- Jak obecnie wygląda europejskie rolnictwo w liczbach?
- Jaka jest demografia producentów mleka w Unii Europejskiej i czy jest się czego obawiać?
- Jak zmienił się obraz polskiej wsi i jakie są obecnie największe problemy polskich producentów mleka?
Rolnictwo, wbrew obiegowym opiniom, korzystnie wpływa na środowisko
Od roku 2005 obserwowano również wzrost produktywności unijnego rolnictwa, który wynosił 9,5%. Na terenach wiejskich funkcjonuje 41 tysięcy organizacji rolniczych - z czego 22 tysiące z nich działa w formie spółdzielni. Udział rolnictwa w całkowitym zatrudnieniu w krajach unijnych wynosi 4%. Oznacza to, że na pełnoetatowo lub na częściowych etatach w branży rolnej pracuje 20,5 miliona mieszkańców państw Unii Europejskiej.
Rolnictwo na przekór obiegowym lub celowo wypuszczanym w przestrzeń publiczną informacjom wyjątkowo korzystnie wpływa na otaczające je środowisko.
W 2018 roku 80% europejskich rolników stosowało praktyki przyjazne środowisku, z czego znaczna część wpisywała się w programy zazieleniania w ramach Wspólnej Polityki Rolnej. Europejski sektor rolny znacznie zmniejszył również swoją emisyjność. W ciągu ostatnich trzydziestu lat emisja dwutlenku węgla przez gospodarstwa prowadzące działalność rolniczą zmniejszyła się o 24%.
Sama gospodarka leśna na terenie UE odpowiada za pochłanianie 10% CO2 emitowanego przez kraje unijne.Demografia producentów rolnych bije na alarm! Na jednego rolnika poniżej 35 lat, przypada pięciu gospodarzy powyżej 65 roku życia
Nietrudno o stwierdzenie, że prowadzona w krajach unijnych gospodarka rolna przynosi na ich obszarze wyjątkowe korzyści. Gdzie, wobec tego tkwi problem? Jest nim demografia producentów rolnych. Rolnicy poniżej 35 roku życia prowadzą zaledwie 5,6% ogółu unijnych gospodarstw. Jednak bardziej zatrważające jest, że 31% z nich prowadzone jest przez osoby powyżej 65 roku życia. Jeszcze lepiej obrazuje to fakt, że na jednego rolnika poniżej 35 lat, przypada pięciu, którzy są już powyżej 65 roku życia. Jest to już problem nie tyle wsi, co systemowy kłopot wszystkich państw unijnych. Dosłownie wszystkich, ponieważ nie ma kraju, który nie borykałby się z tym problemem. Obecnie ogromna rzesza rolników staje się dwuzawodowcami, którzy z czasem porzucają prace na roli.
Znaczna część środków przyszłej WPR będzie miała zachęcić rolników do pozostania na gospodarstwach
W krajach UE poza gospodarstwem rolnym pracę świadczy już ponad 2/3 rolników. Nie powinno więc dziwić, że znaczna część środków przyszłej Wspólnej Polityki Rolnej ma na celu zachęcenie do dalszego gospodarowania i produkcji żywności. Problem ten w coraz większym stopniu dotyka również polskich gospodarstw rolnych.
Również w Polsce wieś przestaje być obszarem kojarzonym wyłącznie z produkcją rolną
Według ostatniego spisu rolnego przeprowadzonego w Polsce, w 2020 roku obszary wiejskie zajmowały 93% kraju. Były one zamieszkiwane przez 40% ludności Polski. Jednak tak jak wcześniej w państwach UE również w naszym kraju wieś przestaje być obszarem kojarzonym wyłącznie z produkcją rolną. Obszary wiejskie posiadają dodatnie saldo, jeżeli chodzi o liczbę mieszkańców. W okresie 2010-2020 liczba ludzi je zamieszkujących zwiększyła się 247 tysięcy, podczas gdy w miastach nastąpiło zmniejszenie o 511 tysięcy osób. Jednak dominująca działalność mieszkańców wsi w coraz mniejszym stopniu jest związana z rolnictwem. Główna część z nich pracuje w firmach prowadzących działalność przemysłową i budowlaną. Co trzecia osoba na wsi zajmuje się usługami, a co czwarta w handlem, gospodarką magazynową, czy gastronomią. Ze spisu wynika, że rolnictwo jest sektorem nadal ważnym dla wsi, jednak już nie tym który ma największy udział. Liczba gospodarstw rolnych odnotowanych przez GUS to 1,3 miliona. Posiadają one łączną powierzchnię 16,4 mln hektarów, co stanowi 56,5% obszarów wiejskich Polski. Co jednak warte podkreślenia 50% gospodarstw to te o powierzchni od 1 do 5 ha. Te również zanikają w najszybszym tempie. W latach 2010-2020 działalność zakończyło 12,7% gospodarstw rolnych. Większość z nich to posiadające obszar od 1 do 15 ha. Efektem tego jest zmniejszenie się w ciągu dziesięciu lat, liczby osób pracujących w rolnictwie o 1/4. W roku 2016 doszło też do przekroczenia pewnej bariery. Mianowicie średni wiek osób pracujących na roli wzrósł powyżej 50 lat. Jest to już poziom bliski statystycznemu unijnemu rolnikowi.
W Szwecji co drugi producent mleka jest emerytem. Jak jest w Polsce?
Likwidacja gospodarstw dotyczy również producentów mleka. Podczas gdy jeszcze niedawno nawet średni zakład mleczarski odbierał mleko z kilku tysięcy gospodarstw. Dużych producentów rolnych w cytowanym spisie rolnym oczywiście przybyło, a wyzwaniem w przyszłości staje się bardziej zatrzymanie przy produkcji średnich i małych producentów. Warto zauważyć, że polscy hodowcy są i tak młodzi w porównaniu do państw starej Unii. Wśród nich występują już wręcz skrajne przypadki jak Szwecja, gdzie co drugi producent mleka to osoba w wieku emerytalnym. Przy tym szwedzkich hodowców nie da porównać się do masowo likwidujących się w Polsce małych gospodarstw. Tamtejszy przeciętny producent mleka dysponuje gruntami o powierzchni 120 ha.
Niebagatelny wpływ na sytuację w Polsce miało chociażby funkcjonowanie rent strukturalnych oraz niskiego wieku emerytalnego. Jednak tych dwóch czynników nie ma już na polskiej wsi. Rolnikom wiek emerytalny podwyższono o 5 lat, a młodzi hodowcy nie otrzymują wystarczających zachęt do pozostawania na wsi.
Polska produkcja mleka owszem posiada jeszcze znaczne rezerwy i dlatego też jej poziom nadal wzrasta. Jest wręcz ewenementem w skali Europy. Jednak lista bolączek dotykających młodych producentów mleka jest wyjątkowo długa, w ich występowanie może już wkrótce być opłakane w skutkach.Jakie są największe problemy polskich producentów mleka?
Wojciech Chrostowski ze wsi Truszki Zalesie – członek Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Giżycku
– Faktem jest, że jeżeli ktoś ma zająć się bydłem mlecznym, to musi zaczynać wcześnie. Więc gospodarstwo powinno stawać się jego własnością jak najszybciej. Spowodowane jest to również koniecznością sfinansowania produkcji. Nieraz za pomocą wieloletnich kredytów. Moim zdaniem nie bez wpływu jest podwyższenie wieku emerytalnego. Hodowcy będą później przejmować gospodarstwa. Dlatego też wiek emerytalny powinien być przywrócony – 55 dla kobiet i 60 dla mężczyzn. Powinny wrócić renty strukturalne. Dla budżetu państwa był to program moim zdaniem, opłacalny, bo młody rolnik inwestując płaci ogromne podatki i z nawiązką pokrywa koszty wypłaty rent. Wartością dodaną jest młoda rodzina na swoim i bezpieczeństwo żywnościowe dla wszystkich konsumentów.
Sylwia Mościcka ze wsi Dąbrowa Kity – członek Spółdzielni Mleczarskiej Mlekovita
– Największym problemem wśród producentów mleka jest brak rąk do pracy. Hodowcy to osoby coraz starsze, które dotykają choroby zawodowe. Często ich dzieci nie chcą zajmować się produkcją mleka. Dużym problemem jest też brak możliwości rozwoju. Koszty zakupu ziemi są ogromne, korzystanie z kredytów, jak i sama produkcja, szczególnie teraz wiąże się z dużymi kosztami. Często okazuje się, że nakład pracy, jaki trzeba włożyć nie jest współmierny do osiąganych zysków. Produkcja mleka w gospodarstwie rodzinnym wiąże się też z brakiem czasu wolnego. Tu nie ma mowy o urlopach, czy jakichkolwiek wyjazdach. W pracy jest się całą dobę. Powoduje to u wielu rolników szybkie zniechęcenie się do prowadzenia hodowli.
Cezary Chludziński ze wsi Włodki – członek Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Piątnicy
– Na wsi nie ma bardziej uciążliwej pracy niż praca przy produkcji mleka, dlatego nie dziwię się, że tak dużo osób z niej rezygnuje. Wbrew pozorom na wsi rolnikom żyje się coraz trudniej. Hodowla to zajęcie całodobowe. Zarówno kobietom, jak i mężczyznom nieraz trudno jest znaleźć drugą połówkę, która chciałaby zająć się ciężką pracą w rolnictwie. Tym bardziej, że jest ona nienormowana. A ostatnio też coraz mniej stabilna. Jak obserwuję roczniki bliskie mojej dacie urodzenia, to zaczynając od 1980 na wsi zostawało po kilka osób. Roczniki po 1985 to już jedna osoba. Moje rodzinne okolice pustoszeją, a większość młodych ludzi przenosi się do miast. Dziś praca na wsi to zajęcie dla osób silnych psychicznie. To zajmowanie się bydłem, polem i papierologią. Z kolei w wolnym czasie rolnicy zajmują się ciągłymi kontrolami przeprowadzanymi przez różne instytucje.
Artur Puławski
Zdjęcie: Pixabay