Na ratunek mleczarniom - Nie można pozwolić na nieodbieranie mleka od rolników
– Nie można zostawić mleka w gospodarstwie rolnika, nie można też nie doić krów. To jest wręcz oczywista oczywistość. Dlatego niezwłocznie trzeba uruchomić plan przerzutów mleka, na wypadek wyłączenia z produkcji jakiegoś zakładu. Jeżeli się tego nie zrobi, to chłopi pójdą z torbami. – stwierdza Tadeusz Badach, prezes OSM w Krasnymstawie. Jak zmienia się sytuacja na polskim rynku mleka w dobie panującej pandemii koronawirusa?
Mocny spadek cen mleka przerzutowego
Prezes Jerzy Pyza
SM Ryki
– Nie produkujemy masła ani odtłuszczonego mleka w proszku. Owszem, odczuwam niepokój związany z kryzysem wywołanym przez koronawirusa, ale jak na razie, nasze sery sprzedają się dobrze, jak by tego wirusa wręcz nie było. Ale sytuacja może się z dnia na dzień diametralnie zmienić. Obawiamy się o reakcje naszych odbiorców związane z rozszerzeniem epidemii. Jednak dotknął nas mocny spadek cen mleka przerzutowego, a w związku z remontem kotłowni musieliśmy tego mleka sporo sprzedać. Jeszcze raz powtarzam: dostrzegamy zagrożenie, ale podejmujemy działania na podstawie konkretnych faktów. Wynika z nich jasno, że obecnie nie mamy p odstaw, aby obniżyć cenę skupu mleka. Obecnie kupujemy ponad pół miliona litrów mleka z około 1200 gospodarstw. Dysponujemy też odpowiednim zapasem maseczek i płynów dezynfekcyjnych.
Kryzys na rynku mleka prędzej czy później do nas dotrze
Prezes Andrzej Jarmasz
Strzelecka Spółdzielnia Producentów Mleka oraz Wielkopolska Spółdzielnia Producentów Mleka
– W naszej firmie sytuacja jest na razie unormowana, słowem wszystko jest w porządku. Ale liczę się z tym, że nawet już za tydzień a może dopiero za kilka tygodni, sytuacja się zmieni, bo oznaki kryzysu w branży mleczarskiej płynące z Polski i z innych państw Unii Europejskiej dotrą także do nas. Jestem więc pełen obaw jak zachowa się rynek. Czy aby każdy konsument zamknięty w domu będzie miał sposobność nabycia większej ilości produktów nabiałowych. Dlatego też każdy sposób łagodzenia tego kryzysu, w tym wykup pewnej ilości masła i odtłuszczonego mleka w proszku dokonany przez Agencję Rezerw Materiałowych uznaję za godny rozważenia. Jest jednak pytanie o skalę skuteczności tego mechanizmu? Ale jestem za wprowadzeniem wspomnianego mechanizmu. Jak na razie moi kontrahenci wywiązują się z ustalonej w umowie ceny skupu i regularnie odbierają od nas surowiec. Chciałbym powiedzieć, że nasza cena skupowa uzależniona jest od wysokości ceny skupu w Polsce i w innych państwach Unii Europejskiej. I jeżeli te ceny będą spadały, to również będę musiał dokonać szybkiej korekty naszej ceny skupu, to znaczy dokonać jej obniżki. Obecnie skupujemy około pół miliona litrów mleka dziennie z 540 gospodarstw. Zaś średnia skupu dzienna od jednego dostawcy wynosi 1000 litrów i należy do najwyższych w kraju. Oczywiście w naszej działalności skupowej przestrzegamy zaleceń związanych z zapobieganiem rozszerzenia epidemii koronawirusa. Mamy też zapas środków dezynfekcyjnych oraz maseczek.
Największe załamanie rynku mleka nastąpina początku maja
Prezes Stanisław Jamiołkowski
MSM Mońki
– Jeżeli uzyskamy akceptację Brukseli, która pozwoli na wykup mleka w proszku i masła przez Agencję Rezerw Materiałowych na zapasy, to należy wprowadzić ten mechanizm. Tylko czy uzyskamy takie zezwolenie? Obecnie obserwujemy spadek cen – jeszcze niezbyt wielki – produkowanych przez nas serów twardych, ale na razie ich sprzedaż jest niezagrożona. Przewiduję, że największe załamanie na rynku mleka nastąpi na początku maja. Na razie nie zagraża nam obniżka cen skupu. Owszem, zrobiliśmy duże zapasy płynów dezynfekcyjnych oraz maseczek, ale są one na wyczerpaniu. Teraz te produkty są bardzo trudne do kupienia zaś ich ceny są wręcz szalone. To właśnie Agencja Rezerw Materiałowych powinna dysponować olbrzymimi zapasami odzieży ochronnej i wspomnianych płynów dezynfekcyjnych na wypadek takiego kryzysu jak ten, który obecnie przeżywamy.
Mleko nie może zostać w gospodarstwie rolnika
Prezes Tadeusz Badach
OSM Krasnystaw
– Nie bardzo sobie wyobrażam co się stanie, gdy jakiś zakład przetwarzający mleko zostanie wyłączony z produkcji z racji konsekwencji wynikających z epidemii koronawirusa. Rząd powinien mieć plan „B”, gdy zdarzy się takie nieszczęście. Nie można zostawić mleka w gospodarstwie rolnika, nie można też nie doić krów. To jest wręcz oczywista oczywistość. Dlatego niezwłocznie trzeba uruchomić plan przerzutów mleka, na wypadek wyłączenia z produkcji jakiegoś zakładu. Jeżeli się tego nie zrobi, to chłopi pójdą z torbami. Ale przecież pojawią się firmy, które celowo ograniczą wielkość skupu surowca. Mamy już konkretne przykłady. Tym bardziej wdrożenie w życie wspomnianego przeze mnie planu jest wręcz konieczne. Konsekwencją tego działania powinno być także uruchomienie interwencyjnego wykupu masła i mleka w proszku przez Agencję Rezerw Materiałowych z przeznaczeniem na zapasy strategiczne. Musimy zadbać o rolników i w tej materii niezwłocznie powinna być uruchomiona pomoc państwa.
Obecnie skupujemy około 400 tysięcy litrów mleka dziennie od prawie 1500 rolników. Mamy też zabezpieczone wszystkie środki związane z przestrzeganiem rygorów powstrzymywania epidemii koronawirusa. To znaczy też, że dysponujemy odpowiednimi zapasami maseczek oraz płynów dezynfekcyjnych.
Sondę przeprowadził Krzysztof Wróblewski
Zdjęcie: Pixabay
Najważniejsze tematy