Fatalny początek roku dla producentów
Dla producentów mleka 2023 rok zaczął się fatalnie. Po grudniowych premiach, dodatkach i innych benefitach, w styczniu mleko było już tańsze o niemal 11% w stosunku do grudnia ub.r., kiedy to odnotowano rekordową kwotę 2,75 zł/l. Wiele mleczarni już na starcie obniżyło ceny o 0,30–0,40 zł. Niestety, to nie był koniec. W kolejnych miesiącach ceny dalej spadały (i, co gorsza, końca tych spadków nie widać). Według analityków możemy się przygotować jeszcze na kilka miesięcy z tendencją spadkową, choć już nie tak dużą, jak na początku roku.
– Ubiegły rok był rekordowy (średnia cena w skupie w 2022 r. była o 47% wyższa niż przed rokiem). Obawiam się, że obecny też będzie rekordowy, tyle że w drugą stronę – powiedział jeden z naszych rozmówców.
Niepotrzebnie wywindowane ceny
Pod koniec roku 2022 w wielu mleczarniach dostawcy przekroczyli barierę 3 zł/l. A już pojawiały się głosy, że mleko powinno kosztować 4 zł/l.
– Niepotrzebnie ceny zostały wywindowane tak wysoko. Stabilne 2,4–2,5 zł/l w zupełności by wystarczyło. Przez nadmierne apetyty, a może i spekulacje mamy to, co mamy – skomentował inny Czytelnik.
Cena w marcu w porównaniu z grudniem spadła o 0,30 do 0,90 zł/l. Na szczęście spadają też ceny środków do produkcji, pasz i nawozów, choć z tej informacji nie wiadomo, czy się cieszyć.
– Z jednej strony oczywiście tak, natomiast takiego zawirowania na rynku i bałaganu jeszcze nie było. Dopłaty do suszy, nawozów, paliwa, ziarna... Czy ktoś jeszcze nad tym panuje? – skomentował nasz kolejny rozmówca.