Protesty rolników w całym kraju. Straty producentów zbóż sięgają 40-50%!
Były rozmowy w resorcie rolnictwa, zaproponowano środki zaradcze, jednak to nie jest wystarczające, aby poprawić sytuację na rynku zbóż. Rolnicy są stratni, załamani i mają dość propozycji zamiast realnych działań.
Wczoraj do Szczecina do Urzędu Wojewódzkiego przyjechało około 30 ciągników, aby na ręce wojewody złożyć petycję w sprawie protestu. To dopiero początek wielkiej akcji protestacyjnej Rolniczej Solidarności.
– Głównym postulatem rolników protestujących w Szczecinie jest konieczność wprowadzenia przez rząd tarczy antykryzysowej umożliwiającej upłynnienie zboża z Ukrainy. Obecnie rolnicy zmagają się ze stratami z tytułu braku sprzedaży zboża w granicach 40-50%. Ceny zbóż lecą na łeb, na szyję. Magazyny są przepełnione, mamy ogromne obawy co do tego, co czeka rolników w żniwa. Na ten moment wiemy, że ceny za zboże, które będą oferowane w żniwa, wyniosą tyle, ile wynosiły dwa lata temu – stwierdził Edward Kosmal.
Rolnicy prowadzili negocjacje z rządem, podali konkretne rozwiązania. Niestety najwyraźniej nie udało się dojść do kompromisu, bo NSSZ Solidarność RI zamierza protestować przez miesiąc, a wielka akcja rozpocznie się w czwartek 23 marca br. Edward Kosmal przewiduje, że podczas protestu na ulice wyjedzie nawet 100 ciągników.
AgroUnia również rozpoczyna protest
Wczoraj pod gmachem Ministerstwa Rolnictwa zgromadzili się rolnicy zrzeszeni w AgroUnii. Gospodarze podobnie, jak zachodniopomorscy rolnicy mają dość niskich cen zbóż, braku opłacalności produkcji i zapchanych ukraińskim zbożem magazynów, w których nie ma miejsca na zboże polskich rolników. Już kilka dni temu AgroUnia rozsypała plewy pod domem jednego z polityków. To był dopiero początek, bo organizacja rolnicza planuje szereg takich akcji w całym kraju.
- Niech minister zobaczy, z czym polscy rolnicy muszą się borykać. Niech ubrudzi sobie swoje lakierki tymi plewami. Nasza cierpliwość się skończyła, a PiS skapitulował przed problemami polskich rolników. Dlatego w najbliższych dniach pod domy i biura posłów PiS będą dostarczone płody rolne. Będziemy im wozić pszenicę, kukurydzę, plewy czy jabłka. To będą te wszystkie płody, z którymi dziś mamy problem – mówił Michał Kołodziejczak, prezes AgroUnii. Ceny pszenicy spadły do poziomu 800 zł/t i 1900 zł/t rzepaku, to są ceny, które nie zapewnią żadnemu gospodarstwu godnego dochodu, a jedynie straty. Więcej o proteście AgroUnii.
Rolnicy podkreślają, że obecna sytuacja, w której się znaleźli jest winą ministra Kowalczyka, który twierdził, że warto przetrzymać zboże, bo ceny w skupie wzrosną. Niestety tak się nie stało, stawki spadły, a rolnicy zostali z niczym.
Rząd zaproponował dopłaty do zbóż, jednak te traktowane są przez nich jako zapomoga, która ma ich jedynie uciszyć, a i tak w dłuższej perspektywie nie ureguluje sytuacji.
Fot. AgroUnia/Choszczno NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych
Dorota Kolasińska
<p>redaktor portalu topagrar.pl i działu top bydło, zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mięsnego i mlecznego</p>
Najważniejsze tematy