Z artykułu dowiesz się
- O czym decyduje parametr FAO?
- Jak odczytywać parametry dry down i stay green kukurydzy?
- Które odmiany kukurydzy są odporne na wyleganie?
Z artykułu dowiesz się
Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa w lutym 2022 r. poinformował, że w 2021 r. Polska stała się trzecim producentem kukurydzy w Unii Europejskiej, po Francji i Rumunii, z 11% udziałem w unijnej produkcji.
Pod koniec lat dziewięćdziesiątych powierzchnia zasiewów kukurydzy w naszym kraju wynosiła około 100 tys. ha. Dopiero, gdy staliśmy się członkiem Unii Europejskiej odnotowano wzrost zainteresowania uprawą kukurydzy. Głównie dlatego, że pojawiły się nowe, wydajniejsze odmiany dostosowane do uprawy w naszych warunkach klimatycznych.
Dziś mamy tak dużo odmian, że nawet nie uda się wymienić i jednoznacznie wskazać najlepszych, najwyżej plonujących, niezawodnych. Przypomnijmy, że w 2022 roku do Krajowego rejestru wpisano rekordową ilość odmian kukurydzy, bo aż 36, w tym 31 z hodowli zagranicznych. Dla porównania, w roku 2014 do KR wpisano 16, w 2017 r. – były 24. W Krajowym rejestrze odmian kukurydzy prym zawsze wiodły te z hodowli zagranicznych. W 2022 roku mieliśmy do wyboru 182 odmiany, natomiast krajowych było 69.
Jak podjąć dobrą decyzję mając w roku 2022 do dyspozycji 251 odmian zapisanych w Krajowym rejestrze? A w pierwszym kwartale 2023 roku w rejestrze pojawią się kolejne. Poza tym rolnicy korzystają ze Wspólnotowego Katalogu Odmian Roślin Rolniczych (CCA), ponieważ te znajdujące się w CCA są dopuszczone do obrotu na terytorium Unii Europejskiej.
Niestety, nie ma złotego środka, gwarantującego sukces i rekordowe plony, ale warto zwrócić uwagę na kilka szczegółów, które mogą ułatwić podjęcie właściwej decyzji. Warto zacząć od początku, czyli od wskaźnika długości okresu wegetacji FAO, bo z tym wiąże się produktywność. Odmiany wczesne o niższym FAO ze względu na krótszy okres wegetacji, czyli wzrost i rozwój wytwarzają niższy plon.
Podsumowując zakończony sezon wegetacyjny na północnym wschodzie kraju rolnicy podkreślali, że kukurydze ziarnowe o niskim FAO w tym roku zawiodły. Bardzo słabo plonowały i miały wysoką wilgotność ziarna, podobnie jak odmiany zbierane dużo później. Plantatorzy doskonale wiedzą, że im niższe FAO, tym mniejszy potencjał rośliny, bo rośliny szybciej kończą swój rozwój, ale z reguły mogli liczyć na większy udział kolb i niższą wilgotność ziarna przy wcześniejszym zbiorze.
W 2022 roku w wielu rejonach susza spowodowała, że gdy kukurydza powinna intensywnie rosnąć rośliny stały w miejscu, a później miały już bardzo mało czasu, żeby wyprodukować i nalać ziarno. Na wielu plantacjach odnotowano niepełne zaziarnienie kolb, były też miejsca, gdzie kolby nie zawiązały się w ogóle.
– Zauważyłem, że rolnicy szukając odmian na kolejny sezon, pytają lub zamawiają kukurydze o nieco wyższym FAO. Oczywiście na północnym wschodzie kraju nie są to kukurydze o FAO 280, bo ciężko byłoby osiągnąć pełną dojrzałość ziarna i ziarno miałoby wysoką wilgotność. Ale na FAO 240, czy nawet 250 już się decydują. Ale mimo wszystko pamiętajmy, że uprawa kukurydzy w Polsce podlega ścisłej rejonizacji pod względem wczesności odmian – wyjaśnia Aleksander Gruszko, właściciel firmy AllGrass.
W północno-wschodniej części kraju sprawdzają się odmiany średnio wczesne o FAO od 230 do 240. W centralnej odmiany o FAO 240 – 250. Na południowym wschodzie i południowym zachodzie zalecane są odmiany średnio późne o FAO od 260 do 290 lub nawet do 300, czyli późne.
Odmiany kiszonkowe i ziarnowe o takim samym FAO, na takim samym stanowisku i przy tym samym terminie siewu wysiewa się w innej obsadzie. Te z przeznaczeniem na ziarno sieje się w mniejszej obsadzie niż odmiany kiszonkowe. Poza tym kukurydza na ziarno powinna być zasiana jak najwcześniej, ale zawsze w ogrzaną glebę.
Na podstawie rozmów z rolnikami można wywnioskować, że plony były słabsze średnio o około 2 t z hektara i dodatkowo kukurydza w tym roku była bardziej mokra niż w ubiegłym sezonie. Optymalny moment zbioru to wilgotność kukurydzy na poziomie 35%, w tym roku wiele gospodarstw nie doczekało się takiej wilgotności i rozpoczęło koszenie przy wilgotności na poziomie 40%, a często wilgotność była jeszcze wyższa.
Jeżeli rolnik decyduje się na uprawę kukurydzy na ziarno przy wyborze odmiany powinien zwrócić uwagę jak wysoki jest parametr dry down, czyli cecha mówiąca, w jakim tempie ziarno oddaje wodę na polu. Jeżeli jego wartość jest wysoka, mamy do czynienia z odmianą o szybkim wysychaniu ziarna w warunkach polowych, dzięki temu rolnik zbiera ziarno o niższej wilgotności. Szybsze wysychanie ziarna na polu ułatwiają luźno ułożone liście okrywowe kolby i cieńsza okrywa owocowo-nasienna ziarniaka. Eksperci deklarują, że cecha ta umożliwi plantatorowi o ok. 10 dni szybszy zbiór kukurydzy na ziarno w porównaniu do tradycyjnych odmian o identycznym FAO. Warto dodać, że są to odmiany wysoko i stabilnie plonujące, a cenowo są zbliżone do odmian o tradycyjnych cechach. W ofercie firm hodowlano-nasiennych dostępne są odmiany z cechą dry down we wszystkich grupach wczesności. Cenna informacja dla hodowców jest taka, że w trakcie przechowywania tych odmian na ogół nie pojawiają się problemy z mikotoksynami.
Od strony agronomicznej ich wypróbowanie jest także warte rozważenia, bo jeżeli kukurydza zostanie zabrana wcześniej, rolnik szybciej rozpocznie zabiegi agrotechniczne szykując pole pod roślinę następczą.
W przypadku odmian przeznaczonych na kiszonkę ważnym kryterium przy wyborze jest cecha stay green, pozwalająca dłużej utrzymać zieloność łodyg i liści w okresie dojrzewania. Dzięki temu kukurydza ma więcej czasu na akumulowanie składników pokarmowych i uzyskuje większą koncentrację suchej masy w kolbach, co wpływa na lepsze zakiszanie pozyskanej masy.
Eksperci z firm nasiennych podpowiadają, że najlepiej szukać wysokiego stay green przy FAO 240. Jeżeli mamy kukurydzę z FAO 250 – 260 i jednocześnie producent deklaruje wysoki stey green, mogą być problemy z dojrzewaniem i ze zbiorem, a konkretnie z przydatnością do koszenia. Kukurydza nie będzie chciała dojrzewać, będzie zielona i jednocześnie może być problem ze skrobią. Atutem jest to, że nowoczesne kukurydze z cechą stay green są dużo bardziej elastyczne pod względem terminu zbioru na kiszonkę. Można powiedzieć, że rolnik zyskuje średnio od 10 do 14 dodatkowych dni, w których może zebrać kukurydzę z zachowaniem najlepszych parametrów jakościowych i ilościowych.
Rolnicy coraz częściej pytają handlowców i przedstawicieli firm hodowlano-nasiennych o odmiany odporne na wyleganie. W ostatnich latach przy przedłużających się zbiorach kukurydzy oraz częstych jesiennych opadach i silnych wiatrach zaczyna pojawiać się problem z wyleganiem kukurydzy. Największe zagrożenie jest przy odmianach późnych, bo one najpóźniej osiągają dojrzałość żniwną, więc są najdłużej na polu. Wyleganie kukurydzy to także trudności podczas żniw, gorsza jakość ziarna oraz zwykle wyższe koszty suszenia.
Odmiany o silnie rozbudowanym systemie korzeniowym i mocnych łodygach są mniej narażone na wyleganie czy łamanie się. Czasem, gdy rośliny są jeszcze słabo ukorzenione lekko pochylają się, ale w miarę rozwoju korzeni podporowych roślina prostuje się i wraca do pierwotnego położenia. Często wyleganie kukurydzy jest związane z podatnością roślin na fuzariozę łodyg oraz zasiedlenie przez omacnicę prosowiankę. Niestety, wraz z rosnącym areałem uprawy kukurydzy w Polsce, coraz bardziej rozprzestrzeniła się omacnica docierając już nawet w północne rejony kraju. Omacnica prosowianka, żerując w gąbczastym rdzeniu, uszkadza łodygę, która pod koniec wegetacji robi się podatna na wyleganie nawet pod wpływem własnego ciężaru.
Firmy nasienne i hodowlane robią co mogą, żeby sprostać kolejnym wyzwaniom, żeby wyjść naprzeciw i przygotować się na zmieniające się warunki klimatyczne. Uzyskanie odmian tolerancyjnych na wyleganie korzeniowe i łodygowe to kolejne wyzwanie, nad którym pracują. Wybór odmian kukurydzy jest bardzo duży, znane i sprawdzone odmiany często rozchodzą się bardzo szybko. Duże gospodarstwa uprawiające kukurydzę na ziarno najczęściej do końca roku mają złożone zamówienia. Firmy nasienne informują, że z dostępnością niektórych najbardziej popularnych odmian może być problem, bo susza wystąpiła nie tylko w Polsce. Trzeba przyjrzeć się bliżej każdej proponowanej i polecanej przez handlowców czy znajomych odmianie. Wybór nie może być przypadkowy, bo nakłady poniesione na uprawę kukurydzy są bardzo wysokie. Trzeba tak wybrać odmianę, żeby wyprodukować ilość i jakość.
fot. Monika Kopaczel-Radziulewicz
Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 51-52/2022 na str. 30. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.
Dr inż. Monika Kopaczel-Radziulewicz
redaktor "Tygodnika Poradnika Rolniczego", ekspertka z zakresu agronomii i hodowli bydła
redaktor "Tygodnika Poradnika Rolniczego", ekspertka z zakresu agronomii i hodowli bydła
Najważniejsze tematy