Z artykułu dowiesz się
- Jak wygląda uprawa komonicy w gospodarstwie Państwa Wysockich?
- Czym charakteryzuje się komonica?
- Kiedy siać komonicę?
Z artykułu dowiesz się
Do Krajowego rejestru odmian uprawnych niezmiennie wpisane są tylko dwie odmiany komonicy zwyczajnej – Skrzeszowicka z Małopolskiej Hodowli Roślin Sp. z o.o. i Bruce. Są tacy rolnicy, którzy uprawiają ją od kilku lat, systematycznie zwiększając areał.
Rafał Wysocki z Nowej Wsi jest wierny średnio wczesnej, wieloletniej odmianie Skrzeszowickiej, którą wyhodowano z dzikich populacji w drodze selekcji. Rolnik pierwszy raz posiał komonicę zwyczajną prawie 10 lat temu razem z mieszanką z koniczyny, w ilości 10 kg koniczyny i 7 kg komonicy. Warto wspomnieć, że odwiedzane gospodarstwo od ponad 10 lat jest ekologiczne.
– Posiałem komonicę w mieszance i obserwowałem, czy coś z tego będzie. Przez pierwsze 3 lata, tam gdzie była lepsza ziemia, przeważała koniczyna, a na słabszych, nawet na piachach, doskonale radziła sobie komonica. Do tego stopnia, że koniczyna wypadła i została sama komonica, która zapewniła zaplecze paszowe dla stada bydła mięsnego – tak wspomina początki uprawy komonicy pan Rafał.
Rozmówca przestrzega, że wczesną wiosną patrząc na pole z komonicą można się nieźle wystraszyć, bo pole jest praktycznie czarne. Dopiero z czasem rośliny puszczają malutkie listki i coś zaczyna być widać.
Przy kolejnych siewach rolnik robił mieszankę 12 kg/ha komonicy zwyczajnej i 5 kg życicy. Komonicę można uprawiać w czystym siewie, z rośliną ochronną lub w mieszankach z trawami na trwałe użytki zielone.
Nasiona komonicy są bardzo drobne, oliwkowe. Masa 1000 nasion to 1,15 g. W ostatnich latach są nie tylko trudne do zdobycia, ale także drogie. Rolnik wspomina, że 2–3 lata temu płacił ponad 20 zł za kilogram. Aktualnie na rynku dostępne są gotowe mieszanki traw z dodatkiem od 2 do 5% nasion komonicy zwyczajnej.
Właściciel gospodarstwa zdecydował się na uprawę komonicy, głównie dlatego, że doskonale sprawdza się na słabszych, lekkich glebach, nawet na piaskach. Sieje ją głównie na glebach V i VI klasy, często przy lesie. Skoro komonicę dziko rosnącą możemy spotkać w przydrożnym rowie, czy na leśnej polanie, to poradzi sobie także na górce, przy lesie. Jest to roślina znana ze swojej wytrzymałości i dużej tolerancji w stosunku do różnych warunków siedliskowych. Ponadto wyróżnia się bardzo dobrą zimotrwałością, doskonale radzi sobie przy okresowych spadkach temperatur nawet do -25°C, przy braku okrywy śnieżnej. A to w północno-wschodniej Polsce ma kluczowe znaczenie.
– Prowadzimy z żoną gospodarstwo ekologiczne, więc komonica jako roślina bobowata idealnie wpisała się w strukturę zasiewów. Z pomocą bakterii brodawkowych obecnych na jej korzeniach wiązany jest azot atmosferyczny. Roślina zużywa go na potrzeby własne, a część azotu gromadzona jest w glebie dla roślin następczych – wyjaśnia hodowca.
Optymalny termin założenia plantacji według zaleceń przypada na okres od trzeciej dekady marca do końca kwietnia. Można ją wysiewać także w okresie letnim, jeżeli z pola wcześnie zejdą przedplony. Optymalna ilość wysiewu nasion wynosi 8–10 kg/ha, rozstawa rzędów 15–20 cm, a głębokość wysiewu 0,5–1 cm.
– Komonica bardzo lubi światło, dlatego nigdy nie spieszę się z siewem, wolę poczekać i siać nawet pod koniec kwietnia. Mówię tu o siewie bez rośliny ochronnej. Chociaż jest odporna na przymrozki po wykiełkowaniu, to wolę tego nie sprawdzać i nie ryzykować. Tym bardziej, że sieję bardzo płytko, mniej więcej na 0,5 cm – wyjaśnia rozmówca.
Rolnik cieszy się, że podczas wegetacji zwierzyna nie za bardzo interesuje się komonicą, bo straty w uprawach wyrządzane przez zwierzęta to była codzienność. Pan Rafał ma porównanie jak wyglądało pole z pozgryzaną lucerną, a jak wygląda pole z komonicą. Uprawiając komonicę trzeba pamiętać, że na etapie zawiązywania kwiatów w pędach wzrasta ilość substancji toksycznych i ciężkostrawnych. Roślina staje się gorzka i niesmaczna. W tym czasie nie można jej podawać zwierzętom w postaci zielonki, gdyż świeże rośliny mogą powodować zatrucia. Kwitnącą komonicę można ścinać i przeznaczać na siano, ponieważ podczas suszenia kwiaty tracą goryczkę i większość substancji toksycznych.
Przy czystym siewie w pierwszym roku można liczyć na 1 lub 2 pokosy, w kolejnych latach użytkowania zbierane są zwykle 2–3 pokosy, wszystko zależy od pogody i warunków, które stworzyliśmy roślinie do wzrostu i rozwoju.
– Przy komonicy w czystym siewie trzeba liczyć się z tym, że pierwszy rok uprawy jest najsłabszy, a pierwszy pokos jest zawsze taki trochę „śmieciowy”, bo dają o sobie znać chwasty. Nie zagłuszyły one komonicy, ale było ich trochę. U mnie przy bydle mięsnym nie mam z tym większego problemu, bo zakiszę wszystko i bydło zje ze smakiem – wyjaśnia rozmówca.
Przy drugim pokosie już nie ma tylu chwastów. W pierwszym roku rolnik zwykle zbiera dwa pokosy. W kolejnych latach uprawy zwykle są to 3 pokosy, co daje około 10–12 ton komonicy z hektara rocznie. Biorąc pod uwagę, że uprawa prowadzona jest w ekologii, bez nawożenia, na słabych glebach i przy minimalnych nakładach, rolnik jest zadowolony z uzyskiwanych plonów. Hodowca użytkuje plantację komonicy przez 3–4 lata.
– W jednym roku warto zostawić komonicę, żeby wykłosiła się i rozsiała, dzięki temu później jeszcze bardziej się zagęści. Jest to roślina średnio wysoka, z silnym korzeniem palowym, równomiernie i dość szybko zagęszcza się, rozkrzewia i idzie na boki – dodaje rozmówca.
– Na niektórych polach w ubiegłym roku miałem komonicę sianą 3 lata temu z wsiewką trawy, w proporcjach ok. 12 kg komonicy i 5 kg trawy na hektar. I pola z taką mieszanką w każdym roku i przy każdym pokosie wyglądały inaczej. W pierwszym roku była komonica z trawą, najwięcej trawy było w pierwszym pokosie. W 2022 roku na przykład na jednym polu pojawiło się sporo koniczyny białej. Przy kolejnych pokosach dominowała komonica. W ubiegłym roku były takie pola, gdzie na górkach nie było już praktycznie trawy tylko komonica. Była ona niższa niż komonica rosnąca na tym samym polu w dołkach, ale to nie było dla mnie zaskoczeniem. Przecież są to słabe gleby, przy lesie i była susza. Wcześniej nic innego nie chciało tam rosnąć, nawet chwasty. Komonica po raz kolejny pokazała swoją moc i zapewniła paszę dla bydła – podsumowuje Rafał Wysocki.
Pokos koszony 9 czerwca 2022 rolnik ciął mniej więcej na wysokość 6–8 cm, żeby szybciej odrastała. Rozmówca podkreśla, że zawsze komonicę tnie trochę wyżej niż trawy.
Komonica jest bardzo wartościową rośliną pastewną, zawierającą duże ilości białka, składników mineralnych, zwłaszcza wapnia i magnezu, a także witamin. Zawartość karotenów jest wyższa niż u innych roślin bobowatych, a straty tego cennego składnika podczas suszenia są mniejsze niż u innych roślin. Powstała z komonicy pasza dorównuje wartością i smakowitością lucernie. Mleko uzyskiwane od krów żywionych komonicą zawiera zwiększone ilości witamin A i E.
– Moim zdaniem, hodowcy bydła mlecznego raczej nie skuszą się na uprawę komonicy, bo wolą posiać lucernę, odpowiednio ją nawiozą i uzyskają wyższe plony i wyższą wydajność. U mnie przy bydle mięsnym i ekologii jest to idealne rozwiązanie na słabe gleby. Poza tym siejąc komonicę w ekologii osiągam na pewno lepszą wydajność niż gdybym siał mieszankę traw, szczególnie przy suszach, które występują już praktycznie co roku, tyle że w różnych fazach wegetacji roślin – wyjaśnia rozmówca.
Hodowca co roku robi baloty z komonicy, czasem nadwyżkę sprzedaje. Ma już stałych odbiorców, choć na początku wszyscy podchodzili dość ostrożnie do balotów z komonicy. Decydowali się na kilka sztuk, żeby przetestować, czy to nie zaszkodzi zwierzętom.
Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 12/2023 na str. 34. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.
Dr inż. Monika Kopaczel-Radziulewicz
redaktor "Tygodnika Poradnika Rolniczego", ekspertka z zakresu agronomii i hodowli bydła
redaktor "Tygodnika Poradnika Rolniczego", ekspertka z zakresu agronomii i hodowli bydła
Najważniejsze tematy