r e k l a m a
r e k l a m a
Partnerzy portalu
Arabia Saudyjska otwiera bramy dla pszenicy z Rosji
09.08.2019autor: dr Juliusz Urban
Dotychczas głównym strażnikiem, na drodze eksportu pszenicy z Rosji do Arabii był przez lata mały robaczek.
Wczoraj Interfax poinformowała, że Państwowa Agencja Zamówień Żywności Arabii Saudyjskiej (SAGO) obniżyła wymagania jakościowe dla ziarna pszenicy konsumpcyjnej na obecność szkodników, z całkowitego braku tolerancji 0,0% do 0,5%. Głównym strażnikiem na drodze eksportu pszenicy z Rosji do Arabii był przez lata mały robaczek. Nasz bohater – Eurygaster Integriceps Puton (Żółwinek Żółwik) to rodzaj pluskwiaka występujący w Afryce Północnej, Europie Wschodniej i na Bliskim Wschodzie. Choć w Polsce i całej Europie dość powszechnie występuje jego odpowiednik – Żółwinek zbożowy, to właśnie azjatyckiego gatunku obawiali się przez lata Arabowie Saudyjscy, nie tolerując absolutnie w dostawach ani promila jego obecności. Robak ten rozkłada gluten w pszenicy, ma bowiem dotychczas nie odkrytą jeszcze u innych gatunków zdolność degradacji związków o łańcuchu dłuższym niż 30 reszt aminokwasowych. Stąd jest najbardziej groźnym i wysoce przystosowalnym szkodnikiem pszenicy. No cóż, trudno się więc dziwić Arabii, że przez lata broniła swych obszarów przed ekspansją nowego agresywnego gatunku. Można zażartować, przypominając powielaną przed laty spiskową teorię dziejów: że stonkę do Polski sprowadzili Amerykanie, a żółwika do Arabii Saudyjskiej wprowadzą Rosjanie.
Ta niekorzystna dla nas decyzja saudyjskiego rządu była poprzedzona wcześniejszymi testami. W grudniu 2018 roku została wysłana z Rosji do Arabii pierwsza próbna partia pszenicy. Ziarno odbyło najpierw okres kwarantanny i było przechowywane przez 3 miesiące w magazynach SAGO. Następnie zboże przetworzono na mąkę i wypieczono chleb, celem sprawdzenia bezpieczeństwa rosyjskiej pszenicy w klimacie Arabii Saudyjskiej. Obecne decyzje są konsekwencją pozytywnych efektów tego testu. Już w czerwcu Khalid al–Falih, przewodniczący rosyjsko–saudyjskiej komisji międzyrządowej, minister energii Arabii Saudyjskiej, ogłosił, że decyzja o otwarciu rynku jego kraju na rosyjską pszenicę może zostać podjęta w lipcu.
Ta decyzja otwiera rynek arabski dla dostaw pszenicy z Rosji. Według dyrektora generalnego agencji Instytutu Badań Rynku Rolnego (IKAR) pszenica rosyjska jest najczęściej porażona szkodnikiem w 0,1–0,2%, stąd teraz spokojnie będzie mogła trafić na rynek arabski. Gra rozgrywa się o niebagatelną ilość, gdyż Arabia Saudyjska kupuje 3,3 mln ton pszenicy rocznie. Dotychczas ten olbrzymi rynek zaopatrywały głównie Niemcy, Litwa, Łotwa, Francja i Polska. Rosja chce w pierwszym roku zawładnąć 10% tego rynku. W roku dużych zbiorów pszenicy w całej Europie i w Polsce, jest to zła informacja na początku sezonu eksportowego. Pszenica na giełdach od początku żniw potaniała o ponad 5 euro/t (obecnie Matif na wrzesień wynosi 170 euro/t) i tylko dzięki jednocześnie słabnącej złotówce utrzymuje się podobny poziom ceny zakupu pszenicy na eksport, w portach w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie.
Juliusz Urban
Fot. Czubiński
Ta decyzja otwiera rynek arabski dla dostaw pszenicy z Rosji. Według dyrektora generalnego agencji Instytutu Badań Rynku Rolnego (IKAR) pszenica rosyjska jest najczęściej porażona szkodnikiem w 0,1–0,2%, stąd teraz spokojnie będzie mogła trafić na rynek arabski. Gra rozgrywa się o niebagatelną ilość, gdyż Arabia Saudyjska kupuje 3,3 mln ton pszenicy rocznie. Dotychczas ten olbrzymi rynek zaopatrywały głównie Niemcy, Litwa, Łotwa, Francja i Polska. Rosja chce w pierwszym roku zawładnąć 10% tego rynku. W roku dużych zbiorów pszenicy w całej Europie i w Polsce, jest to zła informacja na początku sezonu eksportowego. Pszenica na giełdach od początku żniw potaniała o ponad 5 euro/t (obecnie Matif na wrzesień wynosi 170 euro/t) i tylko dzięki jednocześnie słabnącej złotówce utrzymuje się podobny poziom ceny zakupu pszenicy na eksport, w portach w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie.
Juliusz Urban
Fot. Czubiński
dr Juliusz Urban
ekspert ds. rynku zbóż top agrar Polska, doktor agronomii UP i absolwent MBA UE we Wrocławiu, wiele lat zarządzał skupem u dużego dystrybutora, był prezesem firmy przetwórstwa rzepaku, miał także własną firmę brokerską.
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a