem – mówi Damian Paduch.

Damian Paduch wspólnie z żoną Joanną i rodzicami Justyną i Dariuszem prowadzą gospodarstwo rodzinne o powierzchni około  180 ha. Gospodarz jest absolwentem rolnictwa na Uniwersytecie  Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach. Od ponad 10 lat gleba uprawiana jest bezorkowo. W ubiegłym roku areał uprawy był  mniejszy o około 10 ha. Na około 155 ha uprawiana była kukurydza  na ziarno. Na około 12 ha zasiany był słonecznik, a na 1 ha gryka.  W przyszłości gospodarze planują urozmaicić płodozmian, w którym  wiodącą rośliną pozostanie kukurydza uprawiana na ziarno.

  • Damian Paduch wspólnie z żoną Joanną i rodzicami Justyną i Dariuszem prowadzą gospodarstwo rodzinne o powierzchni około 180 ha. Gospodarz jest absolwentem rolnictwa na Uniwersytecie Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach. Od ponad 10 lat gleba uprawiana jest bezorkowo. W ubiegłym roku areał uprawy był mniejszy o około 10 ha. Na około 155 ha uprawiana była kukurydza na ziarno. Na około 12 ha zasiany był słonecznik, a na 1 ha gryka. W przyszłości gospodarze planują urozmaicić płodozmian, w którym wiodącą rośliną pozostanie kukurydza uprawiana na ziarno. 

fot. Józef Nuckowski

Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 1-2/2023 na str. 22. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.

autor Józef Nuckowski

Józef Nuckowski

dziennikarz "Tygodnika Poradnika Rolniczego", korespondent z Siedlec

dziennikarz "Tygodnika Poradnika Rolniczego", korespondent z Siedlec

przeczytaj inne artykuły tego autora
r e k l a m a
r e k l a m a

Przeczytaj także

Czego to ludzie nie wymyślą. Odmiana kukurydzy cukrowej o smaku arbuza

Ukraińska firma Mnagor postawiła na wytworzenie takich odmian kukurydzy cukrowej, których smak zaskoczy wszystkich konsumentów.  Wyhodowano bardzo słodkie odmiany kukurydzy, które wyróżniają się owocowym i jagodowym smakiem.  

czytaj więcej

Jak dopasować mieszanki traw do gleby, żeby dawały dobry plon?

Państwo Giedrysowie wspólne gospodarstwo prowadzą od maja 2010 roku. Zaczynali od 32 ha przepisanych przez ojca młodego rolnika. Rodzice hodowali bydło opasowe, ale młodzi mieli inny pomysł na swoje gospodarstwo.

czytaj więcej

USDA prognozuje spadek ceny pszenicy, kukurydzy i soi

Prognozy amerykańskich ekspertów dotyczące cen pszenicy, kukurydzy i soi nie są najlepsze. Przewidują spadek wartości towarów nawet o kilkanaście procent.  O ile spadną ceny pszenicy, kukurydzy czy soi?

czytaj więcej

Najważniejsze tematy

r e k l a m a
Pytania i regulaminy
Kategorie
Produkty Agrarsklep
Przydatne linki
Social Media

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)