- Jakie historie spotkały pana Henryka w jego 50 letniej bycia rolnikiem?
- Jak wygląda hodowla świń w gospodarstwie pana Henryka?
- Jak przygotowuje się knury do krycia?
Pół wieku temu wrócił na 22-ha gospodarstwo, teraz z synami ma łącznie 1800 ha
– Po odbyciu służby wojskowej w 1965 roku wróciłem do rodzinnego domu w Mierzynie, zaczynając pracę na roli od 22 ha ziemi. Wówczas gospodarstwo zajmowało się wielokierunkową produkcją, zarówno bydła mlecznego, jak i trzody chlewnej, a także uprawą warzyw, a następnie kiszeniem kapusty i ogórków wraz z ich dystrybucją – wspomina z sentymentem gospodarz.
W 1974 roku pan Henryk otrzymał "Złotą Wiechę'' za wybudowany obiekt hodowlany w rodzinnej wsi. W latach 1994–1995 w oparciu o umowę dzierżawną z ówczesną ANR w Olsztynie doposażył i zasiedlił budynki byłych PGR w Sędzicach, Osówce, Albertowie i Kleczewie.
Gospodarstwa i grunty z czasem w większości wykupił. Budynki zaadaptowane na pomieszczenia dla trzody chlewnej umożliwiły rozwój produkcji zwierzęcej.
–
Dziś gospodarstwo obejmuje 300 ha, a synowie Jarosław i Marcin mają wspólnie 1500 ha – dodają Lesińscy. – Z perspektywy czasu dostrzegamy znaczny rozwój techniki w gospodarstwach we wszystkich obszarach.
Podstawa sukcesy gospodarstwa jest prawidłowe żywienie loch
Na początku lat 70. ubiegłego wieku stado liczyło 15 loch, obecnie jest ich 120.
Lochy stada zarodowego stanowią trzy rasy:
- polska biała zwisłoucha,
- duroc,
- pietrain.
Prawidłowe żywienie pozwala uzyskać od lochy o wysokiej plenności 12 prosiąt w miocie przy indeksie wyproszeń 2,3 w skali roku. Roczna sprzedaż materiału hodowlanego wynosi około 200 knurów i 400 loszek czystorasowych oraz mieszańcowych. W oparciu o pozostałe zwierzęta pozostawione po selekcji w gospodarstwie prowadzony jest tucz dostarczający rocznie do zakładów mięsnych w granicach 700 tuczników.
Gospodarze jednomyślnie twierdzą, że opłacalność produkcji trzody chlewnej jest uzależniona przede wszystkim od plenności gospodarczej loch, jakości pasz, wiedzy producenta, jego umiejętności oraz czasu poświęconego pracy ze zwierzętami. W gospodarstwie Lesińskich do kojarzeń wykorzystywana jest linia ojcowska z Austrii, która cechuje się dobrym tempem wzrostu i dużą mięsnością. Konsekwentnie prowadzona jest praca hodowlana: selekcja, dobór do kojarzeń, remont stada, nad którymi skrupulatnie czuwa Urszula Suszyńska – szwagierka pana Henryka. Warunkiem bezdyskusyjnym krzyżowania towarowego jest wprowadzenie do gospodarstwa jak największej liczby loszek mieszańcowych F1.
Jakie są konsekwencje zbyt wczesnego krycia loszek?
Jak podkreślają rolnicy, optymalne kryteria dojrzałości rozpłodowej u loszek to masa ciała 130 kg i wiek 7 miesięcy. Prawidłowo należy kryć loszkę po raz pierwszy w drugiej lub trzeciej rui. Zbyt wczesne krycie loszki (w pierwszej rui) wiąże się ze zbyt niską masą ciała, co niewłaściwie wpływa na późniejszą płodność. Przy pełnej dojrzałości rozpłodowej samic zwiększa się liczba owulowanych komórek jajowych, przekładając się na liczniejsze mioty oraz mniejsze komplikacje mogące wystąpić podczas porodu.
- Wszystkie świnie w gospodarstwie Henryka Lesińskiego są utrzymywane na ściółce
Nie więcej niż 3 lochy tygodniowo na jednego samca
Knurki powinny być przyuczane do krycia, gdy osiągną 7.–8. miesiąc życia. W tym czasie mogą kryć nie więcej niż jedną lochę na 2 tygodnie. Gdy mają 9–12 miesięcy, mogą już pokrywać jedną lochę tygodniowo. Po osiągnięciu ponad roku knury mogą kryć 2–3 lochy w tygodniu, ponieważ ich układ rozrodczy jest w pełni rozwinięty. W użytkowaniu knurów w gospodarstwie należy zwrócić uwagę, aby nie przekraczać 3 loch tygodniowo na jednego samca. W przypadku większej liczby skoków przekłada się to na obniżenie jakości nasienia, a także pogorszenie skuteczności krycia.
Odpowiednim momentem do wykonania inseminacji lub krycia jest zaobserwowany u loch okres utrzymującego się powiększenia i zaróżowienia sromu oraz wyciek śluzu pochwowego, nadmierna aktywność, obskakiwanie innych macior, pohukiwanie, obniżony apetyt lub jego brak. Należy dodać, że nie wszystkie objawy rui pojawiają się jednocześnie. Dlatego obserwacje loch i wyłapanie każdej rui zwiększa szanse na skuteczne pokrycie.
– Ilość paszy należy dostosować do lochy w zależności od fazy jej cyklu rozpłodowego, aby ich nie zatuczyć ani nie głodzić. Błędy żywieniowe są niedopuszczalne, gdyż źle wpływają na wyniki rozrodcze – podkreślają zgodnie hodowcy.
Dlaczego rolnik zdecydował się na utrzymywanie świń na ściółce?
W prowadzonej przez Lesińskich produkcji zwierzęcej system ściołowego utrzymania zwierząt hodowlanych jest ekonomicznie uzasadniony, gdyż przy dużym areale zbóż pozwala na zagospodarowanie słomy.
Jak podkreśla nasz rozmówca, od zawsze utrzymuje wszystkie zwierzęta na ściółce, co jest zgodne z dobrostanem, a dodatkowo zapewnia dbanie o ziemię dzięki produkcji naturalnego nawozu w postaci znacznych ilości obornika. –
Jestem zdecydowanym przeciwnikiem tuczu na rusztach i stosowaniu gnojowicy. Świnie to zwierzęta stadne, które powinny przebywać w warunkach zbliżonych do natury i grupowo. To pozwala prawidłowo funkcjonować w sferze behawioru i przekłada się na jeden z warunków dobrostanu.
W przypadku utrzymania na ściółce około 80% czasu zwierzęta odpoczywają i śpią, a 20% poświęcają na jedzenie, rycie i zabawę w słomie – mówi gospodarz z Mierzyna.
Jaka jest tajemnica sukcesu hodowców świń?
W obiektach hodowlanych rolnicy zatrudniają 3 pracowników, którzy zajmują się codzienną obsługą świń i sporządzaniem paszy.
W skarmianiu trzody chlewnej wykorzystywane są własne zboża oraz kupowane: śruta sojowa, otręby i dodatki paszowe. Enzymy paszowe i zakwaszacze przyczyniają się do efektywnego wykorzystania paszy przez stymulację jakościową mikroflory jelitowej i ilości bakterii, co powoduje wzrost wartości pokarmowej zadawanych mieszanek dla poszczególnych grup. Zwierzęta żywione są paszą zadawaną do koryt i mają stały dostęp do poideł z wodą.
–
Nie zainwestowałem w chlewnie na miarę XXI wieku, wyposażenie w automaty paszowe czy linię zadawania pasz, dlatego nie mam zadłużenia w wysokości kilku milionów w banku. Środki zarabiane na hodowli inwestuję od dekad racjonalnie, dzięki temu jesteśmy jednym z liderów hodowli zarodowej w regionie i wciąż mamy sporo telefonów z pytaniami o loszki i knurki – dodaje Henryk Lesiński.- Zdaniem hodowcy lochy powinny nie tylko rodzić dużo prosiąt, ale przede wszystkim je odchować
- Warchlaki, które nie przejdą selekcji jako zwierzęta hodowlane, trafiają do tuczu
Lepiej zapobiegać, niż leczyć
Choroby są jednym z ważniejszych czynników wpływających negatywnie na opłacalność produkcji, z tego też względu zapobieganie im jest zasadniczym sposobem zapewnienia wysokiej efektywności produkcji. Stado loch jest wolne od zespołu rozrodczo-oddechowego, czyli PRRS, i innych chorób. Terminowe szczepienie zabezpiecza lochy przed kolibakteriozą, parwowirozą i różycą, a dzięki temu prosięta też są objęte profilaktyką. Zoptymalizowane monitorowanie parametrów chowu, zapewnienie odpowiednich warunków dobrostanu zwierząt, a także prawidłowa higiena pomieszczeń, pracowników oraz narzędzi podczas zabiegów są podstawowymi czynnościami wpływającymi na wysokie wyniki w produkcji.
Profesjonalne podejście gospodarzy pozwala odchowywać najwyższej jakości materiał zarodowy. Dzięki temu mają stałych nabywców wśród producentów trzody chlewnej, którzy zakupując lochy do stada podstawowego, chcą bazować na krajowej genetyce.
– Na popularność świń wybieranych z naszego stada wpływają status zdrowotny i warunki zoohigieniczne, a także wydajność rzeźna i wysoka jakość uzyskiwanej wieprzowiny. Obecnie czynniki ekonomiczne stawiają rolników pod ścianą, przez co wiele gospodarstw rezygnuje z produkcji tuczników. Dopóki jednak zdrowie pozwoli, utrzymamy naszą pasję – podsumowuje gospodarz.
- Henryk Lesiński wraz z żoną Grażyną wspomagani przez szwagierkę Urszulę Suszyńską prowadzą rodzinne gospodarstwo o powierzchni 300 ha w Mierzynie w powiecie nowomiejskim w województwie warmińsko-mazurskim. W strukturze upraw dominują gleby klas III i IV, na których uprawiane są pszenica ozima (150 ha), kukurydza na ziarno (30 ha), rzepak ozimy (100 ha) i buraki cukrowe (70 ha). Podstawowym kierunkiem produkcji jest hodowla trzody chlewnej. Stado liczy ponad 1100 świń, w tym 120 loch produkcyjnych, od których sprzedawany jest materiał hodowlany, i około 700 tuczników sprzedawanych w średniej masie ciała 130 kg.
Marcin Konicz
Zdjęcia: Marcin Konicz