Na giełdzie w Chicago po kilkudniowych wzrostach ceny wróciły do poziomów notowanych sprzed tygodnia tj. 340 USD/t. Mocniejsza jest jednak złotówka i to stanowi czynnik wywierający wpływ na nieco niższe ceny skupu soi. Pamiętam, kiedy jeszcze dwa lata temu soję w Polsce kupowali tylko nieliczni i tak czy siak trakt umowny wiódł do jednego z największych eksporterów. Dziś już zestawienie cen skupu zajmuje tyle firm, że wypełniają się tabelą dwie strony. Niemal każda szanująca się firma handlowa ma ambicję mieć soję w swojej ofercie zakupowej.
Ceny na rynku coraz bardziej się wyrównują pomiędzy ofertami firm handlowych i przetwórców, niestety mamy do czynienia z obniżkami ceny o ok. 20 zł/t w stosunku do ubiegłego tygodnia
Firmy handlowe płacą za soję od 1250 do 1300 zł/t.
Natomiast przetwórcy olejowi płacą 1320-1335 zł/t.
Najdrożej soję można sprzedać do firm paszowych kupujących pasze białkowe, tu wyceniana jest ona po 1350 zł/t.

Inne strączkowe kupowane są niemal w stałych cenach.
Najdrożej kupowany jest łubin słodki, niemal wszędzie, gdzie jest on skupowany panuje cena 900 zł/t. Tylko nieliczni  kupujący płacą 50 zł więcej.
Bobik wyceniany jest także na poziomach 900 zł/t, ale jest go bardzo mało.
Groch żółty jest znacznie powszechniejszy w handlu i ma także większą rozpiętość cenową, najczęściej kupowany jest po 800-850 zł/t.