- Kim są kobiety, które wystartowały w dolnośląskim konkursie Miss Kół Gospodyń Wiejskich
- Jakie przesłanie ma nieść ze sobą konkurs na Miss KGW?
Żyją, mieszkają, pracują tam, gdzie diabeł mówi dobranoc. Zmieniają wieś w Polsce na piękniejszą, nowocześniejszą. Dbają o historię i ekologię.
Pamela przy garnkach
Elżbieta Danielak, II Wice-miss z KGW Nowa Wieś Grodziska (gmina Pielgrzymka) na co dzień zajmuje się domem i gospodarstwem ekologicznym. Stamtąd produkty trafiają nie tylko do sąsiadów i rodziny, ale i na sprzedaż.
– W konkursie wystartowałam dla zabawy, ale też żeby zdobyć trochę nowych wrażeń i doświadczeń – mówi Elżbieta. – Wszystko z nutką dystansu do siebie, bo przecież ciągle przy gotowaniu, praniu albo w polu.
Przebrała się za Pamelę Anderson, żeby podkreślić, że kobiety na wsi mają takie same problemy jak te w mieście.
Mimo wielu zajęć znajduje czas na pracę charytatywną i pomaga przy Szlachetnej Paczce. W wolnych chwilach tańczy zumbę, a wspólnie z koleżankami z KGW stworzyła izbę pamięci dokumentującą historię wsi.
– Konkurs miał też pokazać, że nie jesteśmy szarymi myszkami, lecz kobietami z energią. Działamy, mamy swoje sukcesy, ale też troski i kłopoty – wyznaje Elżbieta. – A KGW to znakomita okazja, żeby oderwać się od codzienności. Dlatego coraz częściej staram się wciągać do działania i zabawy swoje dzieci.
W jej kole działa 12 kobiet. Obsługują wiele wydarzeń – od zabawy andrzejkowej po Dzień Kobiet.
Misski zmieniają wieś
Renata Raczak, Miss z KGW Czerna (gmina Iłowa, województwo lubuskie), na co dzień technik farmaceutyczny, postanowiła sterroryzować publiczność wałkiem do ciasta. Udało się, bo w przebraniu staroświeckiej gospodyni z czasów PRL zebrała najwięcej oklasków i zdobyła tytuł Miss – za dystans, poczucie humoru i grację na wybiegu.
– Ta nagroda to ukoronowanie pracy w kole – podkreśla Renata. – Z pokolenia na pokolenie przekazuje się najważniejsze wartości, stare obyczaje. Ale także te nowe, choćby ekologiczne. Wieś się zmienia, rozwija, u nas nie ma już dziur w drogach, a nasz dom jest ekologiczny, bo mamy pompę ciepła.
Renata Raczak, Miss KGW, uważa, że koła to skarbnica wiedzy, doświadczenia i kultury
Justyna Wieczorek z KGW Kraśnik Górny (gmina Bolesławiec), opiekunka medyczna, także może się pochwalić metamorfozą. Przeistoczyła się w Fionę ze „Shreka” i dzięki temu zdobyła tytuł I Wicemiss.
– To bardzo przyjemna zabawa. Chciałam spróbować, trochę na przekór, bo mąż patrzył na to nieco pesymistycznie. Ale kiedy wygrałam telewizor, był pierwszy do oglądania. Syn wspierał mnie, trzymając kciuki na widowni – wspomina wybory Justyna.
Ona również może się pochwalić osiągnięciami swojego koła.
– Zmieniamy wieś. Pieniądze z funduszu sołeckiego poszły na wiatę ogrodową. Nasze koło założyło konto na portalu społecznościowym. Organizujemy wiele imprez – ostatnio sylwestra za jedyne 150 zł od pary – opowiada.