Tragedia pod Tarnowem. Na fermie drobiu zginął 40-latek
40-latek wszedł do budynku po byłym kurniku i nie wyszedł już z niego żywy. Policja wyjaśnia co się stało i jak doszło do śmierci mężczyzny na fermie drobiu w Łękawica pod Tarnowem.
Tarnów. W Łękawicy na terenie fermy drobiu zginął człowiek
W miniony poniedziałek 22 listopada około godziny 8 rano na terenie Łękawicy pod Tarnowem (woj. małopolskie) zginął 40-letni mężczyzna. Był on pracownikiem firmy zajmującej się dezynfekcją pomieszczeń. Do śmierci mężczyzny doszło w opuszczonym kurniku. O śmierci policję powiadomili współpracownicy 40-latka.
Odkażał niebezpiecznym środkiem
Z ustaleń policji wynika, że ofiara wykonywała prace z wykorzystaniem szkodliwych substancji chemicznych. Mężczyzna miał odkazić budynek po dawnym kurniku. Kiedy 40-latek długo nie wychodził z pomieszczenia gospodarczego, jego koledzy z pracy poszli sprawdzić co się stało. Wówczas znaleźli go nieprzytomnego i bez funkcji życiowych, leżącego na ziemi.
Wyciągnęli go i próbowali przywrócić mu funkcje życiowe. Czynności te następnie przejął zespół medyków z pogotowia ratunkowego. Bezskutecznie.
Na miejsce wyzwano również strażaków z grupy chemicznej, których zadaniem było sprawdzenie powietrza w kurniku pod kątem niebezpiecznych i szkodliwych dla zdrowia substancji. Dopiero gdy mierniki nie wykazywały zagrożenia do swoich czynności mogli przystąpić policjanci i prokurator.
Przyczyna śmierci 40-latka nie jest znana. Ma ją ustalić sekcja zwłok denata.
Michał Czubak
Fot. PSP Tarnów
Michał Czubak
dziennikarz strony internetowej Tygodnika Poradnika Rolniczego
dziennikarz strony internetowej Tygodnika Poradnika Rolniczego
Najważniejsze tematy