- Jak zapowiada się tegoroczny sezon zbóż ozimych ?
- Jak w tych trudnych warunkach sprawdziła się ochrona zbóż przeprowadzona do 6 maja i co eksperci planują w dalszej części wegetacji ?
- Jak zapowiada się pszenica ozima z siewu opóźnionego i ekstremalnie opóźnionego ?
Generalnie trwający sezon z lokalnymi wyjątkami jest rewelacyjny dla zbóż ozimych. Przynajmniej takie wnioski płyną z Pola Klasy S Syngenta w Polwicy (woj. dolnośląskie), z którego w dniu 6 maja rolnicy mogli oglądać relację online na żywo. Eksperci prowadzący relację wzięli pod lupę zabieg T1 oraz regulację pszenicy i jęczmienia.
Mało było dobrych okien pogodowych na wykonanie zabiegów ochrony roślin
Na początku Adam Przemysław Urbaniak i Michał Paulus z firmy Syngenta omówili warunki pogodowe panujące w tej lokalizacji od jesiennych siewów po dzień spotkania. Nie były łatwe i bardzo utrudniały zachowanie terminów agrotechnicznych i wykonanie zabiegów ochronnych. Te trudności zmodyfikowały zresztą plany doświadczalne opiekunów Pola Klasy S w Polwicy i całkiem przypadkiem założono interesujące doświadczenie z pszenicą ozimą zasianą dopiero 22 grudnia.
Wróćmy do trudności pogodowych. Mało było dobrych okien pogodowych na wykonanie zabiegów ochrony roślin. Opadów w Polwicy nie brakowało i wilgoci cały czas jest pod dostatkiem. Zimą miały miejsce spore mrozy, ale na szczęście z okrywą śnieżną. To wszystko miało wpływ na wegetację, a szczególnie trudny dla wykonania koniecznej ochrony był zimny kwiecień. W pszenicy ozimej skutkowało to dużą presją łamliwości podstawy źdźbła i fuzaryjnej zgorzeli (sprzyjały sprawcom warunki w listopadzie, grudniu, marcu i kwietniu), a na początku wiosennej wegetacji od marca także rdzy, septoriozy i mączniaka.
Jak w tych trudnych warunkach sprawdziła się ochrona zbóż przeprowadzona do 6 maja i co eksperci planują w dalszej części wegetacji? W pszenicy ozimej na polach w Polwicy było bardzo ciekawie, a to przez zbieg wielu okoliczności pogodowych. Plantacje pokazowe pszenicy ozimej zgodnie z zeszłorocznym planem miały przedstawić wpływ optymalnego i opóźnionego terminu siewu. I rzeczywiście, część pól udało się zasiać w optymalnym dla rejonu terminie 24 września, część z zaplanowanym opóźnieniem 24 października, ale przez trudności z doprawieniem stanowiska jest też plantacja pszenicy ozimej zasiana tuż przed świętami Bożego Narodzenia 22 grudnia, aż 3 miesiące po optymalnym terminie.
– Na ten ekstremalny termin siewu bardzo ciężko było doprawić zlane deszczami, ubite i przemoczone pole – mówi Robert Strycharz, ekspert techniczny Syngenta.
– W tym rejonie mamy do czynienia z trudnymi w uprawie tzw. czarnoziemami wrocławskimi. Ale ostatecznie udało się przygotować bezpiecznie pole do siewu na ostatni ryzykowny i ekstremalnie opóźniony termin siewu 22 grudnia.
- Taka ramka to zdaniem Roberta Strycharza podstawowe narzędzie do oceny plantacji. Zaznaczamy obszar i liczymy rośliny, bo nie faza rozwojowa, czy pierwsze wizualne wrażenie się liczy, lecz dokładna ilość roślin na m2
Ekstremalnie opóźniony – 22 grudnia
Późny siew był ryzykowny i od razu kazał myśleć o potrzebie dokrzewiania wiosną. Ocenę konieczności dokrzewiania wykonano w połowie marca br. i o dziwo nie było takiej potrzeby.
– Kiedy przyszliśmy sprawdzić stan plantacji w połowie marca, to myślę, że każdy oceniając to na oko odniósłby pierwsze wrażenie, że jest rzadko i dokrzewianie jest konieczne – mówi Robert Strycharz.
– Zawsze standardowo korzystam w takich sytuacjach z prostego pomocnego urządzenia – gotowej kwadratowej lub okrągłej ramki stanowiącej powierzchnię 1/10 metra kwadratowego. Rzucamy ją na łan i liczymy rośliny. Wynik x 10 daje nam obsadę na metrze kwadratowym. I to jest prosta, dokładna ocena, na której opieramy decyzje. Tu, w tym konkretnym przypadku, odmiana SY Landrich siana 22–23 grudnia miała w połowie marca br. obsadę 280 roślin/m2. Biorąc pod uwagę cechy odmiany uznałem, że każda roślina da średnio przynajmniej 3 mocne źdźbła, a to po przeliczeniu daje nam obsadę 840 kłosów na m2. A zatem, mieliśmy zapas potencjału plonotwórczego i plantacji dokrzewiać nie trzeba.
Plantacja w połowie marca była w fazie początku krzewienia. Podjęto decyzję, że standardowa dawka azotu wystarczy i najbliższym zaplanowanym zabiegiem na początku strzelania w źdźbło będzie regulacja łanu. Strzelanie w źdźbło odnotowano 30 kwietnia, ale na zabieg nie pozwalała pogoda. Optymalne okno pogodowe pojawiło się 4 maja i zabieg wykonano niższą dawką Moddusa 250 EC Niższą w celu zbudowania mocnej podstawy źdźbła, lecz z niewielką ingerencją w wysokość roślin, bo z góry założono, że po ok. 2 tygodniach (w fazie 1 kolanka) będzie wykonany jeszcze jeden zabieg regulacyjny skracający źdźbła.
A w jakiej fazie i w jakim stanie była ekstremalnie późno siana pszenica 6 maja? Rośliny były dobrze rozkrzewione, nierzadko z 5–6 źdźbłami. Bardzo późny siew podpowiadałby, że w łanie nie będzie żadnych chorób. W istocie rośliny były zdrowe, bez objawów chorób liści, ale jednak można było zaobserwować na pochwach łamliwość podstawy źdźbła i fuzaryjną zgorzel. Nie było to duże porażenie, ale jednak. Zgodnie ze strategią ochrony wynikającą ze znajomości stanowiska wykonano 4 maja zabieg preparatem Unix (zatrzymującym choroby podstawy źdźbła) w połączeniu z Turbo Pakiem (Tern 750 EC + Plexo 60 EC). Plantacja jest zabezpieczona i działanie ochronne użytych produktów wytrzyma do fazy liścia flagowego, kiedy to właśnie zaplanowany jest zabieg T2 fungicydem Elatus Era.
Jak widać z pszenicą sianą ekstremalnie późno, pierwsze wrażenie może być mylące. W decyzjach ważna jest czysta matematyka. Obsada na tej ekstremalnie późno sianej plantacji pszenicy ozimej, o dziwo, była w pełnej obfitości.
Siew opóźniony – 24 października
Pszenica referencyjnej odmiany pszenicy ozimej wybranej do doświadczeń wysiana z zaplanowanym poślizgiem 24 października celowo była w większym zagęszczeniu, bo miała służyć doświadczeniom z zaprawami nasiennymi. Po ocenie w połowie marca wyglądała super z 360 roślinami/m2 i z 4 rozkrzewieniami średnio z rośliny. Warto zaznaczyć, że jest to odmiana referencyjna krzewiąca się słabiej niż SY Landrich.
W połowie marca roślin było za dużo, ponad 1400/m2 i rzecz jasna bez najmniejszej potrzeby dokrzewiania. Do 6 maja zastosowano na tym polu te same zabiegi nawożenia ochrony i skracania co w pszenicy sianej ekstremalnie późno. Jednak ta pszenica w tym samym czasie była w bardziej zaawansowanych fazach, a zabieg regulacyjny możliwy 4 maja okazał się spóźniony. Efekt? Pierwsze międzywęźle jest wybiegnięte, ze słabszym efektem pogrubienia źdźbeł i wzmocnienia podstawy źdźbła.
Ta pszenica w dniu 6 maja była w fazie pierwszego kolanka z koniecznością wykonania drugiego zabiegu regulacyjnego. Plantacja przez dłuższą wegetację ulegała oczywiście większej presji sprawców chorób z infekcji jesiennych. Na dolnych liściach był mączniak, septorioza, rdza i rzecz jasna choroby podstawy źdźbła. Oczywiście była podjęta ochrona jak w pszenicy z ekstremalnie późnego siewu (4 maja Unix + Turbo Pak), która zabezpieczy źdźbła i rozwijające się kolejne liście. Zaplanowany jest zabieg T2, aby dociągnąć ochronę do dojrzewania pszenicy. Ta pszenica ma potencjał.
Warto dodać, że cyprodynil zawarty w Unix i skuteczny na łamliwość podstawy źdźbła bardzo dobrze działa w niskich i wyższych temperaturach. Adam Szepiela z firmy Syngenta radził, aby przy planowaniu zabiegów w przyszłości przy aplikacji fungicydu Unix nie ograniczać ilości wody. Rolnicy skłaniają się do redukcji, zwłaszcza dysponujący wysokiej klasy opryskiwaczami. Jednak Unix zastosowany z wydatkiem cieczy roboczej np. 150 l/ha nie spłynie po pochewkach liściowych i nie ulokuje się w przestrzeni między pochewką a źdźbłem tak dobrze, jak przy wydatku 250 l/ha.
- Odmianę SY Landrich cechuje silny wigor początkowy i ponadprzeciętna krzewistość. To jednocześnie pszenica o doskonałej odporności na rdze oraz mączniaka prawdziwego zbóż i traw. Ma bardzo wysoką zimotrwałość. Wybitne są też parametry wypiekowe ziarna, jak dla klasy E. Dla porównania, z lewej rośliny odmiany SY Landrich z siewu 24 września i po prawej z siewu 22 grudnia. Różnica kolosalna, ale też ciekawe będą wyniki plonowania
Z siewu optymalnego – 24 września
Termin siewu wrześniowego był przeprowadzony w całkiem korzystnych warunkach. Plantacja w dniu 6 maja sięgała wysokością pod kolano, a ta z siewu 22 grudnia do kostek. Warto dodać, że to ta sama odmiana SY Landrich i w ocenie w połowie marca miała obsadę 220 roślin i każda 4–5 źdźbeł (ok. 1000 źdźbeł/m2). We wzroście to przepaść, ale i 3 miesiące różnicy w długości wegetacji. SY Landrich siany 22 grudnia wyglądał dobrze, siany 24 września – fantastycznie. Oczywiście pszenica siana optymalnie wczesną wiosną była zaawansowana we wzroście, szybko ruszyła w strzelanie i tutaj zabieg regulacji mieszaniną CCC i Moddusa Star 250 DC udało się wykonać w optymalnych warunkach już 11 kwietnia. Efekt? Długość pierwszego międzywęźla to 4–5 cm, ale jest ono bardzo grube i mocne.
Jednak optymalny siew, to dłuższa wegetacja i coś za coś. Na roślinach mieli się dobrze sprawcy chorób zbóż, ale skutecznie rozprawiły się z tym zastosowane fungicydy. Tutaj już 11 kwietnia w dniu pierwszego skracania wykonano zabieg Unix w terminie T0, a 4 kwietnia został wykonany zabieg T1 Turbo Pakiem. Zabieg na liść flagowy i podflagowy będzie wykonany fungicydem Elatus Era.
Doświadczenia interesujące, a wszystkich zapewne ciekawi jak przypadkowy eksperyment z grudniowym siewem zakończy się, tzn. jak będzie sypała odmiana SY Landrich siana 24 września i 22 grudnia.
- Przekrój źdźbeł pszenicy ozimej odmiany SY Landrich z 6 maja sianej w optymalnym terminie 24 września. Pierwszą regulację z dobrym skutkiem udało się wykonać 11 kwietnia mieszanką CCC + Moddus. Źdźbła są mocne i grube
Imponujący jęczmień ozimy
Hybrydowa odmiana SY Baracooda była w Polwicy wysiana 24 września. Oceniona obsada roślin wyniosła 170/m2, przy czym pojedyncze rośliny miały nawet po 20 źdźbeł. Plantacja w czasie relacji online 6 maja sięgała nad kolano, z widocznym wychodzącym już liściem flagowym. 11 kwietnia jęczmień był regulowany Moddusem dawką podzieloną, z przeznaczeniem reszty na moment ocieplenia i poprawy warunków pogodowych. Zredukowaną dawką był też wykonany zabieg fungicydowy Unixem. Ten podział był konieczny, bo wegetacja jęczmienia nabierała tempa, lecz było chłodno. Dlatego zamiast czekać na optymalne warunki i możliwość wykonania kompletnych zabiegów, zastosowano jak najwcześniej skracanie i ochronę podzielonymi dawkami produktów.
W jęczmieniu obserwowano wczesną wiosną łamliwość, mączniaka, rdzę, rynchosporiozę, plamistość siatkową. Unix w trudnych warunkach chłodnej wiosny dał radę, co było widać w czasie lustracji plantacji 6 maja. 4 maja zastosowano drugi zabieg regulacyjny Moddusem połączony z ochroną fungicydową Tern + tebukonazol Rozważany jest, w razie potrzeby, trzeci zabieg regulacyjny, a z całą pewnością będzie jeszcze zastosowany zabieg fungicydowy Elatusem Era. Z niecierpliwością będziemy czekać na końcowe efekty doświadczeń, tj. informacje o plonowaniu i jakości ziarna.
- Jęczmień hybrydowy cechuje się wyjątkowo silnym krzewieniem. Z liczenia w połowie marca wynika, że odmiana SY Baracooda na polach w Polwicy miała średnią obsadę 170 roślin/m2 przy czym niektóre z roślin (mamy tu dwie) miały nawet po 20 silnych źdźbeł
Marek Kalinowski
Zdjęcia: Marek Kalinowski