Rolnicy nie kupią nawozów mineralnych z Białorusi
Tak uzgodnili ministrowie spraw zagranicznych Unii Europejskiej. Zakaz, który ma być wprowadzony w najbliższych dniach, obejmuje import soli potasowej i nawozu potasowego. Sankcje mają uderzyć w przedsiębiorstwa państwowe, które wnoszą istotny wkład w finansowanie reżimu na Białorusi.
Jeden z największych producentów nawozu na cenzurowanym
W przypadku nawozów chodzi głównie o firmę Biearuśkaliju, jednego z największych producentów potasu na świecie. Z danych, które przedstawia, wynika, że wytwarza ona 15% światowych dostaw nawozów potasowych. W 2020 r. gigant nawozowy zarobił prawie 2,5 mld dolarów, a największymi jego kontrahentami były Brazylia, Chiny i Indie. Eurostat podał, że w zeszłym roku UE kupiła na Białorusi chemikalia o wartości 1,2 mld euro, w tym potas. Spośród firm z UE najwięcej produktów kupowały firmy z Polski.
Sankcje przeciwko branży energetycznej
Oprócz zakazu importu produktów z białoruskiego przemysłu potasowego, 27 państw członkowskich UE wprowadziło również sankcje przeciwko branży energetycznej oraz bankom i usługodawcom finansowym w tym kraju. Wraz z gazem ziemnym, surowcami mineralnymi, takimi jak potas, stanowią około jednej trzeciej biało-ruskiego eksportu.
Kto może skorzystać na unijnych sankcjach?
Jak podaje Reuters, unijne sankcje dotyczące białoruskiego potasu chce wykorzystać kanadyjski producent nawozów Nutrien (największy z producentów nawozów na świecie). Ma on zwiększyć produkcję potasu w 2021 roku o 500 tys. ton.
Magdalena Szymańska
Fot. Pixabay
Magdalena Szymańska
Redaktorka w dziale Ekonomia i Rynki
Ekspert w dziedzinie dopłat bezpośrednich, dotacji z PROW i wydarzeń rynkowych
Najważniejsze tematy