Z artykułu dowiesz się
- Jaki procent pożywienia wilków mogą stanowić dziki?
- Czy nadejdzie czas na regulację populacji wilka?
- Jakie warunki sprzyjają wilkom?
Z artykułu dowiesz się
Niestety, w różnych regionach kraju wilki coraz częściej pojawiają się w pobliżu siedlisk ludzi, a to akurat budzi wśród mieszkańców wsi niepokój.
Liczebność wilka dynamicznie wzrasta i obecnie występuje on niemal w całym kraju. Niektórzy eksperci wskazują wręcz, że nie jest on już gatunkiem zagrożonym, choć zdania są podzielone. Wzrostowi populacji tych zwierząt towarzyszy jednak narastanie sytuacji wynikających z utraty lęku przed człowiekiem oraz coraz częstsze przebywanie na terenach zamieszkałych. Wzrost populacji wilka wiąże się z konfliktem na linii wilk – człowiek, gdyż drapieżniki te mogą zagrażać nie tylko stadom zwierząt, ale także ludziom. W opinii ekspertów problem ten w szybkim tempie będzie się pogłębiał.
Badania prowadzone w różnych regionach Polski wskazują, że ponad 30% pokarmu wilków mogą stanowić dziki, co jest akurat pożytecznym zjawiskiem. Zabijając osłabione przez afrykański pomór świń osobniki i zjadając padłe zwierzęta, drapieżniki te eliminują ze środowiska potencjalne źródła rozprzestrzeniania się choroby. Wyniki badań pokazały także, że ASF nie jest w stanie przetrwać w układzie pokarmowym wilków, a co za tym idzie – nie rozprzestrzeniają go poprzez swoje odchody.
Naukowcy nie wykluczają, że inne drapieżniki mogą rozprzestrzeniać wirusa, przenosząc go na swoim futrze. Afrykański pomór świń obecny w zakażonych tuszach dzików może wędrować również poprzez przenoszenie szczątków martwych zwierząt. Według naukowców lisy i jenoty mogą rozrywać tusze dzików na kawałki i przenosić je na inne terytorium. Wilki często ukrywają niezjedzoną zdobycz, jednak przenoszą ją na niewielkie odległości, tylko w obrębie swojego siedliska, na przykład po to, aby nakarmić potomstwo. Dlatego eksperci twierdzą, że takie zachowanie nie może prowadzić do rozprzestrzeniania się wirusa na duże odległości.
Choć wpływ populacji wilka na produkcję zwierzęcą wydaje się niewielki, to jednak z powodu konfliktów może spotkać się z brakiem akceptacji przez rolników czy lokalną społeczność. Hodowcy owiec czy bydła nauczyli się zabezpieczać stada przed atakami wilków, choć jako zwierzęta bardzo inteligentne mimo wszystko znajdują one sposoby, aby przedostać się do zwierząt gospodarskich. W Polsce nie istnieje system regulacji liczebności wilków, a jakiekolwiek decyzje w tej kwestii mają jedynie charakter interwencyjny. Co więcej, prawodawstwo Unii Europejskiej nie obliguje Polski do stosowania ścisłej ochrony wilka, a wynika ona z prawa krajowego. Paradoksalnie, jak pokazuje historia, wpisanie go na listę zwierząt łownych w latach 70. ubiegłego wieku przyczyniło się do zwiększenia jego liczebności, gdyż myśliwym zależało wówczas, aby mieć na swoich terenach jak najwięcej wilków.
– Wilk od 1998 roku jest gatunkiem ściśle chronionym w całej Polsce. Jest także gatunkiem priorytetowym dla 39 obszarów Natura 2000. Przed objęciem ochroną zwarty zasięg jego występowania ograniczony był do Karpat oraz rozległych lasów wschodniej i północno-wschodniej części kraju. W lasach zachodniej i środkowej Polski wilki pojawiały się rzadko. Po 1998 roku sytuacja zaczęła się zmieniać dzięki niebywałej zdolności do długodystansowych, kilkusetkilometrowych wędrówek wilków. Stopniowo powróciły więc do dawnych ostoi w zachodniej i centralnej Polsce. Nie ma już takiego podziału jak dawniej, że wilki w zachodniej części kraju były nieliczne, a gatunek ten dominował na wschodzie Polski. Z powodzeniem zasiedlają wszystkie większe kompleksy leśne. Ponadto pojedyncze osobniki, zwłaszcza młode opuszczające swoje watahy w poszukiwaniu partnerów i nowych terytoriów, mogą więc pojawiać się okresowo również poza rozległymi lasami – mówił Jan Tabor z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych podczas III Kongresu Zootechniki Polskiej, który odbył się w czerwcu w Warszawie.
Dobry stan lasów sprawia, że wilków z roku na rok przybywa. Po wojnie lesistość Polski wynosiła 21%, a obecnie zbliża się do 30%. Około miliona hektarów stanowią lasy młode, często samosiewy, gdzie nie prowadzi się gospodarki leśnej i które funkcjonują jako grunty rolne, wskutek czego nie są uwzględniane w ewidencji, dlatego zdaniem Tabora możemy mówić już o ponad 30% lasów. Przy czym spada też udział sosny i świerka, a rośnie cennych gatunków liściastych, jak dąb czy buk, co oczywiście jest korzystne, biorąc pod uwagę warunki wciąż ocieplającego się klimatu. Wzrost udziału gatunków liściastych drzew automatycznie przekłada się na wzrost bazy żerowej dla zwierząt dzikich i dlatego systematycznie rośnie populacja łosi, danieli, saren i jeleni, które są pożywieniem dla wilków. Stanowią nawet 90% ich pokarmu. Maleje jedynie populacja dzików w związku z epidemią afrykańskiego pomoru świń. Od ponad dekady notowany jest dynamiczny wzrost populacji wilków. W 2010 roku ich liczbę szacowano na 770 sztuk, w 2015 roku prawie się podwoiła, a w 2020 wyniosła 3530. Od lat największa liczebność wilka notowana jest w województwie podkarpackim, gdzie przekroczyła już tysiąc sztuk. W województwie wielkopolskim jest ponad 400 wilków.
– Są to dane szacunkowe na podstawie informacji udzielanych poszczególnym regionalnym dyrektorom ochrony środowiska przez nadleśnictwa i parki narodowe, dlatego mogą być nieco zawyżone w wyniku powtórnego liczenia tego samego osobnika – wyjaśnia specjalista z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych.
Jego zdaniem wilk jest gatunkiem wymagającym wyznaczenia specjalnych obszarów ochrony, jednak niekoniecznie musi być objęty ochroną ścisłą. Ochrona strefowa oznacza strefę o promieniu 500 m od nory w okresie od 1 kwietnia do 31 sierpnia. Organem sprawującym bezpośredni nadzór nad gatunkiem, zarządzającym jego populacją jest Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, natomiast za straty wyrządzane przez wilki odpowiada Skarb Państwa. Wartość odszkodowań wypłaconych za szkody wyrządzone przez wilki wyniosła w 2021 roku prawie 1,7 mln zł, czyli uległa podwojeniu w stosunku chociażby do roku 2014. Jak tłumaczy jednak Tabor, ten wzrost spowodowany może być także większą świadomością społeczeństwa, że można takie szkody zgłaszać, oraz większymi wypłacanymi kwotami za wilka. Większość zgłaszanych szkód wynika z zagrożenia dla człowieka czy zagryzienia psów. Rzadziej są odnotowywane te związane z hodowlą zwierząt gospodarskich.
– W szkodach wyrządzanych przez wilki wyraźnie zaznacza się tendencja wzrostowa, a ponadto pojawiają się regiony, w których wcześniej ich nie zgłaszano, jak chociażby Lubuskie. Nie ma praktycznie województwa, w którym nie odnotowano by wypłaty odszkodowań – twierdzi Jan Tabor.
Zaznacza się dominacja kilku województw, z których populacja wilków rozprzestrzeniła się na cały kraj. Najwięcej szkód dotyczy, oczywiście, województw podlaskiego, małopolskiego, podkarpackiego, warmińsko-mazurskiego oraz zachodniopomorskiego. W latach 2010–2011 nie wydano żadnych decyzji na eliminację wilków stanowiących zagrożenie czy będących przyczyną szkód, w innych latach były to pojedyncze przypadki, ale od 2018 roku liczba takich decyzji wzrosła do kilkunastu rocznie, a w 2021 roku było ich 20 i dotyczyły 58 osobników.
– Przyczyną pojawiania się wilków w pobliżu człowieka mogą być: choroba, na przykład wścieklizna, obecność psów, młody wiek wilka powodujący okres separacji od grupy, przekształcenie środowiska przez człowieka i zamiana lasów na pastwiska, co powoduje brak naturalnego pożywienia, a także bliskie sąsiedztwo terenów leśnych i poszukiwanie pokarmu na styku lasu i terenów otwartych, zabudowań. Wilki utraciły też bojaźń przed człowiekiem, korzystają z pokarmu pozostawionego przez ludzi. Czasami są to krzyżówki wilka z psem – wyliczał Jan Tabor.
Takie krzyżówki można poznać po tym, że unoszą ogon do góry powyżej poziomu. Wilk w naturalnej pozycji ma zawsze ogon zwieszony, a uniesiony do poziomu jedynie podczas pokazywania agresji lub dominacji. Rosnąca liczebność wilków jest dla nich naturalnym zagrożeniem, gdyż częściej są one wypychane poza stado, zwłaszcza młode osobniki, dochodzi do krzyżowania z psami, w wyniku czego powstają hybrydy, które nie są czystymi wilkami i cechują się przez to mniejszym strachem przed ludźmi.
Stąd wśród elementów redukujących podchodzenie wilków do zabudowań i hodowli jest zapewnienie im wystarczającej populacji dzikich zwierząt oraz uniemożliwienie dostępu do odpadów, a także właściwa opieka nad psami. Wilki są drapieżnikami socjalnymi i prawie 90% z nich żyje w watahach. Stada na terenie naszego kraju są niewielkie i składają się średnio z 3–6 wilków. Jeśli wilki przechodzą w pobliżu zabudowań nocą czy w zasięgu wzroku w rozproszonym budownictwie w dzień, nie uciekają natychmiast po zauważeniu pojazdu lub ludzi, tylko zatrzymują się i przyglądają, nie ma potrzeby podejmowania działań.
Jeśli natomiast wilk jest obserwowany przez kilka dni w odległości mniejszej niż 30 m od budynków lub tak blisko pozwala podejść do siebie, sytuacja wymaga uwagi. Należy wówczas zastanowić się, co przyciąga wilki, i usunąć elementy potencjalnie dla nich atrakcyjne, rozważyć dlaczego wilk nie jest silnie związany z watahą, tylko coraz bardziej przyzwyczaja się do obecności ludzi. Jeśli bowiem wilk przejawia nadmierne zainteresowanie ludźmi, wielokrotnie sam podchodzi do nich na odległość mniejszą niż 30 m, jest to powód do jego usunięcia, gdyż może to być sytuacja niebezpieczna prowadząca do eskalacji zachowań czy nawet ataku ze strony wilka.
fot. pixabay, Dominika Stancelewska
Artykuł kazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 28/2022 na str. 38 Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.
Dominika Stancelewska
redaktorka "Tygodnika Poradnika Rolniczego", ekspertka z zakresu chowu i hodowli trzody chlewnej oraz innych zwierząt gospodarskich
redaktorka "Tygodnika Poradnika Rolniczego", ekspertka z zakresu chowu i hodowli trzody chlewnej oraz innych zwierząt gospodarskich
Najważniejsze tematy