Z artykułu dowiesz się
- Jakie systemy ruchu krów można wyróżnić w oborach z dojem automatycznym?
- Czym się różnią i jakie mają wady i zalety?
- Jak nieregularne doje wpływają na krowy?
Z artykułu dowiesz się
Tak więc sercem zrobotyzowanego doju jest właśnie żywienie, które powinno zachęcać krowy do wchodzenia do robota bez względu na okres laktacji i bez konieczności podpędzania dużej liczby krów.
W oborach z robotem można wykorzystywać następujące systemy ruchu krów:
W systemie tym można zastosować ruch kierowany. Krowa, aby się dostać do stołu paszowego musi przejść przez robot. Po pobraniu paszy i przejściu do części legowiskowej, bramki pomiędzy legowiskiem a stołem paszowym nie pozwalają krowie na ponowne podejście do TMR-u. System ten jest prosty, ma jednak pewne ograniczenia. Zbyt wiele jest w nim krów oczekujących na dój i są to zwykle krowy w niższej hierarchii np. krowy świeżo wycielone czy pierwiastki. Jeśli takie sztuki mają kłopot w podejściu do stołu paszowego, to system nie do końca się sprawdza.
W tym systemie krowy mają swobodny dostęp do stołu paszowego. Gdy z niego wracają, bramka selekcyjna segreguje krowy, które kierowane są bądź na odpoczynek, bądź do robota. Zdaniem prof. Z.M. Kowalskiego – specjalisty ds. żywienia bydła mlecznego, system ten jest łatwy do zaakceptowania, bo tutaj wszystko zaczyna się od stołu paszowego.
W tym systemie krowy pobierają dużo paszy, znacznie mniej jest krów oczekujących na dój i mało jest zwierząt dopędzanych do doju. Dobra jest także wydajność całego systemu. Istnieje tutaj jednak pewne zagrożenie. Otóż, krowy najedzone przed dojem, jedzą mniej chętnie po doju i szybko przechodzą do części legowiskowej. Otwarte kanały strzykowe mogą więc stwarzać ryzyko wystąpienia mastitis.
W tym systemie nie stosuje się żadnych bramek selekcyjnych. Krowy podchodzą do doju bezpośrednio ze stołu paszowego lub części legowiskowej. Do wejścia do robota zachęca je zadawana tam pasza treściwa oraz fizjologiczna potrzeba opróżnienia wymienia. System ten wymaga jednak stosunkowo dużej przestrzeni, ale zapewnia doskonały dobrostan zwierząt. Tutaj krowy nie oczekują na dój, bo doją się wtedy kiedy same tego chcą. Sztuki w niższej hierarchii mogą wejść do doju nie czekając na inne. Jest jednak rzecz, na którą trzeba zwrócić uwagę. Otóż, zawsze jest część (około 10%) krów, które nie mają ochoty wchodzić do jednostki udojowej i w efekcie może być zbyt dużo zwierząt, które trzeba dopędzać do robota. Rozwiązaniem może być utworzenie poczekalni, skąd krowy bezpośrednio wchodzić będą do robota. System ten wymaga także przestrzegania zasady, że nie można karmić stada zbyt silnym TMR-em, bo będzie ono wówczas mniej chętnie wchodziło do robota.
Zapotrzebowanie pokarmowe krów pokrywa tutaj TMR zadawany na stole paszowym oraz pasza treściwa zadawana z dozownika robota (który promuje szczególnie wysoko wydajne krowy). W tym systemie trzeba jednak zastanowić się, jaka powinna byś gęstość TMR-u. Jeśli będzie on za mocny energetycznie, to ilość krów podpędzanych będzie zbyt duża. Liczba krów, które wymagają napędzania do robota nie powinna przekraczać 5 (z ogólnej liczby 65 korzystających z robota). A zatem, jeżeli średnia wydajność stada wynosi 32 kg, to TMR powinien pokrywać zapotrzebowanie: 32 - 7 = 25 kg mleka dla wszystkich krów w stadzie. Sztuki o wyższej wydajności niż 25 kg mleka otrzymują dodatek paszy treściwej w dozowniku robota. Aby zachęcić wszystkie krowy w laktacji do odwiedzania jednostki udojowej, każda (bez względu na wydajność) musi dostać minimalną ilość paszy treściwej (podzielonej na kilka odpasów), która powinna wynosić 2 kg dziennie. Dozowanie pasz treściwych odbywa się komputerowo.
Beata Dąbrowska
Zdjęcia: Beata Dąbrowska
Beata Dąbrowska
redaktorka "Tygodnika Poradnika Rolniczego" oraz magazynu "Elita Dobry Hodowca", ekspertka w dziedzinie chowu i hodowli bydła oraz produkcji mleka
redaktorka "Tygodnika Poradnika Rolniczego" oraz magazynu "Elita Dobry Hodowca", ekspertka w dziedzinie chowu i hodowli bydła oraz produkcji mleka
Najważniejsze tematy