Czy Fundusz Ochrony Rolnictwa rzeczywiście pomoże rolnikom?
Pomysł powołania do życia Funduszu Ochrony Rolnictwa (FOR) nie jest nowy, ale dyskusja wokół niego odżyła, bowiem projekt trafił do Sejmu i zajęła się nim komisja rolnictwa. Podczas ostatniego posiedzenia założenia do projektu omawiał sam wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk. Co zatem o FOR sądzą rolnicy, politycy i przetwórcy?
Wicepremier Henryk Kowalczyk jest przekonany o słuszności przegłosowania tego projektu w Sejmie, a rząd ma na starcie wyłożyć na funkcjonowanie Funduszu Ochrony Rolnictwa 100 mln zł. Ale docelowo Fundusz ma być zasilany wpłatami od przetwórców, którzy kupują od rolników płody i produkty rolne. Twórcy projektu szacują, że rocznie będzie to kwota ok 160 mln zł z przeznaczeniem na wypłacanie rolnikom rekompensat.
Nie dostałeś zapłaty za płody rolne? Dostaniesz rekompensatę z FOR
Funduszem Ochrony Rolnictwa ma zarządzać Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. Do wpłat na Fundusz w wysokości 0,25% wartości netto nabywanych produktów rolnych obowiązane będą podmioty skupujące produkty rolne w celu ich przechowywania, obrobienia, przetworzenia lub dalszej odsprzedaży.
Zgodnie z zapisami projektu ustawy, niewypłacalność podmiotu będzie sankcjonowana przez sąd upadłościowy lub restrukturyzacyjny..
- Żeby ten mechanizm był skuteczny już po uchwaleniu ustawy proponujemy, aby budżet państwa zasilił konto Funduszu kwotą 100 mln zł. Po to, żeby rolnicy, którzy mają takie problemy mogli otrzymać rekompensaty. Nie czekając, aż z tych składek uzbiera się potrzebna kwota – kontynuował szef resortu rolnictwa.
Opozycja: Fundusz Ochrony Rolnictwa powstaje za późno i będzie miał za mało funduszy
Podczas dyskusji posłowie opozycji przypomnieli ministrowi rolnictwa, że zapowiadał powstanie tej ustawy już w 2017 r.
Posłowie zwracali także uwagę, że planowana z budżetu państwa kwota 100 mln zł na start może okazać się niewystarczająca, bo więcej zaległości jest tylko z upadłości jednego zakładu drobiarskiego
Przeświadczenie o konieczności powołania do życia tego funduszu miał były szef MRiRW Jan Krzysztof Ardanowski.
- Taki fundusz jest potrzebny. Co do tego wszyscy ponad politycznie powinniśmy być zgodni – powiedział Jan Krzysztof Ardanowski, który przypomniał, że także rząd PO-PSL i ówczesny minister rolnictwa Marek Sawicki chcieli utworzyć taki fundusz, ale się to nie udało, bo sprawa jest skomplikowana.
Rolnicy w Sejmie: Sama ustawa o FOR to za mało
- My rolnicy oczekujemy na tą ustawę od bardzo dawna – mówił Mariusz Gołębiowski z ZZR „Ojczyzna”, którego zdaniem kwota 100 mln zł dofinansowania powinna być zwiększona.
- Uważamy, że ustawa jest potrzebna, niemniej jednak uważamy także, że powinno zmienić się prawo o działalności gospodarczej i trzeba odróżnić działalność gospodarczą w skali mikro od działalność gospodarczej polegającej na skupie płodów rolnych. Często takie firmy mają kapitał zakładowy opiewający na kwotę kilku tysięcy złotych. To jest śmieszne i żenujące – powiedział Mirosław Borowski z Krajowej Rady Izb Rolniczych, którego zadaniem podmioty skupowe powinny mieć obowiązkowe ubezpieczenie, co ma zabezpieczać całą transakcję.
Zdaniem samorządu rolniczego odpis w wysokości 0,25% jest w pierwszym roku działania funduszu zbyt duży ponieważ kondycja rolnictwa jest zła. Zdaniem M. Borowskiego trzeba też jasno dać do zrozumienia, że odpis 0,25% to nic innego jak składka rolników. – Nie czarujmy podmioty skupowe na pewno odbiją sobie na cenie – dodał M. Borowski.
Przetwórcy: Ta ustawa to jest wbijanie klina między polskiego rolnika i polskiego przetwórcę.
Przetwórcy od początku opowiadali się przeciwko projektowi.
- Ta ustawa to jest wbijanie klina między polskiego rolnika i polskiego przetwórcę. Duży przetwórca sobie poradzi, ale jaka będzie skala upadłości tych mniejszych. Musza oni nieść na swoich barkach problem taki, że dziś 90% handlu jest skupione w rękach obcego kapitału, gdzie dyktowane są im ceny a oni działają na bardzo niskich marżach - zwracała uwagę Agnieszka Jamiołkowska dyrektor zarządzająca Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego (UPEMI), która podsunęła pod rozwagę możliwość poprawienia przez ministerstwo sprawiedliwości już istniejących przepisów, które lepiej chroniłby rolników.
Branża mleczarska mówiła wprost, że rząd chce nałożyć nowy podatek co w aktualnej sytuacji rynkowej, kiedy ceny skupu mleka gwałtownie się obniżają przy ciągle wysokich kosztach produkcji jest działaniem szkodliwym wobec rolników-producentów mleka.
Najważniejsze tematy