Z artykułu dowiesz się
- Dlaczego wczesny siew pszenżyta jest tańszy ?
- Jakie odmiany pszenicy w zeszłym sezonie uprawiał Pan Domański ?
- Jak Pan Domański ocenia uprawę słonecznika w ubiegłym sezonie ?
Z artykułu dowiesz się
Pan Daniel ukończył technikum mechanizacji rolnictwa i agrotroniki w Miętnem. W 2020 roku wygrał olimpiadę Wiedzy i Umiejętności Rolniczych na szczeblu krajowym w bloku mechanizacji rolnictwa i agrotroniki. Obecnie studiuje zootechnikę na Uniwersytecie Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach.
W strukturze zasiewów w gospodarstwie Daniela Domańskiego dominuje pszenżyto ozime. Plony tej rośliny w ostatnich latach kształtują się na poziomie 5 do 7 t z ha. W tym sezonie plantator wybrał jedną odmianę tego zboża SU Liborius. Nigdy wcześniej jej nie uprawiał, ale opierając się na pochlebnych opiniach rolników na temat tej odmiany, zdecydował się na obsianie nią całego areału pszenżyta. Głównymi jej zaletami jest dobra zdrowotność i dobre krzewienie się. Pszenżyto zostało zasiane w dwóch terminach. Na stanowiskach po rzepaku i po pszenżycie 26 września w obsadzie 280 roślin na m2 oraz po słoneczniku 21 października w obsadzie 320 roślin na m2.
– Staram się zasiać jak najwcześniej, aby nie zwiększać na całej powierzchni norm wysiewu, co przy obecnych cenach materiału siewnego ma niemały wpływ na wzrost kosztów produkcji. Ponadto zwiększenie obsady zwiększa ryzyko występowania chorób grzybowych, z którymi tej jesieni w zbożach nie miałem problemów. Niestety, pogoda nie dopisała. We wcześniejszym terminie nie było warunków do siewu i musiałem opóźniać te prace zwiększając normy wysiewu. Zrobiłem to jednak adekwatnie do możliwości krzewienia się poszczególnych odmian, tylko nie da się przy tym przewidzieć dokładnie warunków pogodowych. Tegoroczny wrzesień nie był za ciepły, ale za to w październiku i w pierwszej połowie listopada pogoda sprzyjała roślinom, które nadrobiły i rozwinęły się dobrze jak na drugą połowę listopada – mówi Daniel Domański.
Jeśli tylko warunki pogodowe na to pozwalają, to Daniel Domański odchwaszczanie ozimin przeprowadza jesienią. W tym roku w pszenżycie zastosował dwa warianty. W pierwszym wybrał Ekspert Met 56 WG i diflufenikan. W drugiej części zastosowany został diflufenikan i hlorotoluron.
– Na działkach, na których w ubiegłym roku zastosowałem Ekspert Met z diflufenikanem tej jesieni zdecydowałem się na diflufenikan i hlorotoluron, żeby nie powtarzać wszystkich substancji czynnych z ubiegłego roku – mówi rolnik.
Pod pszenżyto na części pól została rozlana gnojowica bydlęca w dawce 20 m3/ha. Na części wysiał polifoskę 6 w dawce 200 kg/ha, a na działkach, na których ostatnio uprawiany był rzepak plantator nie zastosował nawożenia mineralnego.
– Obecnie nie widać skutków redukcji nawożenia mineralnego. Występujące ewentualne różnice w kondycji roślin uzależnione są bardziej od terminu siewu. Najlepiej prezentują się rośliny wysiane najwcześniej, czyli po rzepaku, pod które nie zastosowałem nawożenia mineralnego – mówi pan Daniel.
Na pszenżycie zastosowany był także środek owadobójczy – Cyperkill Max 500 EC.
Pszenżyto pana Daniela na wiosnę skracane jest tylko raz.
– Trzeba skracać rośliny, ale w obawie o wystąpienie suszy na naszych glebach nie można przesadzać z tymi zabiegami. W ostatnich latach skracałem pszenżyto za pomocą preparatu Modus – mówi gospodarz.
Pan Daniel podkreśla, że w ubiegłym sezonie najlepszy wynik ekonomiczny osiągnął z pszenicy. Uprawiał odmianę RGT Ponticus, której średni plon wyniósł 6,7 t z ha, ale na lepszych glebach udało się uzyskać 8 t z ha. Tej jesieni pszenica została wysiana 10 października w obsadzie 310 sztuk na m2. Plantator zdecydował się na odmianę Argument. Zastosował pod nią 200 kg/ha polifoski 6, a odchwaszczanie przeprowadził używając takich substancji czynnych jak diflufenikan i hlorotoluron. Ponadto zastosowany został także Cyperkill Max 500 EC na mszyce.
Od 4 lat w płodozmianie pana Daniela stałe miejsce zajął rzepak ozimy, który plonuje pomiędzy 3,7 a 4,25 t z ha. W tym roku został zasiany 26 sierpnia w obsadzie 45–50 na m2.
– Przeprowadziłem tylko jeden zabieg skracający z ochroną przeciwgrzybową. Zastosowałem tebukonazol i chlorek mepikwatu razem z odżywianiem dolistnym, w którym użyty został bor i mikroelementy. W zwalczaniu szkodników zastosowałem Mospilan i Cyperkill Max 500 EC. Staram się wysiewać rzepak w ostatnim tygodniu sierpnia, aby nie wykonywać drugiego zabiegu skracania. Ostatnie zimy są łagodne, jesień jest długa i ciepła i rośliny mogą wybujać. Najbardziej sprawdzoną w naszych warunkach jest odmiana mieszańcowa Tigris z firmy Rapool. Na próbę zasiałem także odmianę Architect z LG i DK Excited z firmy Dekalb – mówi Daniel Domański.
Pod uprawę rzepaku pan Daniel wysiał tylko 200 kg polifoski. Przed siewem zastosowany został obornik bydlęcy.
W ubiegłym sezonie pan Daniel po raz pierwszy na próbę zasiał słonecznik Wollf z RAGT na powierzchni 5,5 ha. Zapytaliśmy go jak udała się uprawa nowej rośliny.
– Mogę powiedzieć, że na wiosnę raczej nie zdecyduję się na siew słonecznika, ale nie wykluczam w przyszłości uprawy tej rośliny. Średni plon suchego ziarna wyniósł 2,3 t z ha. Założyliśmy plantację na dwóch różnych działkach. Na jednej z nich mamy glebę lekką od klasy IV b do V. Na niej słonecznik dobrze powschodził i plonował całkiem nieźle. Natomiast na drugiej działce, na której uprawialiśmy słonecznik mamy typową mozaikę od klasy IV do VI. Występuje tam gleba piaszczysta, lekka i gliniasta. Na tej działce najgorzej powschodził słonecznik w miejscach, gdzie występowała glina. Ogólnie największym problemem był zbyt mały areał tej rośliny w okolicy, gdyż wszystkie ptaki gustujące w ziarnach słonecznika stołowały się na naszych polach. Dodatkowo obie działki zlokalizowane są między lasami, co sprzyjało żerowaniu ptaków. Ponadto na wiosnę wydawało się, że nie będzie problemów ze zbytem nasion słonecznika, a w praktyce wyglądało to inaczej. Problem był ze sprzedażą ziarna mokrego i z suchym ziarnem musieliśmy przejechać 120 km. Cena 2300 zł neto za tonę też jest niższa od przewidywanej na wiosnę – mówi Daniel Domański.
Zdaniem plantatora słonecznik jest dosyć dobrą rośliną do uprawy. W porównaniu do rzepaku wymaga mniejszych nakładów i jest mniej pracochłonny ze względu na mniejsze wymagania co do ochrony roślin.
– W ostatniej chwili zdecydowałem się na uprawę słonecznika i zasiałem go na działkach przygotowanych pod zasiew kukurydzy. Fosfor i potas został wysiany tak jak pod kukurydzę, a jedynie azot zredukowaliśmy. Zastosowałem 140 kg polidapu i 200 kg soli potasowej. Pod kukurydzę szło 300 kg/ha mocznika, tylko w trakcie wegetacji wysiałem 130 kg saletry na ha. Nie wiem czy użycie saletry i to w takiej dawce było dobrym rozwiązaniem. Na jednej z działek wcześniej przyorany był obornik, a na drugiej gnojowica. Przy takim nawożeniu rośliny długo były zielone. Prawdopodobnie lepszym rozwiązaniem byłoby rozlanie RSM-u przed siewem, tylko nie zdążyłem tego zrobić. Muszę na spokojnie zastanowić się, jakie zmiany w uprawie wprowadzić, jeśli w przyszłości zdecyduję się ponownie na siew słonecznika – wyjaśnia plantator.
fot. Józef Nuckowski
Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 50/2022 na str. 22. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.
Józef Nuckowski
dziennikarz "Tygodnika Poradnika Rolniczego", korespondent z Siedlec
dziennikarz "Tygodnika Poradnika Rolniczego", korespondent z Siedlec
Najważniejsze tematy