- W jaki sposób ludzie odpowiadają za rozprzestrzenianie się ASF?
- Jak Polska może poprawić skuteczność zwalczania ASF?
Niemieccy producenci trzody chlewnej obawiają się skutków przedostania się wirusa afrykańskiego pomoru świń do ich kraju. Bo to, że się tam pojawi, wydaje się raczej nieuniknione. Podobnie jak to, że będzie rozprzestrzeniał się dalej w naszym kraju.
Stwierdzenie ASF u największego europejskiego producenta wieprzowiny może spowodować dramatyczny spadek cen. Przypadek choroby został wykryty u dzika w Polsce zaledwie 12 km od granicy niemieckiej w zeszłym miesiącu. Każdy zakaz wywozu niemieckiej wieprzowiny miałby również skutki dla innych krajów europejskich. Głównymi dostawcami prosiąt do Niemiec są Dania i Holandia, a to oznacza, że skutki na rynku holenderskim i duńskim będą widoczne natychmiast.
Podróżni odpowiadają za rozprzestrzenianie się wirusa ASF
Mamy kolejny europejski kraj, w którym wystąpił wirus. Ministerstwo Rolnictwa Grecji potwierdziło obecność afrykańskiego pomoru świń w małym gospodarstwie położonym w regionie Serres na północy kraju, około 40 km od granicy bułgarskiej. Jak wiadomo, wirus ASF cały czas się rozprzestrzenia w Bułgarii i atakuje duże fermy. Ostatnio w styczniu 2020 r. ognisko potwierdzono w stadzie utrzymującym 24 tys. świń. Grecki minister rolnictwa ogłosił, że podjęto szereg środków mających na celu powstrzymanie rozprzestrzeniania się choroby, w tym wprowadzono zakaz przemieszczania żywych zwierząt, mięsa, tusz wieprzowych, produktów oraz nasienia, a także zakaz przemieszczania poza region, bez uprzedniej zgody władz weterynaryjnych, pasz, narzędzi, materiałów lub odpadów, które mogłyby rozprzestrzeniać chorobę.
Specjaliści podkreślają wagę zwiększania świadomości nie tylko wśród rolników, ale przede wszystkim podróżnych, którzy mogą nieświadomie przenieść wirusa. Światowa Organizacja Zdrowia Zwierząt (OIE) rozpoczęła kampanię informacyjną skupiającą się na roli podróżnych jako wektorów zakażenia afrykańskim pomorem świń. W ramach akcji uświadamiającej pod hasłem „ASF zabija świnie” OIE wprowadza w celu zwiększenia świadomości podróżnych filmy wideo, plakaty i ulotki na temat ryzyka rozprzestrzeniania się ASF i działań, które można uczynić, aby tego uniknąć. Opracowano przewodnik po kampanii, aby pomóc pracownikom linii lotniczych i portów lotniczych w realizacji kampanii uświadamiającej.
O udostępnienie wielojęzycznych ulotek na temat ASF w miejscach o dużej przepustowości podróżnych, czyli na lotniskach, przejściach granicznych, stacjach benzynowych przy autostradach, parkingach postuluje też nasze krajowe Branżowe Porozumienie ds. Walki z ASF, które powstało po zawleczeniu wirusa na zachód Polski. Jak twierdzi Krzysztof Niemczuk, dyrektor Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach, wirus, który stwierdzono w województwie lubuskim, został zawleczony przez człowieka – prawdopodobnie przez pracowników sezonowych z krajów graniczących z Polską. Jak wyjaśnia Niemczuk, jest to wirus, który pochodzi z pogranicza Białorusi i Polski, stwierdzany wcześniej w województwie podlaskim. Konieczne jest więc uświadamianie całego społeczeństwa, nie tylko rolników czy myśliwych, aby nie roznosiło choroby na tereny wolne.
W walce z ASF potrzebna jest współpraca
Niska temperatura sprzyja utrzymywaniu się zakaźności wirusa w środowisku. Od początku stycznia potwierdzono niemal 500 przypadków ASF u dzików na terenie naszego kraju. Większość z nich była zlokalizowana na wschodzie, a część w odległości kilkudziesięciu kilometrów od granicy niemieckiej. Z informacji Głównego Inspektoratu Weterynarii wynika, że większość dotyczyła zwierząt padłych.
Od początku występowania choroby w naszym kraju, czyli od 2014 roku, w ogniskach ASF zabito 67 415 świń. W 2017 roku wybito 5311 świń. W 2018 roku było to 25 395 zwierząt, a w 2019 roku 35 360 świń. Tylko od 6 lipca do 9 sierpnia ubiegłego roku zabito 17 638 sztuk, w tym w największym jak do tej pory stadzie zakażonym wirusem, gdzie było 9435 świń.
Zdaniem Branżowego Porozumienia ds. Walki z ASF, w programie walki z chorobą brakuje spójnej koncepcji uwzględniającej działania resortów rolnictwa, środowiska, spraw wewnętrznych i administracji, obrony narodowej i infrastruktury. Koncepcja ta powinna uwzględniać zmianę przepisów krajowych oraz unijnych, które są przestarzałe lub nie sprawdziły się w ciągu wieloletniej walki z wirusem. Dlatego porozumienie proponuje powołanie koordynatora ds. walki z ASF podlegającego bezpośrednio premierowi, który przejmie kompetencje wszystkich wymienionych wyżej resortów w zakresie walki z ASF.
Jak podaje Porozumienie, łącznie w produkcji i przetwórstwie wieprzowiny zatrudnionych jest 270 tys. osób, a wartość rocznej produkcji trzody chlewnej w Polsce jest szacowana na około 20 mld zł. Do tego dochodzą koszty społeczne związane z zagrożeniem dla 166 tys. gospodarstw utrzymujących trzodę chlewną. Aby uchronić je przed skutkami epidemii, konieczne jest zwiększenie środków budżetowych i unijnych przeznaczonych na walkę z wirusem i podniesienie bioasekuracji.
Konieczne jest podjęcie kompleksowych działań, które opracowało Branżowe Porozumienie ds. Walki z ASF i skierowało je na piśmie do premiera Mateusza Morawieckiego. Dotyczą między innymi zmian w zakresie zwiększenia bioasekuracji, odstrzału sanitarnego, badania i utylizacji padłych dzików, a także nadzoru weterynaryjnego. Porozumienie domaga się wydania wytycznych określających zasady wejścia inspektorów weterynarii na teren gospodarstwa oraz zasady bioasekuracji dla myśliwych, które powinny być jednakowe niezależnie od miejsca prowadzenia polowania. Postulowane jest doprecyzowanie zasad wypłacania odszkodowań i nagród w zależności od spełnienia zasad bioasekuracji oraz objęcie zakładów mięsnych odszkodowaniami w przypadku wstrzymania ubojów trzody chlewnej po wejściu zakładu do strefy czerwonej lub niebieskiej.
Dominika Stancelewska
Zdjęcie: Pixabay