Światowe zbiory soi w sezonie 2021/22 powiększą się w porównaniu do ubiegłego sezonu o ponad 10%. Według różnych szacunków globalne zbiory soi wyniosą 380 (wg IGC) do 385 mln t (USDA), podczas, gdy ubiegłoroczne zbiory oszacowano na 346 mln t.
W Unii Europejskiej także soi zbierzemy w tym roku więcej niż w ubiegłym, ale europejskie zbiory wzrosną o niecałe 8%. Jednak dzięki rosnącemu zainteresowaniu unijnych rolników innymi uprawami roślin białkowych, zbiory czterech podstawowych roślin strączkowych (soja, groch, bobik, łubin słodki) wzrosną o ponad 10% w skali roku.
Bieżący sezon z łącznym zbiorem strączkowych szacowanym przez Komisję Europejską na 6,77 mln t wzrasta z 6,14 mln t w roku ubiegłym, ale tegoroczne zbiory nie są rekordowe. Najkorzystniejszym dotychczas był bowiem rok 2017, gdy w krajach stowarzyszonych w UE-27 zebrano aż 6,92 mln t nasion roślin strączkowych.
Rekordy dla poszczególnych roślin z układają się rożnie. Soi w Zjednoczonej Europie zebrano najwięcej w 2018 r. ale ówczesna ilość 2,83 mln t jest tylko o 10 tys. t mniejsza od tegorocznych szacunków (2,81 mln t) więc można uznać, że ten rok też dla europejskiej soi jest wyjątkowy. Od roku 2015 najmniejsze zbiory soi przypadły właśnie na ten na rok, kiedy to zebrano pół miliona ton mniej (2,34 mln t).
W grochu bezsprzeczny rekord przypadł właśnie w rekordowym dla wszystkich strączków 2017 r. To właśnie groch przyczynił się do największych zbiorów strączków, bo zebrana wówczas ilość 2,61 mln t, była dla tej uprawy o 40% wyższa od najsłabszego w ostatnim pięcioleciu roku 2018. Bieżący rok jest dla grochu łaskawszy, zebraliśmy go wg KE 2,29 mln t, o 250 tys. t więcej niż w roku ubiegłym.
Zbiory bobiku w UE w tym roku tak bardzo nie wzrosły, że wyniosą one 1,32 mln t podczas, gdy przed rokiem było tylko o 20 tys. t mniej. Dla tak rozległej organizacji jaką jest UE jest to naprawdę niewiele. Na pocieszenie można powiedzieć, że tegoroczne zbiory także nieznacznie, bo o 60 tys. t są mniejsze od rekordowych z roku 2017 i sporo, bo o 320 tys. t większe od najsłabszego dla bobiku roku 2018.
Łubinu słodkiego w Unii zbiera się zdecydowanie mniej, więc i tegoroczny szacunek zbiorów nie napawa optymizmem. Choć wynik 0,35 mln t zebranych w bieżącym sezonie jest tylko o 10 tys. t niższy od rekordowego dla łubinu roku 2015 i sporo, bo prawie dwukrotnie wyższy od najsłabszego roku 2018.
Udział soi w całości upraw białkowych w porównaniu do rekordowego pod względem całości zbiorów roku 2017 wzrasta do ponad 40%, zmniejsza się natomiast rola grochu.
W Polsce wiarygodnych danych jeszcze nie mamy, za to warto przyglądnąć się cenom strączkowych proponowanym przez wciąż nie za bardzo licznych kupujących. Bo o ile soję kupuje większość dużych firm skupowych, o tyle oferta dla posiadaczy innych białkowych jest ograniczona.
Zacznijmy od soi, wystawiane zaraz na początku listopada ceny skupu są bardzo zróżnicowane. Najwięcej zwyczajowo płacą przetwórcy, w zakładzie w Osieku (woj. kujawsko-pomorskie) oferuje się 2700 zł/t. Oferty firm handlowych niestety są często bardzo rozbieżne, bo pełne spektrum wynosi 2320–2650 zł/t. Na szczęście największe z firm skupowych propozycje mają bardziej wyrównane, tu ceny wynoszą 2600–2650 zł/t.
Spore zróżnicowanie cenowe dotyczy także pozostałych strączkowych, ale u niektórych skupujących można uzyskać nawet 1300 zł/t.
Groch żółty jest skupowany po 1150 –1300 zł/t, bobik po 1200–1300 zł/t, a łubin słodki 1150–1300 zł/t.
Juliusz Urban Fot. archiwum taP