Jak drożały ceny nawozów przez ostatnie 15 miesięcy?
Drugi tydzień marca przebiegał pod dużym napięciem w kwestii cen nawozów. Zdjęcie cenników przez autoryzowanego dystrybutora Grupy Azoty i jednocześnie opublikowanie 7 marca nowego cennika przez Anwill, w którym saletra przekroczyła 6 tys. zł za tonę, wywołało panikę. Rolnicy czekają na obiecane dopłaty do nawozów.
Nawozy leżą, ale czekają na lepszą cenę
Wielu naszych Czytelników z różnych części Polski zgłaszało ponadto problem z zakupem nawozów, mówiąc, iż leżą one na placach, ale dystrybutorzy nie chcą ich sprzedawać, ponieważ liczą na kolejne zwyżki cen. Aczkolwiek 11 marca w wielu punktach nawozy się już wyprzedały.
Komisja Europejska 8 marca miała ustosunkować się do wniosku Polski dotyczącego uruchomienia dopłat do nawozów. Zarówno Bruksela, jak i nasz resort rolnictwa, pomimo wielu naszych zapytań, nabrały wody w usta. Do momentu zamykania tego numeru gazety nie otrzymaliśmy żadnych informacji w tej sprawie.
Podwyżki o 45%
Agrochem Puławy opublikował za to, wcześniej niż zapowiadał, nowy cennik nawozów azotowych. Ceny mocznika wynoszą tutaj około 5600 zł/t, saletry amonowej wahają się wokół 4,4 tys. zł/t, a saletrzaku wokół 4,2 tys. zł/t. W porównaniu z poprzednimi cenami te nowe są o 45% wyższe. Warto zaznaczyć, że publikowane ceny dotyczą ilości 24 t. Gdyby nawet decyzja w sprawie dopłat okazała się pozytywna, to proponowane 500 zł do tony na hektar przy tak dużych wzrostach cen niewiele rolnikom da. Nie wiadomo też, jak długo będzie obowiązywał nowy cennik. Niestety, nawozy drożeją nie tylko w Polsce, a Yara – jeden z największych na świecie producentów nawozów, poinformowała o ponownym ograniczeniu produkcji amoniaku i mocznika we włoskich i francuskich zakładach z powodu rosnących cen gazu ziemnego.
Warto zaznaczyć, iż Unia Europejska importuje 90% swojego zużycia gazu, przy czym Rosja zapewnia około 45% tego importu na różnych poziomach w poszczególnych państwach członkowskich. Jak wskazuje Komisja Europejska, tuż przed inwazją na Ukrainę hurtowe ceny gazu były o około 200% wyższe niż rok temu. Hurtowe ceny energii elektrycznej kształtowały się podobnie.
Wysokie ceny energii były pierwotnie napędzane silnym globalnym popytem na gaz w okresie ożywienia gospodarczego po COVID-19, a teraz rosyjska inwazja na Ukrainę jeszcze bardziej pogłębia kryzys energetyczny. Niepewność dotycząca dostaw z Rosji zwiększa niestabilność rynku, jeszcze bardziej, podwyższając ceny. Perspektywy średnioterminowe wskazują, że ceny energii pozostaną przez pewien czas wyższe niż ostatnia średnia. Poziom napełnienia magazynu w Europie wynosi obecnie nieco poniżej 30%.
Plany pomocy jest. Kiedy zostanie wdrożony?
W swoim z jednych ostatnich komunikatów Komisja Europejska wskazała, iż unijne przepisy dotyczące pomocy państwa mogą również oferować państwom członkowskim możliwość udzielenia krótkoterminowego wsparcia przedsiębiorstwom dotkniętym wysokimi cenami energii oraz pomóc w zmniejszeniu ich narażenia na wahania cen energii w perspektywie średnio- i długoterminowej. Po konsultacjach w sprawie zmian wytycznych dotyczących pomocy państwa w ramach systemu handlu uprawnieniami do emisji Komisja będzie również konsultować z krajami członkowskimi przyznanie pomocy przedsiębiorstwom dotkniętym kryzysem, w szczególności tym, które borykają się z wysokimi kosztami energii.
Można więc założyć, że kraje członkowskie będą mogły wspierać przedsiębiorców, którzy ponoszą straty z tytułu wysokich kosztów energii, posiłkując się pieniędzmi z handlu emisjami. Pozostaje tylko kwestia tego, czy mówiąc o przedsiębiorstwach, unijni urzędnicy mają na myśli duże przedsiębiorstwa, np. produkujące nawozy, czy mniejsze, czyli np. gospodarstwa rolne.
Różnicowanie dostaw
W dłuższej perspektywie Komisja Europejska proponuje wyeliminowanie zależności UE od rosyjskiego gazu poprzez plan zwiększenia odporności jej systemu energetycznego (REPowerEU) oraz zróżnicowania źródeł dostaw gazu. Ma to się odbywać poprzez zwiększenie ilości importu od dostawców spoza Rosji oraz zwiększenie wykorzystania biometanu i wodoru ze źródeł odnawialnych. Komisja ambitnie zakłada, że przed końcem roku RePowerEU może spowodować, że unijne zapotrzebowanie na gaz spadnie o równowartość dwóch trzecich importu rosyjskiego gazu z ubiegłego roku.
Aby zwiększyć produkcję biometanu w UE, plan REPowerEU miałby na celu produkcję 35 mld m3 biometanu do 2030 roku, wykorzystując zrównoważone źródła biomasy, takie jak odpady i pozostałości rolnicze.
Magdalena Szymańska
fot. M. Szymańska
Magdalena Szymańska
Redaktorka w dziale Ekonomia i Rynki
Ekspert w dziedzinie dopłat bezpośrednich, dotacji z PROW i wydarzeń rynkowych
Najważniejsze tematy