Prognoza amerykańskich ekspertów dotycząca globalnej produkcji oleju palmowego została zmniejszona, o 1,6% w stosunku do raportu ze stycznia i obecnie wynosi 73,99 mln ton, ale jak dotąd, jest to podobny poziom jak w zeszłym sezonie (73,9 mln ton).
Amerykański Departament Rolnictwa w lutowym raporcie, drugi już raz obniżył prognozę produkcji oleju palmowego w głównych krajach produkujących – Indonezji i Malezji.
Prognoza zbiorów na 2019/20 dla Indonezji spadła aktualnie o 0,5 mln ton do 42,5 mln ton, co jednak jest o 2,4% wyższą wartością niż w poprzednim sezonie. Natomiast szacunki dla Malezji zostały znacznie zmniejszone – o 0,7 miliona ton, do 19,8 miliona ton, a produkcja ma spaść o 4,8% w porównaniu z sezonem 2018/19.
Spadek produkcji „palmy” spowodowany jest suchymi warunkami pogodowymi w Azji Południowo-Wschodniej, a także zmianami warunków handlowych na globalnym rynku.
Według Ministerstwa Gospodarki Indonezji, kraj ten planuje podnieść cła wywozowe na olej palmowy, aby wesprzeć państwowy program produkcji biodiesla z oleju palmowego. Jednocześnie ministerstwo nie podało dokładnej wielkości nowych stawek celnych, określając, że jak dotąd kwestia ta jest na etapie obliczeń i planowania (Reuters). Obecnie Indonezja ma cło wywozowe za wysyłkę oleju palmowego w wysokości do 50 USD za tonę, w zależności od rodzaju produktu i poziomu minimalnej ceny zakupu ustalonej przez państwo.
Natomiast Malezja planuje wdrożenie programu B30 w celu zwiększenia wykorzystania biopaliw maksymalnie do 2025 r. Wspierany przez władze Malezji program B30 przewiduje zwiększenie udziału oleju palmowego w biopaliwie do 30%. Podwyższone udział oleju palmowego ma się przyczynić do wzrostu krajowego zużycia i zmniejszenia uzależnienia Malezji od importu ropy naftowej. Testy programu rozpoczną się w czerwcu bieżącego roku.
Rosnący popyt na olej palmowy w tym sezonie zgłasza Unia Europejska, która ma zaimportować 7,4 mln ton. Jak dotąd Malezja utrzymuje drugą po Indonezji pozycję wśród dostawców oleju palmowego na świecie. W poprzednim roku Malezja była np. największym dostawcą oleju palmowego do Turcji, która importowała 638 tys. ton oleju palmowego. Udział malezyjskiego oleju stanowił 97% całkowitego importu Turcji w 2019 r. Pozostałe 3% zapewniła Indonezja, która wciąż pozostaje największym producentem.
Epidemia koronawirusa w Chinach i jego rozprzestrzenianie w Europie, doprowadziło do zmniejszenia popytu na rynku oleju. W ostatnim tygodniu na giełdzie w Kuala Lumpur nastąpiła zdecydowana obniżka cen oleju palmowego do najniższego od czterech miesięcy poziomu. Wczoraj (26.02.20 r.) cena z dostawami na marzec br. cena FOB Malezja jeszcze spadła o 5,7 USD/t i wyniosła 622,30 dolarów.
Rozprzestrzeniający się w Chinach wirus miał także silny wpływ na spadek importu oleju z Tajlandii. Spowodowało to załamanie produkcji oleju palmowego. W styczniu 2020 r. produkcja w Tajlandii spadła natychmiast o 40,7% w porównaniu ze styczniem 2019.
Natomiast w Rosji import oleju palmowego jest wciąż stabilny. Według danych Federalnego Urzędu Statystycznego (Rosstat) w 2019 r. Rosja nawet nieznacznie zwiększyła import oleju palmowego i jego frakcji o 0,1% w porównaniu z rokiem poprzednim – do 1,061 mln ton.
Inaczej jest w Indiach, gdzie przetwórcy nasion oleistych i producenci oleju żądają od rządu zaprzestania importu oleiny palmowej do kraju, aby zapobiec spadkowi cen krajowych rzepaku.
Indyjskie Stowarzyszenie Przetwórców Oleju stoi na stanowisku, że dalsze zakupy oleiny mogą prowadzić do gwałtownego spadku krajowej ceny rzepaku, a tym samym obniżenia dochodów rolników. Spadek dochodów rolników może natomiast doprowadzić do tego, że rolnicy będą zainteresowani produkcją bardziej dochodowych upraw. W konsekwencji utrudni się realizację planów zwiększenia krajowej produkcji nasion oleistych i zmniejszenia zależności od importu. Według danych ze stycznia 2020 r. Indie zmniejszyły już import oleju palmowego o 24% rocznie do 594,8 tys. ton.
Juliusz Urban