Z artykułu dowiesz się
- Kondycja lochy
- Zaburzenia laktacji
- Bezmleczność poporodowa – MMA
- Obstrukcje okołoporodowe
- Żywienie loch w trakcie laktacji
- Stan gruczołu mlekowego
- Mikroklimat i woda na porodówce
- To, co najważniejsze
Z artykułu dowiesz się
Aby zapewnić nowo narodzonym prosiętom dobry start, należy zadbać o ich matkę w całym cyklu reprodukcyjnym, tak aby nowo narodzony miot był liczny, wyrównany, żywotny, o odpowiedniej masie urodzeniowej (średnio 1,35–1,6 kg/prosię). Mleczność loch jest najważniejszym czynnikiem wpływającym na przeżywalność, zdrowie i kondycję prosiąt w pierwszych tygodniach życia. Z drugiej strony duże i silne prosięta zapewnią odpowiedni masaż gruczołu mlekowego, co stymuluje lochę do produkcji większej ilości mleka.
Zarówno w niskiej, jak i wysokiej ciąży poziom paszy powinien być regulowany, tak by utrzymać prawidłową kondycję loch. Niedożywienie czy zatuczenie będzie negatywnie wpływać na laktację. Locha niedożywiona ma zakłóconą pracę układu hormonalnego, co negatywnie wpływa na przebieg porodu. Zaburzony jest także rozwój i wzrost gruczołów mlekowych (mammogenezy), rozpoczęcie laktacji (laktogenezy) oraz utrzymanie laktacji (laktopoezy).
Obniżone parametry siary i mleka nie sprzyjają prawidłowemu rozwojowi prosiąt. Chuda locha jest bardziej narażona na wcześniejsze odsadzenie prosiąt, jeśli jej dieta nie zaspokaja potrzeb laktacyjnych, ponieważ nie ma zapasów tłuszczu. Natomiast u loch zatuczonych możemy spodziewać się długich i ciężkich porodów oraz rodzenia się zróżnicowanych i mało żywotnych prosiąt. Tłuszcz zgromadzony przez organizm lochy w niskiej ciąży jest fizjologicznym antagonistą jej apetytu w laktacji (pow. 25 mm w punkcie P2), dlatego takie lochy pobierają mniej paszy w okresie karmienia prosiąt.
Okres okołoporodowy jest najtrudniejszym etapem produkcji, a konsekwencje błędów popełnionych w tym czasie mogą prowadzić do obniżenia produkcji mleka lub przerwania laktacji. Personel porodówki powinien być przeszkolony, aby jak najszybciej wprowadzać odpowiednie procedury zapobiegawcze lub wezwać lekarza weterynarii, gdy tego wymaga sytuacja. Sam poród u większości loch na ogół przebiega bezproblemowo, jednak w trakcie porodu dochodzi do otwarcia układu rozrodczego, może to spowodować wniknięcie bakterii ze środowiska, szczególnie wtedy, gdy higiena kojca porodowego jest niewystarczająca.
Rodzenie się martwych lub zmumifikowanych prosiąt może skutkować procesami zapalnymi układu rozrodczego i pogorszeniem stanu zdrowia lochy. Pierwsze objawy zaburzeń laktacji możemy obserwować już na pierwszy dzień po porodzie i są związane z wystąpieniem bezmleczności poporodowej (MMA). Innym czynnikiem mogącym wpłynąć na zaburzenie laktacji w późniejszym jej okresie (6.–7. dzień po porodzie) są obstrukcje okołoporodowe, co związane jest z jakością paszy i sposobem żywienia przed i po porodzie. Szczególne znaczenie ma dokładna obserwacja koryt i regulacja paszy w zależności od stopnia wyjadania.
Niewyjadanie paszy po porodzie może świadczyć o początkach procesów zapalnych prowadzących do MMA. Jest to stan chorobowy związany z zapaleniem gruczołu mlekowego (mastitis) i zapaleniem dróg rodnych (metritis), i zbyt małym wydzielaniem mleka (agalactia). Żywienie loch przygotowywanych do porodu musi być zbilansowane i zgodne z zaleceniami, powinno być też nastawione na profilaktykę schorzeń okresu okołoporodowego. Inne przyczyny występowania MMA to wahania hormonalne, wysoki poziom stresu (zwłaszcza u pierwiastek), jednak większość przypadków (ok. 80%) jest wywołana brakiem ruchu w kojcu porodowym, żywieniem paszami z niskim udziałem włókna i nieodpowiednią regulacją dawki w okresie okołoporodowym. Zaburzenie homeostazy organizmu stwarza korzystne warunki dla bakterii chorobotwórczych, w tym przypadku Escherichia coli, która – wydzielając endotoksyny – jest odpowiedzialna za około 50–60% zachorowań.
Typowe objawy MMA u loch to: podwyższona temperatura ciała (powyżej 39,3°C), zaparcia, brak apetytu, osowiałość, brak zainteresowania prosiętami. W przypadku rozwijającego się zapalenia wymienia (mastitis) staje się ono zaczerwienione, gorące i obrzęknięte. Ból zniechęca lochę do karmienia prosiąt. Bezmlecznośc poporodowa prowadzi do poważnych strat osesków.
Mogą być przyczyną poważnych strat prosiąt, a w pewnych warunkach stanowią także zagrożenie dla laktacji, a nawet życia lochy. Często są ignorowane przez hodowców i lekarzy weterynarii.
Zalegające w jelicie grubym odchody są siedliskiem rozwoju patogennych drobnoustrojów, w tym E. coli. Rozrost populacji szkodliwych mikroorganizmów w układzie pokarmowym lochy zwiększa też ryzyko wystąpienia biegunek u prosiąt. Zaparcia prowadzą do spadku apetytu, co pogarsza laktację. Obstrukcje mogą powodować wydłużenie porodu, wzrasta wówczas ryzyko niewydolności układu krążenia. Enterotoksyny wydzielane przez drobnoustroje po przedostaniu się do układu krwionośnego obciążają serce i mogą być przyczyną padnięcia lochy.
Na zatwardzenia narażone są wszystkie grupy wiekowe loch, jednak ryzyko rośnie wraz ze wzrostem masy ciała i wiekiem zwierząt. Profilaktyka zaparć okołoporodowych polega na właściwym żywieniu macior w okresie okołoporodowym pod względem poziomu białka i włókna pokarmowego. Konieczne jest stosowanie preparatów mających działanie przeczyszczające na drugi dzień po porodzie.
Żywienie loch w trakcie laktacji bezpośrednio wpływa na produkcję mleka i tempo wzrostu prosiąt. Zwiększenie dziennego pobrania paszy przez lochę o 1 kg powoduje zwiększenie masy odsadzeniowej prosiąt o około 250 g. W szczycie laktacji locha powinna pobierać 3 kg na swoje potrzeby bytowe i 0,5 kg na każde odchowane prosię. Dobrze dobrana krzywa żywienia płynnie wprowadzi lochę w laktację. Żywienie loch w okresie okołoporodowym powinno być zredukowane z 3,8 kg na 2 kg w dniu porodu, należy zmniejszyć ilość paszy o 0,6 kg codziennie. Po porodzie można zacząć wracać do wcześniejszej dawki, zwiększając dzienną porcję o 0,5 kg codziennie aż do końca laktacji. Dawka paszy w okolicach porodu nie może być zbyt niska, aby utrzymać perystaltykę jelit.
Z drugiej strony niebezpieczne jest przekarmianie lochy zaraz po porodzie. Zbyt obfite karmienie w pierwszych dniach laktacji może prowadzić do zapalenia wymienia i obniżenia pobrania paszy w trzecim i czwartym tygodniu laktacji. Strategia wielu odpasów w ciągu dnia, najlepiej 4 razy na dobę co sześć godzin, umożliwia większe pobranie paszy przez lochę karmiącą i mniejsze uszczuplenie rezerw organizmu. Szczegółowa kontrola karmienia w okresie laktacji ma zabezpieczyć lochę przed nadmiernym ubytkiem masy ciała, aby nie był większy niż 10–12 kg po zakończonej laktacji.
Obserwacja matki i noworodków jest konieczna, by wychwycić stany zapalne wymienia. Nawet gdy locha tuż po porodzie produkowała mleko, jej niechęć do karmienia powoduje jego zaleganie w wymieniu, co dodatkowo sprzyja rozwojowi stanu zapalnego. Nienajedzone prosięta słabną i nie są w stanie rozmasować wymienia. Po pewnym czasie pojawia się bezmleczność.
Jeżeli będą zbyt małe, mogą doprowadzić do zasuszenia niektórych sutków. Ważne jest uruchomienie całego wymienia w pierwszej laktacji. Pierwiastki powinny mieć silne prosięta oraz pełną obsadę prosiąt na listwie mlecznej.
Na produkcję mleka wpływa środowisko, a najmocniej temperatura. Strefa komfortu dla lochy to 18–22ºC. Wzrost temperatury powyżej strefy komfortu zdecydowanie ogranicza pobranie paszy i zmniejsza wydzielanie mleka. Natomiast niska temperatura i przeciągi stwarzają niebezpieczeństwo przeziębień oraz wpływają na zwiększenie zużycia paszy.
Zmiana temperatury na porodówce z 18 na 28ºC powoduje spadek spożycia paszy o 40% i spadek produkcji mleka o 25%. Należy minimalizować stres cieplny macior w sektorze porodowym, gdyż niejedzące lochy latem nadmiernie wykorzystują rezerwy organizmu, aby utrzymać i tak obniżoną laktację.
Zapotrzebowanie loch na wodę w okresie laktacji wynosi ok. 30–40 l/dobę. Ważna jest stała kontrola smoczków i przepływu na minutę, aby lochy odpowiednio się napiły. Bardzo korzystny pod tym względem jest system żywienia płynnego, gdzie jesteśmy w stanie dużą ilość wody dostarczyć z paszą. Ma to bardzo duże znaczenie w produkcji mleka u loch.
dr Grażyna Kusior
fot. Kurek
Anna Kurek
<p>redaktor „top agrar Polska”, zootechnik, specjalistka w zakresie hodowli trzody chlewnej.</p>
Najważniejsze tematy