Notowania pszenicy na świecie poszły do góry, u nas korekty cen zbóż
Zredukowany przez USDA światowy bilans pszenicy spowodował wczoraj gwałtowny wzrost notowań pszenicy na giełdach. W Polsce zanim żniwa rozpoczną się na dobre ceny układają się nisko.
Prognoza amerykańskich ekspertów dotycząca światowej produkcji pszenicy na lata 2021/22 została obniżona w porównaniu do szacunków czerwcowych o 2,04 mln t. do 792,4 mln t, głownie ze względu na gwałtowny spadek szacunków plonów dla Stanów Zjednoczonych o 4,14 mln t do 47,52 mln t, dla Kazachstanu z 1 mln t do 13 mln t, Rosji o 1 mln t do 85 mln t i Kanady o 0,5 mln t do 31,5 milionów t z powodu suszy, szczególnie odczuwalnej dla zasiewów pszenicy jarej.
Spadek produkcji doprowadzi do obniżenia prognozy światowych zapasów pszenicy na koniec rozpoczętego sezonu o 5,12 mln ton, do 291,68 mln ton (w porównaniu do 290,18 mln ton w sezonie 2020/21 i 299,22 mln ton w 2019/20).
UE będzie musiała ostro konkurować z pszenicą z Morza Czarnego, co hamuje wzrost cen europejskiej pszenicy.
Agencja zakupowa Arabii Saudyjskiej (SAGO) zakontraktowała 505 tys. t pszenicy konsumpcyjnej, pochodzenia czarnomorskiego, w cenie ok. 287 USD/t CIF z dostawą w październiku.
Egipt zakupił 180 tys. t rumuńskiej pszenicy na wrześniowe dostawy. Iran ogłosił przetarg na 60 tys. t pszenicy. Pakistan składa zapytanie ofertowe na 500 tys. t, a Japońskie ministerstwo rolnictwa poszukuje 80 tys. t pszenicy paszowej i 100 tys. t konsumpcyjnej.
Unijny eksport zbóż, jak na razie jest zdecydowanie mniejszy od niskiego przecież ubiegłorocznego. Przez pierwsze 12 dni lipca br. UE wyeksportowała 353 tys. t. zbóż, podczas, gdy w podobnym okresie roku ubiegłego roku było to ponad 1 mln t. Eksport samej pszenicy miękkiej wynosi niecałe 200 tys. t i stanowi zaledwie 41% ubiegłorocznych ilości. Liderami jak na razie są Francja i Rumunia. Z portów tych krajów wypłynęło ponad połowę eksportowanej poza Unię pszenicy.
Na tak nieznaczne ilości ekspediowane z UE mają wpływ przesuwające się stale żniwa i ostra konkurencja z Rosją i Ukrainą. Według Służby Celnej Ukrainy od początku sezonu 2021/22 do 14 lipca br. Ukraina wyeksportowała 700 tys. t zbóż i roślin strączkowych. W tym 223 tys. t pszenicy (+64 tys. t w porównaniu do poprzedniego sezonu), 95 tys. ton jęczmienia (–91 tys. t) i 373 tys. ton kukurydzy.
Z Polski, jeszcze starej pszenicy, w lipcu wyeksportowaliśmy poza UE ok. 30 tys. ton. U nas żniwa nie mogą się rozkręcić na dobre. Przez cały kraj przechodzą ostre fronty burzowe i co rusz to pola nawiedzane są wichurami i ulewnymi deszczami. Nawet jęczmień do magazynów skupowych trafia jeszcze w nieznacznych ilościach, bo ziarno nie może doschnąć. Podczas, gdy rolnicy wypatrują okienek pogodowych, pozwalających na skoszenie dojrzałych już jęczmion, to ceny zaczynają się na rynku układać. Niestety jest to związane raczej z ruchem do dołu. Choć na Matifie pszenica podrożała do 208 euro/t, a w czwartek (15.07.21 r.) giełdy otwierają się zaczynając od nieznacznych korekt, to u nas tylko nieliczni podnieśli cenę pszenicy.
Ceny zbóż w kraju, po wysokich, obowiązujących do końca ubiegłego sezonu, nie wyglądają zbyt optymistycznie. Jednak wciąż mało punktów skupu pokazuje ceny wszystkich zbóż, czekając na pełne rozpoczęcie żniw. Nikt nie chce się spalić na rynku pokazując za niską cenę i nadmiernie ryzykować – wystawiając wysoką.
Jęczmień paszowy, który plonuje 5–8 t/ha jest skupowany po 620–700 zł/t, ale trudno jest osiągnąć gęstość 62 kg/hl. Jęczmień konsumpcyjny jest po 720-725 zł/t, a kaszowy nawet po 800 zł/t – ale jak na razie tego ostatniego nie ma.
Pierwsze cenniki na pszenicę konsumpcyjną są od 760–825 zł/t, paszówka jest tańsza 700-780 zł/t i skupujący już zaczynają się obawiać, że susza we wcześniejszych pszenicach podobnie jak w jęczmieniu zdegradowała gęstość, a opady dołożą swoje wypłukując białko i poleci liczba opadania.
Pszenżyto jest wstępnie wycenianie na 600–700 zł/t.
Skupujący za żyto chcą płacić po 560–650 zł/t, a za owies 450–520 zł/t.
Kukurydza ze starych zbiorów jest skupowana po 900–980 zł/t.
Zapewne już niedługo cenniki zaczną się wypełniać jednak, jeśli żniwa będą wilgotne, to presja mokrego ziarna spowoduje dalsze korekty cen i głębsze wejście w potrącenia cennikowe.
Juliusz Urban Fot. Urban
dr Juliusz Urban
ekspert ds. rynku zbóż top agrar Polska, doktor agronomii UP i absolwent MBA UE we Wrocławiu, wiele lat zarządzał skupem u dużego dystrybutora, był prezesem firmy przetwórstwa rzepaku, miał także własną firmę brokerską.
Najważniejsze tematy