r e k l a m a
r e k l a m a
Partnerzy portalu
Opolskie: Słaba jakość nasion rzepaku
19.08.2019
Największy odbiorca na Opolszczyźnie - Zakłady Tłuszczowe „Kruszwica” w Brzegu wciąż zwiększa przerób: w ubiegłym roku przekroczył pół miliona ton. W tym roku jednak parametry jakościowe nasion są słabe.
O sytuację w zakładzie i na rynku rzepaku po żniwach zapytaliśmy Krzysztofa Urbanka – dyrektora Zakładów Tłuszczowych „Kruszwica” w Brzegu.
- Żniwa zaczęły się w tym roku wcześniej, ale wysokie temperatury spowodowały, że jakość ziarna jest bardzo niska. Stwierdzamy bardzo niski poziom zaolejenia, np. wczoraj mieliśmy połowę dostaw poniżej nominalnej zawartości oleju, poniżej 40%. To nie jest dla nas najlepsze rozwiązanie przerabiać takie nasiona, ponieważ to generuje dodatkowe koszty. Spodziewamy się, że w związku z tym, że te koszty są znaczące, będziemy analizowali rynek, bo to może wpłynąć i na ceny oleju i śruty. Zaolejenie jest znacząco niższe. O ile ja pamiętam, jedną dostawę mieliśmy o zaolejeniu w wysokości 32,5% – mówi Krzysztof Urbanek.
Jak dodaje, średnia wieloletnia z ubiegłych lat wynosi ok. 42, prawie 43 %, więc tegoroczny, niski procent zaolejenia powoduje znaczący wzrost kosztów, a poza tym zakład produkuje mniej oleju, który jest wyznacznikiem cenowym nasion rzepaku. A jeżeli mniej oleju uzyskuje z nasion przy tej samej cenie zakupu, to może spowodować wzrost ceny olejów konsumenckich i na rynku.
– My jesteśmy świadomi, że podaż nasion będzie niższa niż w latach ubiegłych, natomiast wiemy, że rolnicy mają jeszcze stare nasiona. I przez cały poprzedni okres kupowaliśmy i przerabialiśmy stare nasiona z poprzednich lat. I je przerabiamy, natomiast świadomi jesteśmy, że na wiosnę będzie problem z nasionami i zastanawiamy się nad importem nasion. To jest rynek światowy. To nie jest tak, że cena rzepaku jest tylko zależna od plonu, od aktualnej sytuacji. Jest to cena notowań giełdowych i francuskiej giełdy Matif, ale też zamienników roślin oleistych, soi i słonecznika, a ceny soi spadają. Sytuacja może być różna. Wszystko zależy od zapotrzebowania, od aktualnej sytuacji pogodowej, bo ciągle jeszcze ten proces trwa. Nie liczmy na to, że te skoki będą radykalne, zależą od kursów, a zakup nasion jest realizowany w sposób ciągły. Mu to obserwujemy, że jeszcze parę lat temu, 5, 6, sprzedaż nasion następowała zaraz po okresie żniw. W okresie wakacyjnym kupowaliśmy od rolników całość albo większość nasion. Natomiast w ostatnich paru latach zmieniły się warunki. Rolnicy próbują grać na sytuacji rynkowej, próbują wybierać datę sprzedaży i taki przykład mamy, że my w tej chwili przerabiamy stare nasiona. Niektórzy przywożą nasiona po roku, a trzymając tak długo niekoniecznie zyskują na tym – dodaje prezes Urbanek.
ZOBACZ FILM!
Aleksander Siwik
- Żniwa zaczęły się w tym roku wcześniej, ale wysokie temperatury spowodowały, że jakość ziarna jest bardzo niska. Stwierdzamy bardzo niski poziom zaolejenia, np. wczoraj mieliśmy połowę dostaw poniżej nominalnej zawartości oleju, poniżej 40%. To nie jest dla nas najlepsze rozwiązanie przerabiać takie nasiona, ponieważ to generuje dodatkowe koszty. Spodziewamy się, że w związku z tym, że te koszty są znaczące, będziemy analizowali rynek, bo to może wpłynąć i na ceny oleju i śruty. Zaolejenie jest znacząco niższe. O ile ja pamiętam, jedną dostawę mieliśmy o zaolejeniu w wysokości 32,5% – mówi Krzysztof Urbanek.
Jak dodaje, średnia wieloletnia z ubiegłych lat wynosi ok. 42, prawie 43 %, więc tegoroczny, niski procent zaolejenia powoduje znaczący wzrost kosztów, a poza tym zakład produkuje mniej oleju, który jest wyznacznikiem cenowym nasion rzepaku. A jeżeli mniej oleju uzyskuje z nasion przy tej samej cenie zakupu, to może spowodować wzrost ceny olejów konsumenckich i na rynku.
ZOBACZ FILM!
Aleksander Siwik
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a