Czy ceny pszenicy i kukurydzy wzrosną czy będą spadać?
Wysokie ceny zbóż cieszą rolników, którzy nie byli zmuszeni do sprzedaży ziarna w ubiegłym roku. Najbardziej korzystają teraz ci, którzy przechowali zboże w takich warunkach, że nie straciło na jakości. Jak długo potrwa zbożowa hossa? Na to pytanie trudno szukać jednoznacznej odpowiedzi.
Jakie będą zapasy na koniec sezonu handlowego?
Światowe zapasy pszenicy na koniec sezonu handlowego prawdopodobnie będą mniejsze, niż wcześniej oczekiwano, aczkolwiek jeśli prognozy amerykańskiego departamentu rolnictwa (USDA) się sprawdzą – będą nieco wyższe niż na koniec ubiegłego sezonu.
Zapasy się kurczą
Co jednak ważne, w nowy sezon Unia Europejska wejdzie z zapasami niższymi o 3,7 mln t (tj. o około 26%), niż wchodziła w trwający jeszcze sezon 2020/2021. Tak niskich zapasów pszenicy w unijnych magazynach nie było dawno. Podobnie duży spadek zapasów pszenicy odnotują USA (spadek o 19% do niespełna 23 mln t). Nieco inaczej wygląda sytuacja w Rosji. Tutaj zapasy pszenicy wzrosną o 73% do 12,5 mln t, co jest spowodowane ograniczeniem jej eksportu za pomocą ceł i kontyngentów eksportowych. Jednak według amerykańskich analityków w bieżącym roku gospodarczym zapasy pszenicy zmniejszy w sumie sześć jej największych eksporterów. Oprócz UE i USA będą to Kanada, Ukraina, Argentyna, i Kazachstan.
Z czego wynika spadek zapasów?
Spadek zapasów to wynik nie tylko zwiększonej konsumpcji (w niektórych regionach), ale głównie zwiększenia eksportu. Bezsprzecznie w porównaniu z ubiegłym sezonem gospodarczym największą dynamikę zakupów pszenicy obserwuje się w Chinach. Co więcej, jak wskazują dane USDA, nie przyczynia się to wcale do wzrostu zapasów, czego spodziewano się jeszcze niedawno. Pomimo zwiększenia importu do 10,5 mln t (tj. o prawie 100% więcej niż w sezonie 2019/2020) zapasy ziarna na koniec bieżącego roku gospodarczego zmniejszą się o 1,3 mln t do poziomu 150,4 mln t, co jest pierwszym spadkiem od ośmiu lat. Zestawienie to wskazuje na wysoką dynamikę wzrostu konsumpcji pszenicy w Państwie Środka. W porównaniu z sezonem 2019/2020 ma ona wzrosnąć o ponad 15% do 145 mln t. Przyczyną korekty w górę jest spodziewany większy popyt na pszenicę paszową.
Nie tylko Chiny kupują więcej. Gdzie odnotowano największy import pszenicy?
Na uwagę zasługuje również prognozowany wzrost importu tego zboża przez takie kraje, jak: Maroko, Irak i Egipt. Marokańczycy zwiększą import pszenicy aż o 33% do 6,5 mln t. Dane dotyczące importu tego zboża zaprezentowane przez USDA zwracają uwagę na Nigerię. Ma ona w sezonie 2020/2021 zaimportować największą w historii ilość pszenicy, tj. 5,5 mln t (o 400 tys. t więcej niż oczekiwano jeszcze w lutym). Kraj ten zwiększył znacznie import pszenicy już w ubiegłym sezonie.
Przy czym amerykańscy eksperci wskazują na wzmożone ostatnio dostawy pszenicy do tego kraju z UE i Rosji. Od lipca do końca ub.r. Nigeria kupiła na unijnym rynku 1 mln t pszenicy (tj. o 100% więcej niż o tej samej porze w 2019 roku) oraz 800 tys. t rosyjskiej, 700 tys. t kanadyjskiej i 600 tys. t amerykańskiej. Przed laty głównym dostawcą pszenicy do Nigerii były Stany Zjednoczone. Jak twierdzą eksperci z USDA, ze względu na rosnące koszty frachtu powrót USA na pozycję lidera będzie trudny.
Wśród eksporterów, ze względu na bardzo dobre wyniki zakończonych właśnie zbiorów, pozycję umacnia Australia. Sprzedaje swoje ziarno głównie na rynki azjatyckie. Jej możliwości eksportowe pszenicy USDA podniosło do 19,5 mln t. W ubiegłym sezonie Australia sprzedała na rynki zewnętrzne około 10 mln t ziarna. Australijskie Biuro Rolnictwa i Zasobów Naturalnych ocenia zbiory tego zboża na 33 mln t, tj. o ponad 100% więcej niż w poprzednim sezonie.
Kto korzysta na tym najwięcej?
Na silnym popycie na pszenicę na azjatyckich rynkach korzysta także Kanada. Sprzeda w tym sezonie łącznie 27 mln t pszenicy, tj. o 15% więcej niż w poprzednim.
Kukurydza dołuje
Mniej optymistycznie niż w przypadku pszenicy wygląda prognoza dotyczącą światowych zapasów kukurydzy. Co prawda w stosunku do poprzedniej prognozy (z lutego br.) nieco wzrosły, ale będą i tak o 15,5 mln t niższe niż na koniec sezonu 2019/2020. Jeśli chodzi o UE, to mają one po ostatniej korekcie być na poziomie z ubiegłego sezonu. USDA utrzymała prognozy ogromnego wzrostu importu kukurydzy przez Chiny. W porównaniu z ubiegłym sezonem Chiny mają kupić jej trzy razy tyle, tj. 24 mln t.
Za pszenicą reszta zbóż
Ceny kontraktów majowych na pszenicę na paryskiej giełdzie MATIF przekraczają 220 euro/t, późniejszych kontraktów, tj. wrześniowych, sięgają 200 euro/t. To może oznaczać, że pszenica będzie trzymać cenę. Z kolei kontrakty lipcowe na kukurydzę wyceniane są na 216 euro/t, ale listopadowe już na o 30 euro/t mniej.
W Polsce oba zboża również trzymają cenę. Ceny dobrej jakościowo pszenicy dochodzą do 1000 zł/t. Podobnie jest z kukurydzą. Jest ona obecnie bardzo poszukiwana na rynku, co napędza ceny pozostałych gatunków zbóż.
Podaż wzrośnie czy zmaleje?
Jak ocenia Izba Zbożowo-Paszowa, wraz z rozpoczęciem wiosennych prac polowych podaż zbóż na rynku powinna wzrosnąć, co może doprowadzić do lekkich korekt cen.
Wydaje się więc, że hossa na rynku zbóż jeszcze potrwa, a głównymi czynnikami wpływającym na ceny pozostają: relacja podażowo-popytowa, działania regulacyjne wprowadzane przez eksporterów, takich jak Rosja i Ukraina, oraz odbudowa stad trzody chlewnej w Chinach, ale także stan upraw w Brazylii i w Argentynie.
Jak zauważa IZP, na cenę kukurydzy wpływa także niższy niż przewidywano spadek produkcji pasz w pierwszej połowie bieżącego sezonu. Wzrost popytu na kukurydzę spotęgowały bardzo wysokie ceny pszenicy. Izba wskakuje również na wyraźny wzrost zużycia kukurydzy przez wytwórnie etanolu i gorzelnie w związku ze skokowym wzrostem zapotrzebowania na środki dezynfekujące.
Magdalena Szymańska
Fot. arch. red.
Magdalena Szymańska
Redaktorka w dziale Ekonomia i Rynki
Ekspert w dziedzinie dopłat bezpośrednich, dotacji z PROW i wydarzeń rynkowych
Najważniejsze tematy