Najnowsza opublikowana przez Strategie Grains prognoza produkcji rzepaku w sezonie 2021/22 w UE została obniżona do 16,97 mln ton wobec 17,03 mln t zakładanych przed miesiącem, jednak wciąż będzie to o 2,2% więcej niż przed rokiem. Analitycy SG przewidują również zmniejszenie zapasów rzepaku w UE w 2021/22 roku do 0,7 mln t.
UE od początku sezonu do końca października zaimportowała 1,44 mln t rzepaku. Podczas, gdy przed rokiem było 2,12 mln t. Sporo mniejszy import związany jest z mniejsza podażą. Jak na razie skazani jesteśmy na podaż z Ukrainy. Z tego kraju pochodzi 70% dotychczasowego importu rzepaku do Unii. Najistotniejszy w aktualnej sytuacji rzepak z Ukrainy tani nie jest, bo na przełomie października i listopada ceny w portach Morza Czarnego przekraczały 753 USD/t ( ok. 2979 zł/t FOB). Pomimo wysokich cen ukraiński eksport rzepaku łącznie od lipca do końca października osiągnął 2,34 mln t i jest to drugi najwyższy wolumen w historii. Eksport do UE-27 i Wielkiej Brytanii rzepaku spadł o 5%, ale sprzedaż do innych krajów wynosząc 607 tys. t wzrosła o 450%. Ukraińscy eksporterzy skorzystali z niedoborów kanadyjskiego rzepaku.
Canola jest bowiem jeszcze droższa i dostępna w ograniczonej ilości na międzynarodowym rynku. Na giełdzie w Winnipeg (Kanada) na powrót zbliża się do historycznego maksimum, kiedy to w maju br. jej kurs poszybował do ponad 1000 CAD (kanadyjskich dolarów). Na początku listopada notowania wynoszą 970 CAD/t ( 786 USD/t, ok. 3310 zł/t), a w kanadyjskich portach kosztuje 827 USD/t ( ok. 3273 zł/t).
W Polsce z surowcem do produkcji oleju jak na razie nie jest najgorzej, choć przerób nieznacznie hamuje. – Zrzeszone w Polskim Stowarzyszeniu Producentów Oleju tłocznie w III kwartale 2021 roku przerobiły łącznie 747 tys. ton rzepaku. Tym samym zanotowano jedynie nieznaczny, bo o 32 tys. ton, spadek przerobu nasion w stosunku do analogicznego okresu w 2020 roku, dzięki czemu tegoroczny wynik za okres styczeń – wrzesień nadal pozostaje wyższy (2 338 tys. ton vs. 2 303 tys. ton) niż ten zanotowany w ciągu pierwszych 9 miesięcy ubiegłego roku – dowiadujemy się z komunikatu prasowego PSPO.
Na Matifie kontrakty listopadowe, które były zdecydowanie wyżej wyceniane od lutowych już się zamknęły, ale rzepakowi zaledwie parę dni wystarczyło, by lutowe notowania zbliżyły się do wcześniejszych listopadowych stawek. Kontrakty na luty 2022 r. na Matifie, na zamknięciu w czwartek (04.11.21 r.) wyceniane są na 687,50 euro/t, w więc tak jak listopadowe przed tygodniem. W stosunku do ubiegłotygodniowych notowań lutowych rzepak podrożał aż o 20 euro/t. Złotówka tylko przez chwilę była mocniejsza, ale dziś za jedno euro płacimy już prawie 4,60 złote.
Firmy handlowe w dalszym ciągu za rzepak proponują 2850–3150 zł/t.
Natomiast ceny u przetwórców poszły znów do góry.
Zakłady tłuszczowe w czwartkowe popołudnie z rzepak proponowały:
- ZT Kruszwica dostawy na listopad – 3245 zł/t
Brzeg dostawy na listopad – 3245 zł/t
- ADM Szamotuły dostawy na listopad – 3215 zł/t
Czernin dostawy na listopad – 3215 zł/t
- Komagra Tychy dostawy bieżące – 3080 zł/t
Kosów Lacki dostawy bieżące – 3070 zł/t
- Viterra Bodaczów dostawy na listopad – 3260 zł/t
Są już pierwsze kwotowania rzepaku na nowe zbiory, a proponowana cena 2740 zł/t przed rokiem niejednego zwaliłaby z fotela.
Juliusz Urban Fot. archiwum taP