- Jakie efekty w żywieniu świń daje białko rzepakowe?
- Czy śruta rzepakowa może być alternatywą dla importowanej śruty sojowej?
- Jakim objawom zapobiega fermentowana poekstrakcyjna śruta rzepakowa?
Poekstrakcyjna śruta rzepakowa jest cenną paszą białkową w żywieniu zwierząt. Ma jednak mniejszą wartość energetyczną niż śruta sojowa oraz mniejszą zawartość przyswajalnej lizyny. Alternatywą jest także makuch rzepakowy. W porównaniu z poekstrakcyjną śrutą sojową strawność składników pokarmowych w produktach rzepakowych jest nieco niższa, a energia gorzej wykorzystywana.
Poekstrakcyjna śruta rzepakowa zawiera 35–37% białka ogólnego i do 4% tłuszczu surowego, natomiast makuch rzepakowy do 35% białka ogólnego i do 10% tłuszczu surowego. Bazując na krajowych źródłach białka roślinnego nie jesteśmy więc w stanie całkowicie zastąpić śruty sojowej, która zawiera około 44% białka ogólnego i jest ono bardziej strawne. Terenowe wyniki produkcyjne lepiej wypadają przy stosowaniu jako źródła białka paszowego poekstrakcyjnej śruty sojowej, musimy jednak dążyć do uzyskiwania podobnych parametrów przy wykorzystaniu krajowych roślinnych surowców białkowych. Zwłaszcza w przypadku połączenia surowców rzepakowych oraz nasion roślin strączkowych, można znacznie obniżyć koszt mieszanek dla trzody chlewnej.Pasze rzepakowe mogą zastąpić około 50% śruty sojowej w żywieniu świń
Szybkie wdrożenie programu zastąpienia importowanego białka jest nierealne, ale można zminimalizować deficyt białka paszowego i zwiększyć udział krajowych surowców wysokobiałkowych, które mogą być z powodzeniem stosowane w żywieniu trzody chlewnej. Pasze rzepakowe mogą zastąpić około 50% śruty sojowej w żywieniu świń, poza zwierzętami najmłodszymi i wykorzystywanymi w rozrodzie. W przeprowadzonych doświadczeniach dawały dobre wyniki w połączeniu z nasionami roślin strączkowych powyżej 50–60 kg masy ciała. Starsze zwierzęta posiadają w pełni wykształcony przewód pokarmowy i system wydzielania enzymów trawiennych, stąd łatwiej zastąpić śrutę sojową, pod warunkiem oczywiście, że na rynku będzie dostępna odpowiednia jej ilość, podobnie jak nasion roślin strączkowych.
Miesięcznik "Top Agrar Polska" oraz Polskie Stowarzyszenie Producentów Oleju zorganizowali po raz czwarty ogólnopolską konferencję na temat śruty rzepakowej.
Tym razem w wersji online. Po raz kolejny próbowano dyskutować na temat tego, czy surowiec ten może być alternatywą dla importowanej śruty sojowej i jakie są możliwości wykorzystania pasz rzepakowych w żywieniu świń. Produkcja rzepaku w Unii Europejskiej w 2020 roku wyniosła 15,9 mln ton. Najwięksi producenci to Niemcy, Francja i Polska. W tym roku uzyskaliśmy około 2,7 mln ton, a PSPO szacuje, że mogło to być nawet 3 mln ton. Wciąż jednak duży jest eksport śruty rzepakowej z naszego kraju. Głównym odbiorcą są Niemcy, które pomimo wysokiego poziomu produkcji własnych pasz rzepakowych są w stanie zagospodarować jeszcze część zaimportowaną z Polski, dzięki czemu wykorzystanie śruty rzepakowej w paszach dla zwierząt dorównuje tam ilości stosowanej śruty sojowej.
– Polska jest w czołówce producentów rzepaku, a co za tym idzie, także pasz rzepakowych. Pomimo deficytu białkowego jesteśmy jednak niestety dużym eksporterem śruty rzepakowej, która mogłaby być z powodzeniem zagospodarowana w żywieniu trzody chlewnej – uważa Adam Stępień, dyrektor generalny Polskiego Stowarzyszenia Producentów Oleju.
| Produkcja surowca białkowego
(t) | Zawartość białka
w surowcu | Ilość białka w rocznej produkcji surowca
(t) |
Groch | 110 860 | 24% | 26 606 |
Bobik | 67 680 | 30% | 20 304 |
Łubiny | 359 320 | 39% | 140 135 |
Soja | 15 010 | 37% | 5 554 |
Śruta rzepakowa | 1 458 000 | 33% | 481 140 |
Razem | 2 010 870 | | 673 739 |
- – Wykorzystujemy zaledwie połowę śruty rzepakowej wyprodukowanej u nas w kraju – mówił Adam Stępień
Należy pokazać realne możliwości obniżenia kosztów produkcji zwierzęcej
Zdaniem Adama Stępnia, istnieje ogromny, wciąż niewykorzystany potencjał krajowego zagospodarowania pasz rzepakowych, którego uruchomienie miałoby pozytywny wpływ na rolnictwo i bezpieczeństwo dostaw. Potrzebny jest jednak wzrost świadomości wśród rolników na temat faktycznych możliwości wykorzystania tego surowca i jego walorów żywieniowych. Należy pokazać realne możliwości obniżenia kosztów produkcji zwierzęcej. Jeśli ze strony rolników będzie większy popyt na śrutę rzepakową, to zwiększy się też zainteresowanie tym źródłem białka przez przemysł paszowy. Surowce rzepakowe to największe krajowe źródło białka paszowego wolne od GMO.
– Niezależnie od opinii na temat tego czy GMO szkodzi czy nie, to trendy konsumenckie będą zmieniać podejście producentów żywności i warto za nimi podążać także w produkcji świń. Tym bardziej, że branża olejarska w Polsce to duży, nowoczesny i skonsolidowany segment przemysłu rolno-spożywczego, co ułatwia podaż rynkową ujednoliconych pod względem jakościowym partii śruty rzepakowej. Ta stabilizacja dostępności wynika ze stałego zapotrzebowania na biokomponenty do produkcji biopaliw – podkreślał Adam Stępień.
Zdaniem ekspertów, jesteśmy w stanie zagospodarować w kraju co najmniej 1,4–1,7 mln ton pasz rzepakowych. Obecnie to wykorzystanie jest na poziomie 0,7–0,9 mln ton.
– Teoretycznie zapotrzebowanie na białko surowców rzepakowych jest dużo większe i można ich wykorzystać do produkcji mieszanek dla świń rosnących aż 615 tys. ton, a dla loch 30 tys. ton. Jeśli doliczy się 470 tys. ton dla drobiu oraz 1,3 mln ton dla bydła, to jesteśmy w stanie zagospodarować aż 2,415 mln ton śruty rzepakowej – wyliczał dr Tomasz Schwarz z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie.
Tymczasem wciąż jest ona niedoceniana zarówno przez rolników, jak i żywieniowców, a przecież stanowi doskonałą alternatywę dla importowanej do Polski śruty sojowej. Jak przedstawił dr Tomasz Schwarz, śruta rzepakowa i makuch pokrywają około 20% zapotrzebowania na białko paszowe. To zdecydowanie za mało w stosunku do możliwości. Wciąż w ponad 63% pochodzi ono ze śruty sojowej.
- Zdaniem ekspertów, śruta i makuch rzepakowy pomimo że mają mniej białka niż śruta sojowa, to jest to białko o wysokiej wartości biologicznej
- – Wysoki poziom włókna w surowcach rzepakowych może nam zrekompensować coraz częstsze niedobory tego składnika w paszach – przekonywał Tomasz Schwarz
Białka mniej, ale dobre
Jak pokazują wyniki przeprowadzonych doświadczeń, śruta i makuch produkowane ze współczesnych odmian rzepaku stanowią bezpieczny krajowy surowiec białkowy możliwy do zastosowania w żywieniu każdej grupy technologicznej świń.
– Zastąpienie białka sojowego śrutą rzepakową w ilościach od 30 do nawet 100% w badaniach amerykańskich pokazało, że wyniki były zbliżone do żywienia świń mieszankami opartymi tylko na śrucie sojowej, a w niektórych przypadkach nawet lepsze. Również wyniki poubojowe, w tym powierzchnia oka polędwicy były porównywalne – twierdziła dr Anita Zaworska-Zakrzewska z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Badania europejskie przeprowadzone na młodszej grupie świń, a mianowicie prosiętach po odsadzeniu i warchlakach, pokazały, że przyrosty były nieco niższe przy wykorzystaniu jedynie śruty rzepakowej w dietach. Natomiast, kiedy zastąpiono od 30 do 70% białka śruty sojowej paszami rzepakowymi, wówczas przyrosty były już w obu grupach porównywalne.
– Widać, że wartość biologiczna białka jest na tyle wysoka, że przyrosty masy ciała wcale nie spadają przy umiejętnym wykorzystaniu pasz rzepakowych. Pozwalają one w pełni zbilansować mieszanki przy czym proporcje są uzależnione od okresu wzrostu świń – twierdziła dr Anita Zaworska-Zakrzewska.
W 10-letnim programie badawczym nad wykorzystaniem krajowego białka paszowego również przyrosty w grupie warchlaków były o około 100 g niższe podczas stosowania śruty rzepakowej. Jednak podczas tuczu na etapie pasz grower i finiszer, ten gorszy wzrost został całkowicie skompensowany, podobnie jak współczynnik wykorzystania paszy, który był na tym samym poziomie co w grupie otrzymującej białko śruty sojowej.
Jak przekonywał dr Tomasz Schwarz, białka w śrucie rzepakowej jest mniej, ale nie jest ono gorsze od białka śruty sojowej.
Porównując profil aminokwasowy, zwłaszcza jeśli chodzi o aminokwasy egzogenne, które muszą być dostarczone zwierzętom z paszą, to ma ono wysoką wartość odżywczą. – W doświadczeniu, w którym zamiast śruty sojowej zastosowaliśmy makuch rzepakowy, zanotowano ponadto niższe otłuszczenie tusz, co potwierdza korzystny wpływ krajowych surowców białkowych także na jakość mięsa – kontynuowała Anita Zaworska-Zakrzewska.
- – Żywienie świń paszami rzepakowymi nie pogarsza wyników produkcyjnych, a jakość tusz jest nawet lepsza niż przy żywieniu śrutą sojową – podkreślała Anita Zaworska-Zakrzewska
Dodatek oleju zwiększy koncentrację energii w paszy
Do pełni sukcesu potrzeba jeszcze opłacalności ekonomicznej zastosowania pasz rzepakowych w żywieniu świń. Ważna jednak jest nie tyle cena samego surowca co koszt białka. Średnio w śrucie sojowej wynosi on 2,41 zł, w śrucie rzepakowej 2,04 zł, a w makuchu rzepakowym 2,51 zł. Jednak przy zastąpieniu w paszy śruty sojowej rzepakową należy uwzględnić także koszt natłuszczenia paszy, gdyż ten drugi surowiec zawiera mniej energii. Dodatek oleju zwiększy koncentrację energii w paszy i poprawi jej smakowitość, ale podniesie koszt. Wówczas koszt białka przy zastosowaniu śruty rzepakowej wzrasta do 2,76 zł. W przypadku makuchu nie zmienia się, gdyż ten surowiec zawiera dużo tłuszczu, a dzięki temu jest jednocześnie dobrym surowcem energetycznym.
Poekstrakcyjna śruta rzepakowa charakteryzuje się średnio o około 10% gorszą strawnością aminokwasów w porównaniu do śruty sojowej.
Za główną przyczynę tego uważa się wyższą zawartość włókna surowego oraz tanin, a także szybsze tempo przepływu treści przez przewód pokarmowy zwierząt. Jednak, zdaniem Tomasza Schwarza, prace nad nowymi odmianami zbóż w ostatnich latach spowodowały, że tego składnika jest w nich obecnie znacznie mniej i z tego powodu możemy mieć problem z właściwym zbilansowaniem włókna w paszy. W rozwiązaniu problemu niedoboru włókna może pomóc właśnie zastosowanie śruty rzepakowej.
Bezkonkurencyjność poekstrakcyjnej śruty sojowej polega na możliwości stosowania jej bez ograniczeń w paszach dla wszystkich grup świń, w tym dla prosiąt.
Dzięki procesowi ekstrakcji oleju, a następnie toastowaniu, większość związków o charakterze antyodżywczym jest usuwanych lub dezaktywowanych, co istotnie poprawia jakość paszy, jej wartość odżywczą i strawność. Poekstrakcyjna śruta rzepakowa, pomimo że poddawana jest podobnym procesom, może zawierać pewne ilości różnych czynników o charakterze antyodżywczym, jak taniny i fityniany. Obniżają one strawność podstawowych składników pokarmowych, dezaktywują enzymy, powodując zwiększenie wydalania azotu w kale i zmiany w narządach wewnętrznych.
Wraz ze wzrostem udziału tanin w diecie stwierdza się zmniejszenie przyrostów u świń. Fityniany tworzą z minerałami i enzymami nierozpuszczalne kompleksy, co u zwierząt monogastrycznych prowadzi do niedoborów minerałów oraz obniżenia strawności paszy. Dodatek do paszy enzymów, w tym zwłaszcza fitazy, wpływa na lepsze wykorzystanie fosforu fitynowego, a także wzrost strawności białka i skrobi.
Fermentowana może być wykorzystywana na mokro jak i na sucho
Na pełniejsze wykorzystanie pasz białkowych rodzimego pochodzenia w żywieniu zwierząt może pozwolić proces fermentacji, gdyż podwyższa ich wartość pokarmową i obniża zawartość składników antyżywieniowych. Prof. Anna Czech z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie przedstawiła zalety fermentacji śruty rzepakowej, czyli procesu, podczas którego dochodzi do rozkładu węglowodanów przez enzymy drobnoustrojów.
– Fermentowana poekstrakcyjna śruta rzepakowa może być wykorzystywana zarówno w systemie żywienia na mokro, jak i na sucho. Fermentacja poprawia bezpieczeństwo pasz, gdyż eliminuje szkodliwe bakterie oraz mikotoksyny, ale poprawia także smakowitość paszy. Proces ten wpływa na obniżenie poziomu glukozynolanów oraz polisacharydów nieskrobiowych w śrucie, a także bakterii oraz grzybów w jelitach. Wykorzystanie surowca w takiej formie poprawia status zdrowotny świń, dzięki czemu można ograniczyć stosowanie antybiotyków i tlenku cynku – wyjaśniała prof. Anna Czech.
W fermentowanym surowcu spada nie tylko zawartość glukozynolanów, tanin i kwasu fitynowego, ale także włókna surowego. Wzrasta natomiast produkcja kwasu mlekowego oraz spada pH, co jest bardzo korzystne dla trawienia.
Stymuluje również układ odpornościowy do syntezy immunoglobulin o czym świadczy wzrost IgG w osoczu krwi prosiąt, a także miejscową odporność w obrębie błony śluzowej przewodu pokarmowego. – U prosiąt żywionych mieszanką z udziałem wysuszonej fermentowanej poekstrakcyjnej śruty rzepakowej kosmki jelitowe były wyższe. Tak więc nie tylko zakwaszacze czy probiotyki mogą pomóc w bezpiecznym odchowie prosiąt po odsadzeniu, ale także fermentowane produkty białkowe. Wprowadzenie fermentowanych wysuszonych poekstrakcyjnych komponentów białkowych do mieszanek dla warchlaków może korzystnie wpływać na odporność zwierząt oraz skład mikroflory i zdrowie przewodu pokarmowego, a tym samym poprawić wyniki produkcyjne – przekonywała prof. Anna Czech.
Nabiera to szczególnego znaczenia w związku z perspektywą wycofania leczniczego tlenku cynku z pasz dla prosiąt po 2022 roku, więc trzeba szukać nowych rozwiązań w zapobieganiu biegunkom i pogorszeniu wyników po odsadzeniu.
Dominika Stancelewska
Zdjęcia:
Dominika Stancelewska