- Z jakiego paragrafu karze się rolników za prace przeszkadzające sąsiadom?
- Jak argumentować przed wezwaną policją wykonywanie swych prac?
Obraz wsi bardzo szybko się zmienia. Postępująca urbanizacja dotyka także i terenów wiejskich. Coraz więcej Polaków chce mieszkać we własnym domu z dużym ogrodem i najlepiej na wsi. Ludzie ,,uciekają” z miasta z chęci ograniczenia kosztów życia oraz z wiarą w sielski obraz prowincji.
Ich wyobrażenie o sielance i swojskim życiu na wsi niestety ma i swoje negatywne konsekwencje. Zaczyna im przeszkadzać praca rolnika – zwierzęta, nawozy, a nawet rośliny „śmierdzą”, a rolnicy hałasują.
Rolnicy zaczynają być w mniejszości, bo w walkę z nimi zaprzęgnięte zostały paragrafy, policja i sądy. Sąsiedzi zdolni są powiadomić policję, skarżąc się, że:
- suszarnia za głośno pracuje,
- kombajn przejeżdża w nocy wiejską drogą,
- rolnik kosi w polu i tak dalej.
Przeszkadzają już normalne czynności w gospodarstwie, gdy trzeba spieszyć się z koszeniem przed zmianą pogody, zwieźć zboże do magazynów i je wysuszyć.
Okazuje się, że policja może to skutecznie uniemożliwić, a sąd wlepi grzywnę. ,,Batem” na rolników jest przepis art. 51 Kodeksu wykroczeń: „kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny”.
Rolnik popełnia wybryk?
Przepis ten przede wszystkim uzależnia odpowiedzialność za wykroczenie od stwierdzenia, że czyn sprawcy stanowi wybryk.
Wybryk to rozumieniu potocznym i prawnym zachowanie się, jakiego wśród konkretnych okoliczności czasu, miejsca i otoczenia ze względu na przyjęte zwyczajowo normy ludzkiego współżycia nie należało się spodziewać, które zatem wywołuje powszechne negatywne oceny społeczne i uczucia odrazy, gniewu, oburzenia. Wybryk charakteryzuje więc ostra sprzeczność z powszechnie akceptowanymi normami zachowania się.
Praca na roli to nie wybryk
Sądy traktują elementy działalności rolniczej, np. suszenie zboża, przejazd kombajnem w nocy wiejską drogą, koszenie w polu, jak zwyczajny wybryk, a więc coś, co jest sprzeczne z normami ludzkiego współżycia, wywołuje negatywne oceny, odrazę, gniew, oburzenie.
Czy tradycyjna praca na roli i w gospodarstwie jest wybrykiem? Nie!
Działalność rolnicza na wsi jest czymś normalnym, a nie może być traktowana jak chuligaństwo. Bo gdzie indziej, aniżeli na wsi rolnicy mają oni prowadzić swoją działalność? Tym bardziej, że ewentualne przekroczenia hałasu mają najczęściej jednostkowy wymiar i związane są z koniecznością kończenia prac rolnych.
Trudno zarzucić rolnikowi w takiej sytuacji działanie z premedytacją.
Oczywiście, nie mamy na myśli tak drastycznych przypadków, np. gdy ktoś truje w sposób nieumiejętny współmieszkańców opryskami, nie spełnia podstawowych wymogów sanitarnych dotyczących hodowli zwierząt, itp. Tego typu działania trzeba oczywiście z całą stanowczością zwalczać.
Ale gdy ten sam paragraf, taką samą miarę przykłada się do rzetelnych i uczciwych gospodarczy – nie można już koło tego problemu przejść obojętnie.
To od kogoś, kto sprowadził się na wieś, wybudował dom koło gospodarstwa rolnego można byłoby oczekiwać, że liczył się z tym, że koło niego będzie prowadzona działalność, że może być od czasu do czasu hałas maszyn rolniczych, ,,nieprzyjemny” zapach obornika, zapach zwierząt gospodarskich.
Zdecydowanie trzeba bronić się argumentem, że „wybrykiem” nie może być czyn, który nie tylko nie koliduje w rażący sposób z obowiązującymi w określonym kontekście sytuacyjnym normami zachowania się, ale jest działalnością zawodową, związaną z miejscem wykonywania – wsią.
Należy tego stanowiska bronić i przeciwstawić się bezzasadnemu karaniu. W razie wezwania policji przez sąsiadów-mieszczuchów pod żadnym pozorem nie ma co się awanturować, tylko spokojnie wytłumaczyć policjantom konieczność wykonywania akurat danego rodzaju prac. Jeżeli to nie pomoże, a policja będzie chciała wystawić mandat, najlepiej odmówić i zażądać skierowania sprawy do sądu. W sądzie są szerokie możliwości przedstawienia naszego stanowiska, wykazania różnych aspektów działalności, np. poprzez zeznania świadków. Nie ma co się bać postępowania sądowego, wszak sprawa dotyczy „jedynie” wykroczenia, a nie przestępstwa.
Adw. Łukasz Opaliński
Dolnośląska Izba Rolnicza
Podstawa prawna: Kodeks wykroczeń, art. 51.
Artykuł jest informacją i nie stanowi porady prawnej.