- Jakie kolejne kraje zostały zaatakowane przez ASF?
- Jakie informacje płyną z Niemiec?
- Dlaczego rząd chce zakazać utrzymywanie świń w systemie otwartym?
W gospodarstwie w Woli Obszańskiej w gminie Obsza w powiecie biłgorajskim, w którym potwierdzono 7. ognisko, utrzymywano 5 warchlaków, tucznika i 4 lochy. Gospodarstwo położone jest na obszarze objętym ograniczeniami. Ognisko 8. zostało stwierdzone w gospodarstwie, w którym było 1897 świń (444 prosięta, 507 warchlaków, 737 tuczników, 202 lochy oraz 7 knurów), położonym w miejscowości Gorajec-Zastawie w gminie Radecznica w powiecie zamojskim. Gospodarstwo położone jest na obszarze zagrożenia.
Przypadki ASF u dzików potwierdzono natomiast w sześciu województwach: warmińsko-mazurskim, mazowieckim, lubelskim, podkarpackim, lubuskim i wielkopolskim. Było ich 27, a od początku roku już 2838. W związku z występowaniem ASF u dzików Komisja Europejska włączyła obszar sześciu kolejnych gmin (lub ich części) województw warmińsko-mazurskiego i lubuskiego do obszaru objętego ograniczeniami (strefa czerwona).
Nowe rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Dla tych, którzy walczyli o możliwość utrzymywania niektórych ras świń, jak chociażby mangalica, na wybiegach, nie ma dobrych wiadomości. Do konsultacji trafił właśnie projekt rozporządzenia zakazujący utrzymywania świń w systemie otwartym oraz w warunkach fermowych dzików lub świniodzików na obszarze objętym ograniczeniami oraz obszarze zagrożenia. Zmiana dotyczy rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z 6 maja 2015 roku w sprawie środków podejmowanych w związku z wystąpieniem afrykańskiego pomoru świń (Dz. U. z 2018 r., poz. 290, 328 i 360 oraz z 2019 r., poz. 90 i 1558). Termin zgłaszania uwag do projektu upływa 7 sierpnia. Jak czytamy w uzasadnieniu do rozporządzenia, obowiązujące regulacje dotyczące zasad bioasekuracji gospodarstw utrzymujących świnie i świniodziki muszą w większym stopniu uwzględniać zagrożenie związane z działalnością hodowców, którzy utrzymują swoje zwierzęta nie w budynkach inwentarskich, lecz w systemie otwartym (na wolnym wybiegu).
Jak przekonywali hodowcy mangalic, utrzymanie tych zwierząt musi opierać się na wolnym wybiegu. Nie nadają się do utrzymywania w zamknięciu, bo kłóci się to ze specyfiką hodowli świń rasy mangalica, które dzięki temu, że żyją w naturalnych warunkach, charakteryzują się bardzo dobrej jakości mięsem. Niestety, służby weterynaryjne nieraz podkreślały, że w zaistniałej sytuacji związanej z rozprzestrzenianiem się wirusa ASF wśród dzików najlepszym rozwiązaniem byłaby likwidacja stad, które korzystają z wybiegu i są przez to bardziej narażone na zakażenie.
Według wyliczeń proponowane zmiany dotyczą 67 gospodarstw, w tym: 7 w województwie dolnośląskim, 4 – w lubelskim, 7 – w lubuskim, 1 – w łódzkim, 9 – w mazowieckim, 4 – w podkarpackim, 9 – w pomorskim, 1 – w świętokrzyskim, 6 – w warmińsko-mazurskim i najwięcej, bo 19 – w wielkopolskim. Zdaniem autorów projektu, argumentem, który przemawia za proponowanymi zmianami legislacyjnymi, jest sytuacja epizootyczna oraz dane z lat 2018–2020 dotyczące występowania ognisk ASF w stadzie mangalic oraz hodowlach dzików i świniodzików na obszarach objętych ograniczeniami w województwach podlaskim, mazowieckim oraz lubelskim.
W przypadku gospodarstw funkcjonujących w oparciu o system otwarty ryzyko zawleczenia choroby jest większe z uwagi na zwiększone występowanie czynników niezależnych od człowieka, w szczególności trudnych do uniknięcia kontaktów pomiędzy świniami czy świniodzikami a innymi zwierzętami, takimi jak gryzonie, dziki czy zwierzęta domowe. Jak podano, taki zakaz wprowadziło wiele państw członkowskich UE. Obowiązuje on na całym terytorium Litwy oraz Estonii, a w Belgii i na Słowacji w obszarach ochronnych oraz objętych ograniczeniami.
- Rasa mangalica należy do tzw. świń prymitywnych utrzymywanych na wolnym wybiegu, który w strefach ASF ma być prawnie zakazany
Łotwa kolejną ofiarą ASF
Pierwsze w tym roku ognisko afrykańskiego pomoru świń w gospodarstwie potwierdziły łotewskie władze weterynaryjne. Stwierdzono je w chlewni przyzagrodowej w miejscowości Gudenieki w gminie Kuldyga, w której utrzymywano 31 świń, a 3 z nich zachorowały. Ostatni raz ASF u świń na Łotwie potwierdzono rok temu, 5 lipca, w okolicach miejscowości Durbe.
Większość ognisk afrykańskiego pomoru świń odnotowanych w ciągu ostatnich trzech miesięcy w Europie dotyczyło jednak Rumunii. Krajowy Urząd Weterynaryjny i Bezpieczeństwa Żywności Rumunii poinformował, że do 10 lipca stwierdzono 261 ognisk ASF w 28 regionach. Liczba ognisk i przypadków spadła w porównaniu ze styczniem tego roku, kiedy było ich aż 609, ale wciąż rośnie w porównaniu z 55 w czerwcu 2019 roku. Spośród wszystkich państw UE kraj ten szczególnie dotkliwie odczuł epidemię. Odkąd po raz pierwszy zgłoszono ASF w Rumunii w lipcu 2017 roku, rolnikom wypłacono odszkodowania w wysokości 441 mln lejów (około 104 mln dolarów).
Największa niemiecka ubojnia rusza po przerwie
Być może lepsze będą prognozy dla rynku wieprzowiny w naszej części Europy. Do pracy wraca bowiem po czterotygodniowym okresie zamknięcia największa ubojnia w Niemczech Tönnies w Rheda-Wiedenbrück. Rzeźnia została zamknięta, ponieważ ponad 1500 pracowników zostało zarażonych koronawirusem. Na razie tylko około 600 pracowników uboju i linii przetwarzania krwi wieprzowej może wrócić do pracy. Na początek planowane jest ubicie około 10 tys. tuczników i stopniowe zwiększanie skali produkcji w kolejnych tygodniach, jeśli firma będzie stosowała się do ustalonych zwiększonych wymogow higienicznych i sanitarnych.
Zamknięcie rzeźni spowodowało znaczne spadki ceń świń w wielu krajach europejskich, w tym w Polsce. Przed koronawirusem w zakładzie Tönnies w Rheda-Wiedenbrück dziennie ubijano od 20 do 25 tys. świń.
Dominika Stancelewska
Zdjęcie: Dominika Stancelewska