- Ilu imigrantów pracuje w Polsce?
- Jak pandemia wpłynęła na ich decyzje zawodowe?
- Ile wnoszą imigranci do polskiej gospodarki?
Rok 2020 ostatecznie nie zmienił trendów migracyjnych i liczba cudzoziemców zarejestrowanych w ZUS na koniec roku wzrosła o 11,4%. Dla porównania, rok wcześniej przyrost wyniósł 14,3%.
Dane te oczywiście nie stanowią pełnego obrazu imigracji do Polski, ale prawdopodobnie dobrze oddają trend. Faktyczna liczba imigrantów pracujących w polskiej gospodarce jest szacowana przez NBP na ok. 1,2 mln osób, a inne badania wskazują na ok. 1,5 mln. Imigranci stanowią zatem ok. 7-8% wszystkich zatrudnionych w polskiej gospodarce.
Uciekali przed wirusem, ale zaczęli wracać
Jak ta zagraniczna siła robocza zachowała się w Polsce w okresie pandemii? Na temat wyjazdów części Ukraińców z Polski w marcu i kwietniu 2020 r. pojawiało się dużo informacji prasowych i skala tego zjawiska była szacowana na ok. 200 tys. osób.
W danych ZUS ubytek liczby ubezpieczonych cudzoziemców między lutym a majem 2020 r. wyniósł 65 tys. osób (niespełna 10%).
Późniejszy powrót rywalizuje pod względem dynamiki z odbiciem w wielu gałęziach polskiej gospodarki – w II połowie roku przybyło 120 tys. ubezpieczonych cudzoziemców (+20%).
Zarówno z uwagi na status, jak i na formę umowy – wg danych ZUS 37% cudzoziemców jest zatrudniona na podstawie umowy agencyjnej lub zlecenia. Oznacza to, że ta część siły roboczej jest redukowana jako pierwsza w okresie recesji (spowolnienia) i wraca jako pierwsza w okresie ożywienia gospodarczego.
Ilu jeszcze Ukraińców przyjedzie?
Otwartym jest pytanie o możliwości dalszego wzrostu imigracji do Polski, zwłaszcza z Ukrainy i Białorusi. Całkowity potencjał nie jest tutaj znany, ale warto zauważyć, że opłacalność imigracji do Polski prawdopodobnie wzrosła w 2020 r.
Wynika to zarówno z relatywnej sytuacji gospodarczej krajów, jak i z odwrócenia trwającego od początku 2018 trendu spadku ukraińskiej hrywny i białoruskiego rubla w stosunku do złotego.
Rubel jest obecnie najsłabszy w stosunku do złotego w historii, podczas gdy hrywna jest tak słaba, jak w końcówce 2017 r.
Z tego względu należy spodziewać się dalszego napływu imigrantów do Polski, choć naturalnie tempo będzie mniejsze niż w latach poprzednich. Dodatkowym źródłem podaży pracy będą prawdopodobnie również cudzoziemscy studenci kończący polskie uczelnie (łącznie ok. 85 tys. osób).
Potrzebujemy imigrantów dla gospodarki
Pozytywny wpływ imigracji na polską gospodarkę jest znany od dłuższego czasu, ale nie wynika wyłącznie z aspektów ilościowych.
W opublikowanej na początku 2020 r. analizie ekonomiści NBP szacowali, że imigracja w latach 2013-2018 zwiększyła wzrost PKB średnio o 0,5 pkt. proc. i odpowiadała łącznie za 13% całkowitego wzrostu PKB w tym okresie.
Dlaczego zatem rola imigracji nie ogranicza się tylko do aspektu ilościowego?
Od kilku lat wiadomo, że zmienia się struktura zatrudnienia i charakterystyka imigrantów pracujących w Polsce. Odsetek pracujących w rolnictwie i handlu spada bowiem, a wzrost następuje w przemyśle, budownictwie i części usług.
Miejsca zatrudnienia imigrantów w Polsce charakteryzują się zatem coraz wyższą produktywnością – uważają ekonomiści Banku Pekao SA. Dodatkowo, struktura wiekowa i wykształcenia sugeruje duże prawdopodobieństwo dalszych przepływów w kierunku miejsc pracy odpowiadających umiejętnościom oraz wzrostu wartości ich kapitału ludzkiego.
Słowem – we wkładzie imigracji do wzrostu gospodarczego istnieje też aspekt jakościowy, który będzie obserwowany dłużej od ilościowego i prawdopodobnie będzie istotny w kolejnych latach. W kontekście sytuacji demograficznej (spadek ludności w wieku produkcyjnym) imigracja powinna nadal odgrywać istotną rolę w podaży pracy w Polsce.
Opr. pł na podstawie Pekao SA