Ruch rolniczy wygrał w Holandii, bo politykom za bardzo śmierdział obornik
r e k l a m a
Partnerzy portalu

Ruch rolniczy wygrał w Holandii, bo politykom za bardzo śmierdział obornik

27.03.2023autor: Paweł Kuroczycki

Rzecz się stała niesłychana, podczas wyborów w Holandii zwyciężył Ruch Rolniczo-Obywatelski (BBB). To wydarzenie bez precedensu w Unii Europejskiej. Zostało sprowokowane przez rząd, któremu śmierdział obornik i gnojowica.

Na siłę chciał zlikwidować rolnictwo pod pozorem ograniczenia produkcji gazów cieplarnianych przez bydło i świnie oraz emisji azotu przez wspomniane nawozy naturalne

Najpierw Holendrzy administracyjnymi nakazami zamierzali ograniczyć o połowę pogłowie zwierząt, następnie wprowadzili system zachęt do rezygnacji z hodowli. Ogromne emocje wzbudzał także wykup gospodarstw przez państwo. Holenderscy farmerzy od lat przeciw temu protestują, czasami blokując ciągnikami cały kraj. Założyli w końcu własną partię polityczną, która zwyciężyła w ubiegłotygodniowych wyborach do Stanów Prowincjonalnych, których członkowie wybierają skład izby wyższej holenderskiego parlamentu. A dlaczego to jest takie ważne dla nas? Bo pokazuje, jak głupia polityka klimatyczna obraca się przeciw politykom, którym śmierdzi obornik i gnojowica. To bardzo ważna wskazówka dla całej Unii Europejskiej, która od kilku lat forsuje drakońskie zmiany nie tylko w rolnictwie (ćwiczymy to od wprowadzenia zazieleniania w 2015 r.), ale i w budownictwie (zapowiadane certyfikaty energetyczne dla każdego domu i konieczność jego ocieplenia, jeśli nie będzie spełniał wymagań) oraz transporcie (zakaz samochodów spalinowych). Od 15 marca, kiedy BBB wygrał wybory, każdy premier w Europie powinien pięć razy się zastanowić zanim ogłosi klimatyczną krucjatę. Powinno to także dać do myślenia naszym politykom, tym, którzy rządzą. A tym, którzy rządzić chcą, przede wszystkim AgroUnii i Michałowi Kołodziejczakowi, wyrosłemu przecież z rolniczych protestów, dodatkowy impuls do działania.

r e k l a m a

Recesja zagląda nam w oczy

Dotyczy to wszystkich, a oznacza spadek produkcji. Polacy przestali po prostu kupować zarówno pralki automatyczne, jak i samochody, mieszkania, telewizory, ciągniki rolnicze, siewniki i pługi oraz oszczędzają na żywności. Kupują jej mniej i wybierają tańsze produkty. Ogromną rolę odgrywają w tym momencie sieci handlowe. Widać to po cenach żywności w sklepach, w których najbardziej podrożał nabiał – w porównaniu do ubiegłego roku o 30% – a tymczasem ceny jego zbytu w zakładach mleczarskich znacząco spadły. Na przykład ser żółty jesienią mleczarnie sprzedawały po 25 zł/kg, a teraz Biedronki i Lidle płacą za niego około 15 zł/kg. Tymczasem, jak się pójdzie do takiego sklepu, to normą jest cena 29 zł/kg – i to najtańszej goudy. Lepsze sery kosztują 40 zł/kg. Na dodatek produkowane są przy udziale najdroższego w historii gazu, na który kontrakty zawierano w ubiegłym roku, kiedy w Europie panowała energetyczna panika, a media wieszczyły nadchodzącą zimową katastrofę spowodowaną brakiem prądu i gazu. Warto przypomnieć, że m.in. w Niemczech i Wielkiej Brytanii przygotowywano jesienią tzw. publiczne ogrzewalnie dla obywateli, którzy mieli marznąć w mieszkaniach.

Gaz potaniał, ale kontrakty pozostały na poziomie sprzed obniżki

Katastrofa nie nadeszła, gaz, który w sierpniu 2022 r. kosztował 339 euro/MWh teraz można kupić w Europie po 43 euro. Ale stare kontrakty pozostały i dziś w obliczu spadków cen zbytu przetworów mlecznych dobijają zwłaszcza mniejsze mleczarnie, niemające dużych zasobów, które pozwolą przetrwać trudny czas. Z tej sytuacji jest tylko jedno wyjście. Zakłady mleczarskie powinny zostać objęte ustawą o szczególnej ochronie niektórych odbiorców paliw gazowych. Dziś sytuacja wygląda tak, że jeśli rząd i parlament nie włączy się w uregulowanie problemu gazowych kontraktów, to czeka nas fala bankructw w branży mleczarskiej. Za mleczarniami pójdą dostawcy, którzy nie otrzymają zapłaty za dostarczone mleko, rynek zaleje surowiec, którego nie ma kto odebrać i ceny skupu spadną na łeb na szyję. Redakcja TPR apeluje więc do premiera Henryka Kowalczyka, aby rząd pilnie zajął się tym problemem.

Polityczna nawalanka

Tak się złożyło, że w ubiegłym tygodniu w tej rubryce wspomniałem o politycznej nawalance, która odbywa się w tzw. mediach ogólnych. I media te przekroczyły kolejną granicę. Chodzi o reportaż w jednej z telewizji, który miał dowieść, że Jan Paweł II pobłażał pedofilom w sutannach. Zmarły 18 lat temu papież nie może się bronić, trwają więc próby obrzucania pamięci o nim błotem za pomocą manipulacji, licząc na to, że coś się przyklei. Mimo tego papież pozostaje niekwestionowanym autorytetem dla większości Polaków. A co to ma do rolnictwa? Wobec tak ciężkich ataków na największego Polaka w historii, przez medialny zgiełk nie przebije się żaden rozsądny głos nawołujący do opamiętania i wskazujący na problemy gospodarki, w tym i rolnictwa. Do wyborów parlamentarnych pozostało ponad 5 miesięcy. Zastanawiam się, czy jednak nie wyrzucić telewizora przez okno, żeby przy zdrowych zmysłach dotrwać do października 2023 r.

Paweł Kuroczycki
fot. Twitter.com/Detgrim

autor Paweł Kuroczycki

Paweł Kuroczycki

Redaktor Naczelny Tygodnika Poradnika Rolniczego

redaktor naczelny "Tygodnika Poradnika Rolniczego"

przeczytaj inne artykuły tego autora
r e k l a m a
r e k l a m a

Przeczytaj także

Aktualności

Ograniczanie emisji azotu w Holandii: 1,5 mld euro dla rolników za dobrowolną likwidację hodowli

Komisja Europejska, 2 maja, zatwierdziła dwa holenderskie programy finansowania likwidacji gospodarstw hodowlanych o łącznym budżecie blisko 1,5 mld euro, mające pomóc w ograniczeniu emisji azotu w tym kraju.

czytaj więcej

100 ciągników zablokowało ulice Szczecina. Protest rolników potrwa miesiąc

23 marca 2023 r. rolnicy z zachodniopomorskiej "Solidarności" z okolic Szczecina rozpoczęli protest, który ma zmusić polski rząd do działania i poprawy sytuacji w rolnictwie. Akcja została zarejestrowana na miesiąc, jednak organizatorzy zapewniają, że będzie trwała tak długo, aż odpowiedzialni za kryzys na polskim rynku rządzący nie zreflektują się i nie zaczną działać. 

czytaj więcej
Aktualności

Protesty rolników w całym kraju. Straty producentów zbóż sięgają 40-50%!

Były rozmowy w resorcie rolnictwa, zaproponowano środki zaradcze, jednak to nie jest wystarczające, aby poprawić sytuację na rynku zbóż. Rolnicy są stratni, załamani i mają dość propozycji zamiast realnych działań. 

czytaj więcej

Najważniejsze tematy

r e k l a m a
Pytania i regulaminy
Kategorie
Produkty Agrarsklep
Przydatne linki
Social Media

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)