r e k l a m a
Partnerzy portalu
Strona główna>Wieś i Rodzina>KGW i stowarzyszenie jednocześnie i niezależnie? W Klusku już tak działają!
KGW i stowarzyszenie jednocześnie i niezależnie? W Klusku już tak działają!
19.09.2020autor: Karolina Kasperek
Czy warto mieć koło gospodyń? Warto. A czy warto mieć stowarzyszenie? Też warto. A może dobrze jest mieć i jedno, i drugie? Zuzanna Baranowska-Lemmen, sołtyska Kluska w gminie Gostynin, zachwala posiadanie obu form jednocześnie, używając poważnych argumentów.
Kiedyś na grupie facebookowej Moje KGW zadano pytanie, w jakiej formule lepiej działać na wsi: zakładać stowarzyszenie czy może rejestrować koło gospodyń? A może zakładać fundację? Padło kilka odpowiedzi, wśród nich i taka: „U mnie na wsi najpierw założyłyśmy stowarzyszenie, a później KGW. I działamy pod obydwoma szyldami. Dzięki temu mamy więcej możliwości pozyskiwania dotacji (...) Jakbym miała decydować się tylko na jedno, to nie wiedziałabym, co wybrać...” – napisała Zuza Baranowska-Lemmen, członkini grupy, utalentowaną lokalna społeczniczka.
Stowarzyszenie z młodą prezeską na czele
W maju 2018 roku, kiedy ustawa o kołach dojrzewała w sejmowych komisjach i nikt właściwie o niej nie wiedział, w Klusku kilka kobiet z młodą sołtyską na czele czekało na informację z sądu o przyznaniu numeru KRS. Właśnie założyły stowarzyszenie.
r e k l a m a
– Pomysł na nie zrodził się trochę w żartach, podczas wyborów na sołtysa w styczniu 2018 roku. Wybrano Zuzę – opowiada Anna, jedna z członkiń.
Zuza została sołtyską i zabrała się za zakładanie stowarzyszenia.
– Nie miałam pojęcia, jak to zrobić, ale poczytałam. Postępowałam zgodnie ze wskazówkami ze strony www.ngo.pl. Zamówiłam papierową wersję poradnika. Najważniejszy jest statut. Trzeba napisać dobry, żeby się nie okazało później, że dostaniemy dotację, a nie mamy w statucie celu, który do niej pasuje. Przeczytałam kilkadziesiąt statutów, wzięłam trochę z tego, trochę z tamtego. Teraz mamy bardzo rozbudowany – opowiada Zuzanna.
Wychowała się w Klusku. Aktywistką była od zawsze.
– Kiedyś Zuza, a nie miała nawet dziesięciu lat, razem z innymi dziećmi z wioski napisała do sołtyski podanie z prośbą o boisko. Że lubią grać i się spotykać, więc proszą o jego wybudowanie. Tak się składa, że sołtyską była wtedy mama Zuzy – opowiada Ania, jedna z koleżanek.
Zuza skończyła nauki polityczne w Warszawie. Już na drugim roku została sołtyską i prezeską stowarzyszenia. Studiowała zaocznie, bo opiekowała się wtedy chorą mamą.
- Zuza Baranowska-Lemmen (pierwsza z lewej) nie ustaje w poszukiwaniach dotacji dla kół i stowarzyszeń. Jej energia udziela się koleżankom z Kluska, ale i innych wiosek
Pierwszy projekt i już sukces
Wiosną 2018 roku wieś miała już stowarzyszenie „Kobiety Kluska”. Nie miała za to koła gospodyń. Po tym starym, które przestało działać w latach 70. ubiegłego wieku, nie zostało nic poza trzema zdjęciami z czasów socjalizmu. A nowe miało powstać dopiero za rok, więc stowarzyszenie zabrało się ostro do pracy.
– We wrześniu 2018 roku zorganizowałyśmy ze składek imprezę integracyjną dla mieszkańców – grill i ognisko. Potem były dożynki – pierwszy sukces. Byłyśmy z czerniną, pierogami i nalewkami najbardziej obleganym stoiskiem. W Łącku na festiwalu „Od kujawiaka do oberka” też miałyśmy najpiękniejsze stoisko, za co dostałyśmy nagrodę. Odniosłyśmy też sukcesy w konkursach kulinarnych – wymieniają bez tchu.
Uczestniczyły średnio w dwóch imprezach w miesiącu. Jeszcze we wrześniu Anna, sekretarz stowarzyszenia, znalazła na stacji Orlenu ulotkę z ogłoszeniem o konkursie „Moje miejsce na Ziemi”. Zawiozła ją Zuzie na boisko, gdzie akurat wieś aktywnie spędzała czas, grając w piłkę.
– Pisałam ten projekt ostatniego dnia, składałam go dosłownie na piętnaście minut przed zamknięciem naboru. Nosił nazwę „Łączy nas piłka nożna”. Zrobiłyśmy w nim zajęcia dla dzieci: pogadankę na temat sportu, mecz integracyjny między dziećmi a dorosłymi. I jeszcze ognisko na zakończenie. Dostałyśmy na to 3 tys. zł. To był nasz mały wielki sukces – pierwszy raz w życiu pisałyśmy projekt, a znalazłyśmy się w grupie 200 nagrodzonych na 1100 wnioskujących – opowiada Zuza.
- Warsztaty z malowania na plastrach drewna, które odbyły się w sierpniu z projektu „Mazowsze Lokalnie”. Pojawiły się na nich również mieszkanki okolicznych wsi
Karolina Kasperek
redaktorka "dział "Wieś i Rodzina"
Karolina Kasperek w "Tygodniku Poradniku Rolniczym" prowadzi dział "Wieś i Rodzina". Specjalizuje się w tematach społecznych, w tym poradach dla KGW.
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a